Sankcje zaczynają doskwierać Rosjanom. Internet zwolnił, nie można wyrobić dowodu osobistego

Sankcje nałożone na Rosję przez Zachód nie spowodowały jak na razie gospodarczej zapaści, jak tego oczekiwano. Przynoszą jednak niespodziewane skutki i mocno uderzają w życie codzienne Rosjan - informuje dziennik "Rzeczpospolita".

2022-12-19, 10:44

Sankcje zaczynają doskwierać Rosjanom. Internet zwolnił, nie można wyrobić dowodu osobistego
Sankcje powodują, że w sklepach brakuje towarów i ograniczona jest ilość dostępnych usług.Foto: Aleoks/Shutterstock

Przez wojnę na Ukrainie na Rosję od lutego nałożono wiele sankcji. Choć na skutki wielu restrykcji przyjdzie jeszcze poczekać, to Rosjanie już odczuwają wiele ograniczeń na własnej skórze - przypomina serwis money.pl.

"Brakuje towarów, ograniczona jest ilość dostępnych usług. Nagle okazuje się, że internet jest wolniejszy niż w czasach przedwojennych, krematoria stoją nieczynne, a producenci słodyczy muszą zmienić receptury. Do tego jeszcze dojdzie brak siły roboczej, z powodu kolejnych mobilizacji" - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Nie ma kto szkolić nowych pilotów

Powołując się na rosyjską agencję analityczną TelecomDaily gazeta pisze, że Rosjanie już zauważyli, że aktualnie sieć działa wolniej niż kiedyś, LTE spowolnił do 0,6 MB na sekundę.

W Rosji mają problem także z krematoriami. Największym ich dostawcą są Czechy, które przestrzegają sankcji.

REKLAMA

"A czeskie krematoria dostarczane przez Tabo-CS, to sprzęt hi-tech i bez oryginalnych komponentów Rosjanie nie są w stanie ich naprawić i konserwować" - czytamy.

Problemy są także w lotnictwie, bo okazuje się, że przez sankcje teraz nie ma kto szkolić nowych pilotów.

Wstrzymano także wymianę dowodów tożsamości. Wszystko przez to, że rosyjskie firmy nie są w stanie wyprodukować odpowiednich czipów wysokiej jakości.

Koncepcja technologicznego rozwoju Rosji

Rosja może mieć zimą poważne problemy z zaopatrzeniem w energię.

REKLAMA

"Dlaczego? Bo najnowocześniejsze elektrociepłownie pracują na zachodnich turbinach gazowych. A sankcje uniemożliwiają serwisowanie i zakup części zamiennych. Zagraniczne turbiny pracują m.in. w miejskich elektrowniach i ciepłowniach w Moskwie, Petersburgu, Kazaniu, Jekaterynburgu i innych dużych miastach - donosi "Rzeczpospolita".

Rząd w Moskwie ma w trybie pilnym opracować koncepcję technologicznego rozwoju Rosji do 2030 r.

"Gospodarka Rosji jest zależna od importu w stopniu niespotykanym w Europie. Choć gazu jest nadmiar, to jedna trzecia Rosjan i regionów w ogóle nie ma do niego dostępu" - zauważa dziennik.

PR24.pl, money.pl, DoS

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej