"Polska wciąż odczuwa skutki II wojny światowej". Arkadiusz Mularczyk dla irlandzkiego portalu Gript
"Skutki II wojny światowej odczuwane są przez Polaków do dziś, gdyby nie ona, Polska byłaby w zupełnie innym miejscu rozwoju cywilizacyjnego" - napisał wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk w tekście opublikowanym w piątek przez irlandzki portal Gript.
2022-11-11, 14:52
Przypomniał, że podczas II wojny światowej Polska poniosła największe straty osobowe i materialne w stosunku do liczby ludności i majątku narodowego ze wszystkich państw europejskich, co wynikało przede wszystkim z niemieckiej polityki okupacyjnej, motywowanej przekonaniem o niższości rasowej ludności polskiej.
Podkreślił, że Niemcy celowo i w sposób zorganizowany eksterminowali ludność na okupowanych terenach, a także intensywnie eksploatowali społeczeństwo polskie, zarówno poprzez pracę przymusową, jak i gospodarkę rabunkową. Drenowali zgromadzony przez wieki kapitał poprzez rabunek depozytów, nakładanie nadmiernych obciążeń fiskalnych oraz przerzucanie kosztów wojny i okupacji na społeczeństwo polskie. Uwieńczeniem dzieła zniszczenia było zburzenie stolicy państwa, Warszawy, oraz tysięcy polskich miast i wsi.
"Skutki II wojny światowej - demograficzne, gospodarcze, infrastrukturalne, w zakresie nauki, edukacji i kultury – odczuwane są przez Polaków do dzisiaj. Każdy rok wojny i okupacji spychał państwo polskie na niższy poziom rozwoju we wszystkich aspektach życia publicznego, gospodarczego czy społecznego. Współczesne państwo polskie dziś byłoby w zupełnie innym miejscu rozwoju cywilizacyjnego, gdyby nie skutki II wojny światowej. Kilka pokoleń Polaków musiało podjąć się ogromnego wysiłku odbudowy zniszczeń wojennych i podnoszenia kraju ze zgliszcz" - napisał Mularczyk.
Działalność rabunkowa
"Do dzisiaj Niemcy nie rozliczyły się z działalności rabunkowej i prowadzonej systemowo grabieży dzieł kultury i sztuki należących do państwa polskiego oraz jego obywateli. Następcy prawni III Rzeszy nie poczuwają się do obowiązku zadośćuczynienia za zbrodnie i wyrządzone szkody, nie przejawiają woli naprawienia szkód Polsce i Polakom ani chęci zwrócenia zrabowanych zasobów. Kwestionują polityczną i prawną odpowiedzialność wobec Polski za skutki II wojny światowej, a ich działania ograniczają się do symbolicznych gestów i słów o odpowiedzialności moralnej" - podkreślił.
REKLAMA
Wiceszef polskiego MSZ zauważył, że społeczność międzynarodowa ma niestety niewielkie, a w wielu kwestiach wręcz błędne wyobrażenie na temat skali zniszczeń wojennych, których rezultatem było ograniczenie potencjału rozwojowego Polski, stąd uzasadniona jest potrzeba urealnienia i uszczegółowienia rachunku poniesionych przez Polskę strat.
"Ogromnej skali strat wojennych nie może odzwierciedlić żaden ilościowy rachunek, nie można bowiem w pełni rozliczyć rozmiaru wojennych nieszczęść, śmierci ludzi i związanych z tym, niekiedy wielopokoleniowych, dramatów. Jednak dla współczesnych i przyszłych pokoleń, a także dla prawdy historycznej niezbędne jest kompleksowe i systemowe oszacowanie strat wojennych, które poniosła Rzeczpospolita Polska. Brak takiego rachunku uniemożliwia bowiem także pełną ocenę rzeczywistego wymiaru dokonań Polski po II wojnie światowej aż po dzień dzisiejszy" - wskazał Arkadiusz Mularczyk.
Dodał, że sprawa pełnego oszacowania strat poniesionych w wyniku II wojny światowej przez Polskę ma jednak aspekt o wiele szerszy i z pewnością nie mniej ważny niż tylko odszkodowawczy, gdyż opisanie realnego wymiaru krzywd poniesionych przez Polaków w czasie wojny stanowi wyraz szacunku i hołdu wobec ofiar i ich cierpienia.
- Reparacje wojenne. Mularczyk przewiduje termin utworzenia przez Niemców funduszu dla Polaków
- Senacka komisja zablokowała prace nad uchwałą ws. reparacji. Jest reakcja wiceszefa MSZ
- Stanowisko Berlina ws. reparacji. Prezes PiS: Niemcy traktują nas rasistowsko
Straty wojenne
Zaznaczył, że precyzyjne obliczenie wszystkich strat wojennych nigdy nie będzie możliwe - gdyż ich skala jest tak duża, że część z nich wymyka się wszelkim metodom badawczym. Przeszkodą jest także brak wielu danych statystycznych sprzed II wojny światowej i z okresu po jej zakończeniu, na podstawie których można byłoby dokładniej określić scenariusz rozwoju sytuacji społeczno-gospodarczej. Dodatkowym utrudnieniem - jak dalej wskazuje - jest fakt, że znaczna część dowodów zbrodni wojennych była systematycznie niszczona, a ślady po nich zacierano.
"Poza tym nie sposób przeliczyć i wycenić skutków cierpień fizycznych i psychicznych ofiar: tysięcy osieroconych dzieci, odebranych rodzicom, wysiedlonych czy zgermanizowanych, jeńców wojennych, więźniów obozów koncentracyjnych, robotników przymusowych. Nie da się przeliczyć traum i urazów spowodowanych utratą bliskich. Ale niewątpliwie wszystkie te czynniki miały ogromny wpływ na wydajność i produktywność całego społeczeństwa polskiego, a tym samym na wielkość strat państwa polskiego" - zaznaczył.
Wskazał, że Polskę i Niemcy łączą dziś dobre relacje polityczne i gospodarcze, oba kraje są członkami ONZ, Unii Europejskiej, Rady Europy, NATO i innych organizacji działających na rzecz pokoju i bezpieczeństwa w Europie i na świecie, a społeczeństwom i rządom obu krajów zależy, aby te pozytywne relacje pogłębiać i rozwijać. "Dlatego konsekwencje działań niemieckich na ziemiach polskich w czasie II wojny światowej powinny zostać uregulowane w umowie bilateralnej, zawartej przez rządy Polski i Niemiec" - przekonuje.
Tekst wiceministra Mularczyka opublikowany został w ramach najnowszej odsłony projektu "Opowiadamy Polskę światu" z okazji obchodzonego 11 listopada Narodowego Święta Niepodległości. To wydanie projektu powstało przy wsparciu Instytutu Pamięci Narodowej i Polskiej Fundacji Narodowej, a także Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Polskiej Agencji Prasowej. Wszystkie teksty projektu opublikowane są na portalu www.WszystkoCoNajwazniejsze.pl.
REKLAMA
PAP,pkur
REKLAMA