Powstanie komisja ds. energetyki. Tymi wątkami może się zająć

Premier Mateusz Morawiecki i lider Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński ogłosili, że powstanie komisja mająca zbadać politykę energetyczną Polski. W ich ocenie w sferze tej zapadały niekorzystne dla Polski decyzje. Jakimi sprawami mogą zająć się członkowie komisji?

2022-11-29, 09:27

Powstanie komisja ds. energetyki. Tymi wątkami może się zająć
PiS chce komisji ws. wpływu Rosji na polską energetykę. Czym może się zająć?. Foto: PAP/Radek Pietruszka

Premier i prezes PiS zapowiedzieli powstanie nowej komisji, która zbada polityką energetyczną Polski w latach 2007-2022.

W ocenie Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego taka komisja musi powstać, ponieważ w przeszłości w Polsce zapadały decyzje niekorzystne dla naszego kraju, za to korzystne dla Rosji - chodzi między innymi o zwiększanie importu rosyjskich paliw albo otwarcie polskiego rynku energetycznego dla podmiotów z Rosji. Zdaniem byłego i obecnego premiera mogło do tego dojść między innymi za sprawą działalności rosyjskich szpiegów.

Mateusz Morawiecki podkreślił, że ta sprawa musi być bardzo dokładnie wyjaśniona. Zapewniał, że PiS nie ma "tutaj absolutnie niczego do ukrycia, dlatego cały okres (2007-2022) do obecnych czasów powinien być zweryfikowany". Jakie wątki może poruszyć nowo powstała komisja?

Umowa z Gazpromem

W październiku 2010 r. Polska podpisała z Rosją kontrakt gazowy, będący pochodną rosyjsko-ukraińskiej "wojny gazowej" (wybuchła w 2009 r.). Warunki tej umowy negocjował wicepremier i minister gospodarki w rządzie PO-PSL - Waldemar Pawlak. O kulisach rozmów informował tygodnik "Sieci", który dotarł do instrukcji polskiego rządu w sprawie kontaktu. Jak zaznaczono, w pierwszej instrukcji stwierdzono, że w interesie Polski jest zawarcie umowy na lata 2009-2014, czyli do czasu zapewnienia dostaw z innych kierunków (wymieniono w tym kontekście Baltic Pipe i gazoport w Świnoujściu).

REKLAMA

Czytaj także:

Instrukcja zmieniła się, jak przekazał tygodnik, po "analizie uwag strony rosyjskiej" i konsultacjach przeprowadzonych podczas wizyty Waldemara Pawlaka w Moskwie (maj 2009 r.). "Najważniejsze założenia zostają wywrócone do góry nogami. Nie ma już mowy o gazoporcie ani o Baltic Pipe. Rząd dopuszcza zwiększenie dostaw ponad polskie zapotrzebowanie, a »w interesie strony polskiej« okazuje się być podpisanie umowy do roku 2035!" - czytamy w artykule tygodnika. Umowę podpisano 29 października 2010 r. Uznawana jest za niekorzystną dla Polski. Zakontraktowano więcej surowca, niż było potrzeba. Stracono też kontrolę nad spółką EuRoPol Gaz. W 2010 r. Warszawa zrezygnowała też z roszczeń tejże spółki wobec Gazpromu w wysokości ponad 286 mln dolarów za nieuiszczanie opłat według stawek zatwierdzonych przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki.

Baltic Pipe powstał późno

Polsko-duński gazociąg Baltic Pipe, który transportuje gaz z Norwegii, otwarto w 2022 r., ale pomysł pojawił się już na początku przemian ustrojowych w Polsce. W latach rządów AWS wydawało się, że polityczna decyzja w sprawie inwestycji została już podjęta. W październiku 2000 r. przedstawiciele PGNiG oraz norweskiego Statoil i duńskiego DONG podpisali porozumienie w sprawie budowy gazociągu bałtyckiego (który miałby być gotowy w 2003 r.), a rok później deklarację oraz kontrakt w sprawie dostaw gazu do Polski. Pomysł zarzucił jednak w 2001 r. rząd SLD-PSL kierowany przez Leszka Millera. W 2009 r. powstał pomysł budowy rurociągu Skanled - miał on biec z Norwegii do Danii i Szwecji, a w Polsce zauważono wówczas szansę dostaw norweskiego surowca - projekt został jednak zawieszony z uwagi na kryzys gospodarczy.

Posłuchaj

Premier i Prezes PiS o nowej komisji w sprawie wpływu Rosji na polską energetykę. Relacja Karola Surówki (IAR) 0:57
+
Dodaj do playlisty

Prace nad budową gazociągu do transportu gazu z Norwegii ruszyły w 2015 r. Kluczowym politykom koalicji PO-PSL wytyka się niechętny stosunek do dostaw ze Skandynawii. Donald Tusk jeszcze jako premier stwierdził: "mamy ważne kontrakty rosyjskie, to wiadomo, że my tego norweskiego gazu nie potrzebujemy". Waldemar Pawlak krytykował Baltic Pipe w tygodniach poprzedzających wybuch wojny z Ukrainą. "Budowa nowego gazociągu jest bezzasadna. Zapłacą za to odbiorcy, bo trzeba będzie go spłacić" - ocenił w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

REKLAMA

Terminal LNG. Niedotrzymany termin

W 2006 r. ruszyły prac nad uruchomieniem gazoportu w Świnoujściu. W październiku 2007 r. wybory parlamentarne wygrała Platforma Obywatelska. W sierpniu 2008 r. premier Donald Tusk zaakceptował realizację inwestycji, budowę ruszyła jednak dopiero dwa lata później, w 2010 r. Pierwsze plany zakładały jej ukończenie w 2014 r. - tego terminu nie dotrzymano. Ostatecznie inwestycja została uruchomiona pod koniec 2015 r.

Zobacz również:

Według Najwyższej Izby Kontroli (raport z marca 2015 r.), do 2009 r. nie zostały podjęte konieczne prace legislacyjne, które miałyby pozwolić na usunięcie przeszkód stojących na drodze do ukończenia budowy terminala. "Ministrowie nadzorujący inwestycję nie potrafili doprowadzić do zakończenia przedłużającego się sporu o zakres kompetencji nadzoru technicznego nad budową terminalu LNG, co prowadziło do dalszych opóźnień" - raportowała NIK.

Zarzucono też spółkom Gaz-System i Polskie LNG niemożność wyegzekwowania od wykonawców dotrzymania terminów zawartych umów. 

Portal tvp.info pisał z kolei o "rosyjskim śladzie" w sprawie opóźnień. "W październiku 2014 r. pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Federacji Rosyjskiej przez ABW zatrzymany został Stanisław Sz., który wchodził w skład zespołu prawnego opiniującego budowę terminala gazowego w Świnoujściu. Sejmowa komisja ds. służb specjalnych potwierdziła, że chodzi o rosyjski wywiad wojskowy GRU" - czytamy.

REKLAMA

Czytaj również:

Sprzedaż Lotosu Rosjanom

W 2011 r. premier Donald Tusk wspólnie z ministrem skarbu Aleksandrem Gradem i prezesem Grupy Lotos Pawłem Olechnowiczem rozważali sprzedaż 53,19 proc. akcji Lotosu. Donald Tusk podkreślał wówczas, że "nie ma żadnej ideologicznej przesłanki, by mówić kategorycznie »nie« inwestorom z jakiegokolwiek kraju, także z Rosji". 

W dokumencie podpisanym w 2011 r. przez Grada wymienieni zostali trzej potencjalni nabywcy większościowego pakietu akcji spółki. W procesie sprzedaży gdańskiej rafinerii brano pod uwagę trzy podmioty: węgierski MOL (wówczas powiązany z Rosją), transnarodową grupę kapitałową Mercuria zarejestrowaną w Holandii oraz rosyjsko-brytyjską spółkę (Tiumeńskiej Kompanii Naftowej z British Petroleum). TNK-BP dziś już nie istnieje - w 2013 r. wykupiła ją inna rosyjska spółka - Rosnieft.

Zobowiązania Lotosu

Jak informuje portal RMF24.pl, w wyniku fuzji z Lotosem Orlen przejął nie tylko aktywa, ale dostał też w spadku zobowiązania Grupy Lotos. "Okazuje się, że wciąż toczą się postępowania, w których Skarb Państwa chce zwrotu 92,5 mln zł, w tym między innymi podatku niezapłaconego przez kontrahentów Lotosu przy transakcjach zakupu biokomponentów przed laty" - zaznaczono. "Sprawa rozpoczyna się kilkanaście lat temu, kiedy oszuści współpracujący z Lotosem przygotowywali całą strukturę powiązanych spółek, których jedynym celem miało być wyprowadzenie VAT-u" - zaznaczono. 

REKLAMA

- To była kwestia głównie mafii vatowskich. Firmy, które nie miały pewnej tradycji na rynku, które były bardzo szybko tworzone, obracały fakturami - powiedział prezes PKN Orlen Daniel Obajtek w rozmowie z TVP Info. - Jeśli współpracuje się z firmami, które są bardzo szybko tworzone i nagle przez te firmy robi się operacje finansowe, to zadaję sobie pytania, gdzie służby Lotosu, gdzie nadzór? - pytał.

Komisja ds. energetyki. Jaki będzie miała skład?

Według informacji PiS podanych na Twitterze państwowa komisja ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 miałaby się składać z 9 członków powoływanych i odwoływanych przez Sejm RP. Komisja ma analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki.

Decyzje, które będzie mogła podjąć komisja to: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.

REKLAMA

Konferencja premiera i prezesa PiS

PR24, IAR, PAP, wPolityce.pl, kor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej