300 dni wojny na Ukrainie. Rosja nie przestaje popełniać zbrodni wojennych

Mija 300 dni od rozpoczęcia pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę, do której doszło 24 lutego. Wojska Federacji Rosyjskiej, które od jesieni 2021 roku były gromadzone przy ukraińskiej granicy, ruszyły do natarcia. 

2022-12-20, 06:10

300 dni wojny na Ukrainie. Rosja nie przestaje popełniać zbrodni wojennych

Atak na Ukrainę nastąpił równocześnie z kilku kierunków, także z terytorium Białorusi. Była to eskalacja rosyjskich działań z 2014 roku - aneksji Krymu i wojny na wschodzie Ukrainy.

Zbrodnicza wojna Rosji przeciw Ukrainie

Każdego dnia wojska Putina ostrzeliwują i niszczą kluczowe obiekty infrastrukturalne, przeprowadzając zmasowany ostrzał dzielnic mieszkalnych ukraińskich miast i wsi z użyciem artylerii, systemów rakietowych i rakiet balistycznych. Oddziały rosyjskie dopuszczają się zbrodni i gwałtów na ludności cywilnej, torturują wziętych do niewoli jeńców, także dzieci.

Ukraina walczy i broni swojej niepodległości oraz integralności terytorialnej. Zgodnie z informacjami Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, od początku prowadzonej w pełnej skali inwazji na Ukrainę do 19 grudnia zginęło 98 800 rosyjskich żołnierzy.

Ukraińcy zniszczyli 2988 czołgów i 5969 wozów opancerzonych. Ukraińska armia zestrzeliła 1657 rosyjskich dronów, 653 rakiety, 281 samolotów i 264 helikoptery. Ponadto zatopiła 16 okrętów. Ukraińcy zniszczyli 1953 rosyjskie systemy artyleryjskie, 410 wieloprowadnicowych systemów rakietowych oraz 212 systemów obrony przeciwlotniczej, a także 4592 pojazdy wojskowe i cysterny.

REKLAMA

Straty Ukrainy

Od początku rosyjskiej agresji ukraińska armia straciła ok. 13 tysięcy żołnierzy. Poinformował o tym 2 grudnia doradca szefa Kancelarii Prezydenta Mychajło Podolak. Straty wśród ludności cywilnej szacowane są na 20 tysięcy. Dane te nie są pełne, nie obejmują bowiem terytoriów okupowanych przez Rosjan.

W wyniku rosyjskiej agresji na Ukrainę od lutego zginęło m.in. 184 ukraińskich sportowców - powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski 14 grudnia podczas rozmowy z przewodniczącym Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomasem Bachem.

Z powodu wojny, z Ukrainy wyjechało 20 procent mieszkańców - poinformował 14 grudnia - ukraiński rzecznik praw obywatelskich Dmytro Łubineć. Prawie 5 milionów Ukraińców uciekło od działań wojennych w inne regiony kraju, 30 procent z nich to emeryci i osoby z niepełnosprawnościami.

Według rzecznika, 7,9 mln osób wyjechało za granicę państwa w poszukiwaniu schronienia, co stanowi jedną piątą liczby obywateli całego kraju. Na terenach intensywnych działań wojennych znajduje się obecnie 13 milionów obywateli Ukrainy.

REKLAMA

Rosjanie popełniają zbrodnie wojenne

zajętych terenów Rosjanie przymusowo deportują ludność na odległe własne terytoria oraz Białorusi. Według informacji przekazanych 9 grudnia przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, od 24 lutego zostało deportowanych ponad 2 miliony osób. Ukraińskie Biuro Informacji rejestruje masową deportację dzieci. Według ukraińskich władz, celem jest wynarodowienie ukraińskich dzieci. Część niepełnoletnich trafia do Czeczenii, gdzie może być szkolona do celów wojskowych.

Ukraiński Instytut Badań Strategicznych i Bezpieczeństwa podał 7 grudnia, że szacunkowa liczba ukraińskich dzieci deportowanych do Rosji przekroczyła 50 tysięcy. Prawnik Pawło Łysjanskij powiedział, że istnieje kilka kategorii dzieci narażonych na deportację przez państwo okupacyjne - sieroty, dzieci czasowo pozostawione bez opieki rodzicielskiej oraz te, które zostały odebrane rodzinie po śmierci jednego z rodziców w wyniku przymusowej mobilizacji, którą Rosja przeprowadziła na okupowanych terenach.

Skala zjawiska może być jednak o wiele większa. W głąb Federacji Rosyjskiej były wywożone całe sierocińce, ale też dzieci mające rodziców. Są przypadki nielegalnych adopcji przez Rosjan. O procederze wywożenia nieletnich do Czeczenii mówił sam czeczeński watażka Ramzan Kadyrow. Szef ukraińskiej administracji obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj nie ma wątpliwości, że niepełnoletni przygotowywani tam są do walki po stronie Rosjan i do zabijania własnych rodaków. Według informacji Serhija Hajdaja, z obwodu ługańskiego do tzw. obozów patriotycznych w Czeczenii wywieziono około stu niepełnoletnich.

Rosja bombarduje obiekty cywilne na Ukrainie

Organizacje praw człowieka, media, jak i eksperci wojskowi wielokrotnie wskazywali, że rosyjska armia bombarduje lub ostrzeliwuje cele cywilne, na przykład osiedla mieszkaniowe w Charkowie i Mariupolu. Strona ukraińska poinformowała 9 grudnia, że ze wszystkich rakiet wystrzelonych od 24 lutego przez rosyjską armię 62 procent było skierowanych przeciwko obiektom cywilnym.

REKLAMA

Human Rights Watch oskarżyła Rosję o użycie wcześniej w Charkowie, a ostatnio w Chersoniu, zakazanych międzynarodowymi traktatami pocisków kasetowych. W opublikowanym 13 grudnia raporcie Human Rights Watch poinformowała, że według jej źródeł, od momentu wycofania się z Chersonia Rosjanie co najmniej trzykrotnie ostrzeliwali cywilów w mieście za pomocą amunicji kasetowej. W atakach miało zginąć co najmniej 15 osób, w tym jedno dziecko. Ostrzały zmusiły też do ewakuacji pacjentów miejscowego szpitala.

Chersoń był najważniejszym z ukraińskich miast, jakie Rosjanie zdobyli od początku inwazji na Ukrainę. Po ośmiu miesiącach okupacji wojska rosyjskie wycofały się z Chersonia pod naporem ukraińskiej armii.

Nowe zbrodnie wciąż są odkrywane

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podkreślił 8 grudnia w swoim codziennym wystąpieniu w mediach społecznościowych, że jedną z form rosyjskiego terroru jest zostawianie pułapek minowych. Wołodymyr Zełenski powiedział: "Terroryści celowo starają się pozostawić jak najwięcej śmiertelnych pułapek. Zakopane miny lądowe, zaminowane budynki, pojazdy i infrastruktura. To ponad 170 tysięcy kilometrów kwadratowych niebezpiecznego terytorium".

Ukraińcy wciąż odkrywają nowe rosyjskie zbrodnie. Ich symbolem stała się Bucza w obwodzie kijowskim, gdzie 29 marca po wycofaniu się rosyjskich wojsk lądowych odnaleziono masowe groby zamordowanych, nieuzbrojonych cywilów. We wrześniu w Iziumie w obwodzie charkowskim znaleziono masowy grób z 440 ciałami zamordowanych osób, a potem kolejny, gdzie odkryto 200 zwłok.

REKLAMA

W Buczy, Irpieniu i Hostomelu rosyjskie wojsko rozstrzeliwało cywilów na oczach ich bliskich. Według informacji miejscowych władz, dziennikarzy oraz świadków, żołnierze dopuszczali się zbiorowych egzekucji. Gwałcili i torturowali też kobiety, a nawet dzieci. Zwłoki zostawiali na ulicach.

Dowody mordów na ludności cywilnej znaleziono także w innych ukraińskich miejscowościach.

ONZ bada rosyjskie zbrodnie

Wysoki Komisarz Praw Człowieka ONZ Volker Turk poinformował 15 grudnia, że jego biuro ma dowody na egzekucje 441 ukraińskich cywilów w ponad stu wioskach w trzech regionach Ukrainy: w rejonie Kijowa, Czernihowa i Sum. Mówił, że rosyjscy żołnierze z premedytacją zabijali niewinne osoby.

- Rosyjscy żołnierze dokonywali egzekucji w miejscach zatrzymań. Inni cywile byli zabijani w swoich domach, ogródkach czy w przejściach. Zabijano ich nawet, gdy cywile pokazywali, że nie są zagrożeniem, np. trzymając ręce w górze - mówił Volker Turk.

REKLAMA

Wysoki Komisarz Praw Człowieka ONZ podkreślił, że zdarzenia, o których mowa, są zbrodniami wojennymi. Zebrane przez zespół ONZ dowody to prawdopodobnie tylko niewielki wycinek rzeczywistości, dlatego można przypuszczać, że cywilów, których Rosjanie zamordowali z zimną krwią, jest o wiele więcej.

Rosyjskie zbrodnie pod lupą śledczych i organizacji broniących praw człowieka

"Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę Państwowa Policja tego kraju wszczęła blisko 48 tysięcy postępowań karnych w sprawie przestępstw popełnionych na terytorium Ukrainy przez żołnierzy Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej i ich wspólników" - głosił komunikat ministerstwa spraw wewnętrznych z 9 grudnia. Resort oświadczył że na terenach wyzwolonych odkryto 48 miejsc, w których Rosjanie bezprawnie przetrzymywali i torturowali ludzi.

Od 24 lutego udokumentowano ponad 27 tysięcy przypadków rosyjskich zbrodni wojennych, popełnionych przez rosyjskie wojsko - poinformował z kolei 9 grudnia przewodniczący zarządu Ukraińskiego Związku Helsińskiego na Rzecz Praw Człowieka, Jewhen Zacharow. Obrońca praw człowieka podkreślił też, że Ukraińska Helsińska Unia Praw Człowieka zarejestrowała bardzo dużą liczbę przypadków uprowadzenia ludzi przez okupantów. W bazie danych znajduje się prawie 3050 przypadków zaginięć na terenach czasowo okupowanych. Zdaniem Zacharowa wskazuje to, że uprowadzanie cywilów jest elementem polityki okupacyjnej Rosji.

Katownie dla dzieci

Z kolei rzecznik praw obywatelskich Dmytro Łubineć poinformował 14 grudnia, że na wyzwolonych terytoriach Ukraińcy znaleziono katownie, w których Rosjanie torturowali dzieci. Rosjanie dawali dzieciom wodę do drugi dzień, głodzili je i wmawiali im, że zostały porzucone przez rodziców.

REKLAMA

- Miejsca przeznaczone na sale tortur dla małych więźniów różniły się od katowni dla dorosłych tylko kilkoma karimatami rzuconymi na podłogę - powiedział rzecznik praw obywatelskich. Dodał, że w mieście Bałaklija katownie znajdowały się naprzeciwko siebie. Jeden chłopiec przebywał tam 90 dni. Opowiadał, że był torturowany: cięto go nożem, podgrzewano metal i przykładano do różnych części ciała. "Kilka razy wyprowadzano go na rozstrzelanie i strzelano ponad głową. Słyszał krzyki torturowanych przez całą dobę kobiet i mężczyzn" - zaznaczył rzecznik. Dmytro Łubineć dodał, że 14-latka Rosjanie uwięzili w katowni tylko dlatego, że robił zdjęcia zepsutego rosyjskiego sprzętu.

Na wyzwolonych terenach obwodów kijowskiego, charkowskiego i chersońskiego ukraińscy wojskowi i funkcjonariusze organów ścigania ujawnili wiele katowni i masowych grobów. W podkijowskiej Buczy odkryto salę tortur w sanatorium dla dzieci.

Rosja terroryzuje ludność cywilną

Walcząca Ukraina to setki miast pozbawione prądu, ogrzewania i wody, wskutek zmasowanych ostrzałów rakietowych, tysiące kilometrów zniszczonych dróg, dziesiątki mostów, linii kolejowych, a także całe miejscowości spalone i zrównane z ziemią. Według pierwszych szacunków z końca kwietnia, globalne zniszczenia wojenne sięgnęły wtedy 500 miliardów dolarów - informował minister infrastruktury Ołeksandr Kubakow. - Praktycznie wszystkie elementy naszej infrastruktury transportowej ucierpiały w takiej czy innej formie - zaznaczył minister.

7 grudnia szef Kijowskiej Szkoły Ekonomicznej Tymofij Miłowanow poinformował, że jedna trzecia ludzi pozostaje bez pracy, a PKB spadł nawet o 50 procent. Zastrzegł, że w warunkach wojennych niełatwo jest zebrać precyzyjne dane, a szacunki bezrobocia są różne.

REKLAMA

- Około 30 procent siły roboczej nie ma dziś pracy, więc nadal kluczowe będzie wsparcie państwa. Spodziewamy się, że spadnie PKB. Może o 30 procent, a może nawet o 50 procent. Myślę, że ten trend będzie się pogłębiał - powiedział ekspert. Szacunki te przedstawił podczas spotkania zorganizowanego przez Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju.

Niszczenie zarówno infrastruktury wojskowej jak i cywilnej, bombardowania i ostrzał sieci wodociągowej, linii energetycznych, szpitali, szkół i magazynów żywności, to celowe działania, którymi posługiwała się armia rosyjska między innymi w bitwie o Mariupol, trwającej od 24 lutego do 20 maja. Agresor doprowadził miasto do stanu katastrofy humanitarnej, a na koniec oddziały rosyjskie zniszczyły autobusy przygotowane do ewakuacji ludności.

Heroiczna obrona Azowstalu

20 maja poddali się żołnierze heroicznie broniący się w zakładach Azowstal. Od początku rosyjskiej inwazji w mieście zginęło około 22 tysięcy cywilów. Ponad 50 tysięcy osób deportowano do Rosji i na czasowo okupowane terytoria obwodu donieckiego.

Jeńcy z fabryki Azowstal byli później przetrzymywani w tzw. obozie filtracyjnym w Ołeniwce na wschodzie Ukrainy, na obszarze kontrolowanym przez Rosję. Tam, w nocy z 28 na 29 lipca podczas bombardowania więzienia zginęło 53 ukraińskich żołnierzy, a ponad 70 zostało rannych. W większości byli to żołnierze, którzy bronili oblężonego Mariupola.

REKLAMA

Bohatersko broniącym się miastem, stale bombardowanym przez wojska rosyjskie, jest Charków, drugie po Kijowie najludniejsze miasto Ukrainy - przed wojną liczące ponad 1,4 mln mieszkańców. Według danych obwodowej prokuratury opublikowanych 18 sierpnia, wskutek ostrzału artyleryjskiego od początku wojny zginęło tam ponad tysiąc osób, a ponad dwa tysiące zostało rannych. Wśród zabitych było pięćdziesięcioro dzieci.

Ukraińskie kontruderzenia

Siły Zbrojne Ukrainy nie tylko się bronią, ale także starają się wyprzeć wojska rosyjskie z już zajętych pozycji w obwodzie charkowskim. Ukraina walczy na różne sposoby, między innymi poprzez przejmowanie zdobycznego sprzętu wojskowego, w tym czołgów. W marcu oficjalne poinformowano, że Ukraina przejęła więcej czołgów i pojazdów od Rosji przez ostatnie dni wojny, niż sama wyprodukowała w ciągu ostatnich ośmiu lat. Zamiast je porzucać czy zostawiać w hangarach, Ukraińcy je remontują i przystosowują do swoich potrzeb.

Do spektakularnych sukcesów Ukrainy należy zatopienie na Morzu Czarnym 14 kwietnia rosyjskiego krążownika rakietowego Moskwa, który był uważany za okręt flagowy rosyjskiej marynarki wojennej. Okręt brał udział w akcjach u wybrzeży Gruzji podczas rosyjskiego ataku na ten kraj w 2008 roku, w rosyjskiej inwazji na Krym w 2014 roku oraz rok później w rosyjskiej kampanii wojskowej w Syrii.

Krążownik Moskwa 24 lutego 2022 wziął udział w ataku na Wyspę Wężową na Morzu Czarnym. Nieprzejednana postawa jej obrońców stała się znana całemu światu za sprawą nagrania, które trafiło do internetu. Na wezwanie do poddania się ukraińscy żołnierze odpowiedzieli: "Русский военный корабль, иди нахуй" - "Russkij wojennyj korabl, idi na...".

REKLAMA

Wieczorem tego dnia Państwowa Służba Graniczna Ukrainy przyznała, że straciła kontakt z jej obrońcami i wyspa została stracona. Początkowe informacje mówiły, że ukraińscy strażnicy zginęli, później okazało się, że obrońcy przeżyli i dostali się do niewoli. Po rosyjskiej okupacji wyspy trwającej do 30 czerwca, Ukraińcy bombardowaniami zmusili Rosjan do wycofania się. Odpowiedź ukraińskich strażników granicznych na wezwanie do poddania się stała się okrzykiem mobilizacyjnym dla Ukraińców i ich zwolenników na całym świecie.

Czytaj również:

IAR/jmo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej