40 lat temu urodziła się Justyna Kowalczyk

2023-01-19, 05:00

40 lat temu urodziła się Justyna Kowalczyk
Sport - kartka z kalendarza . Foto: PR

Kręta droga na szczyty

Kasina Wielka to maluteńka wieś znajdująca się 15 kilometrów na wschód od Rabki Zdrój. W niej mieszka najwybitniejsza polska biegaczka narciarska Justyna Kowalczyk. Przyszła na świat w niedalekiej Limanowej.

- Urodziłam się 19 stycznia 1983 roku. We wszystkich dokumentach wpisany jest 23 stycznia, bo urzędnik popełnił błąd, a rodzice nie mieli siły tego prostować - opowiadała mieszkanka Kasiny Wielkiej.

Mając kilka lat stanęła na nartach i nie zeszła z nich, z kilku miesięczną przerwą, aż do 2019 roku. Będąc zawodniczką AZS AWF Katowice zadebiutowała w Pucharze Świata. Nastąpiło to 9 grudnia 2001 roku we włoskim Cogne. Uplasowała się na 64 miejscu w sprincie stylem dowolnym na 1,5 kilometra. Przez kolejne lata doskonaliła swoje umiejętności. Aby zdobywała niezbędne w startach na najwyższym poziomie doświadczenie wysyłano ją na imprezy najwyższej rangi. W 2005 r. na czempionacie globu w niemieckim Oberstdorfie zajęła niespodziewanie bardzo dobre 4 miejsce w rywalizacji na 30 km stylem klasycznym. Niestety przeprowadzone po tym biegu testy antydopingowe dały wynik pozytywny. Polka otrzymała dwuletnią dyskwalifikację.

- Tamto nieporozumienie wynikało z tego, że nie znałam się na przepisach. Nie wiedziałam, że nie można - ot, tak sobie - wziąć jakiegoś leku. A bolało mnie ścięgno Achillesa - wyjaśniła Kowalczyk.

REKLAMA

Jej tłumaczenia znalazły posłuch dzięki czemu skrócono jej zakaz startów do 6 miesięcy. W grudniu 2005 r. wróciła na narciarskie trasy.

Olimpijski Mount Everest

Na początku następnego roku po raz pierwszy stanęła na podium zawodów PŚ. Była 3 w rywalizacji na dystansie 10 km techniką klasyczną w estońskim Otepaa. Z przytupem zawitała na XX zimowych igrzyskach w Turynie na Półwyspie Apenińskim. Wywalczyła debiutancki medal stając na trzecim stopniu podium w biegu na 30 km stylem dowolnym. W wieku 24 lat jako pierwsza Polka w historii zwyciężyła w zawodach PŚ. Była bezkonkurencyjna na 10 km klasykiem. Dwa lata później na mistrzostwach świata w czeskim Libercu zdobyła dwa złota i brąz. Żadnej biegaczce z naszego kraju nie udało się osiągnąć do dnia dzisiejszego takiego sukcesu. Tak jak i wywalczenia zwycięstwa w klasyfikacji generalnej PŚ. To była jej debiutancka wygrana spośród czterech tryumfów jakie świętowała w całej karierze. Justyna tym samym stała numerem 1 kobiecego narciarstwa na naszym globie. A to z kolei doprowadziło ją do wiktorii w plebiscycie Przeglądu Sportowego na najlepszego sportowca naszego kraju w 2009 r. Potwierdziła swój prymat na świecie na początku 2010 r. zdobywając pierwszy z czterech w jej dorobku tytuł mistrzowski w jednej z najtrudniejszych rywalizacji w biegach - Tour de Ski.

Z tymi sukcesami zameldowała się na starcie XXI zimowej olimpiady w kanadyjskim Vancouver. Rozpoczęła od wywalczenia srebra w sprincie. Uległa jedynie swojej wielkiej rywalce Norweżce Marit Bjorgen. Ponadto stanęła na najniższym stopniu podium w biegu łączonym. A swoje występy zakończyła tryumfem w ostatniej konkurencji igrzysk rozegranej na dystansie 30 km stylem klasycznym. To pierwsze złoto w dziejach Polski wywalczone przez naszą reprezentantkę na najważniejszej imprezie świata.

- Nie ma innej biegaczki poza mną, która wygrała na igrzyskach, w mistrzostwach świata, triumfowała w Tour de Ski i zdobyła Puchar Świata. To coś niesamowitego, jestem szczęściarą! - stwierdziła podekscytowana Kowalczyk zaraz po zakończeniu rywalizacji.

REKLAMA

Cztery lata później w sowieckim Soczi występowała w roli zdecydowanej faworytki. Niestety badanie po jednym z wyścigów wykazało bardzo poważny uraz. Wielowarstwowe złamanie piątej kości śródstopia w lewej nodze. Ale Justyna nie miała najmniejszego zamiaru się poddać.

- Albo wygram, albo zdechnę - zadeklarowała Kowalczyk.

Jak powiedziała tak zrobiła. W rywalizacji na 10 km techniką klasyczną prowadziła od samego startu aż do mety. Mimo bolesnej kontuzji wywalczyła drugi krążek z najcenniejszego kruszcu w swojej karierze. Tym samy jest najbardziej utytułowanym polskim sportowcem w historii zimowych igrzysk. Posiada w swojej kolekcji dwa złote, jeden srebrny i dwa brązowe medale.

Nie wszystko złoto co się świeci

Po powrocie z olimpiady w życiu naszej najlepszej biegaczki narciarskiej wydarzyła się osobista tragedia. Zawodniczka była w ciąży, ale niestety poroniła. To miało bardzo poważny wpływ na jej psychikę. Dodatkowo niesamowity wysiłek i olbrzymie wyrzeczenia jakim musiała się poddawać w trakcie dotychczasowej kariery miały decydujący wpływ na depresję jaka nią owładnęła.

REKLAMA

- Ostatnie trzy lata w moim życiu to było wychodzenie z wielkiej dziury, praktycznie się już udało. Na początku były potrzebne wszystkie filary: i leki, i terapeutka, i psychiatra, i dobrzy ludzie wokół - wspominała Kowalczyk przed wyjazdem na igrzyska do koreańskiego Pjongczangu.

Nasza wybitna sportsmenka wróciła na właściwe tory, jednak w dalekiej Azji nie udało się jej zdobyć medalu. Po powrocie do kraju postanowiła zakończyć swoją wybitną karierę. 36 letnia zawodniczka mieszkająca w Kasinie Wielkiej powiedział dość w 2019 roku.

Życie po życiu

Dwukrotna złota medalista olimpijska, posiadaczka srebra i dwóch brązów, dwukrotna czempionka globu, czterokrotna tryumfatorka Pucharu Świata a także poczwórna zwyciężczyni Tour de Ski po odłożeniu nart na półkę rzuciła się w wir pracy szkoleniowej. Została asystentem selekcjonera Kadry Narodowej Kobiet Aleksandra Wierietielnego. Po dwóch latach postanowiła szukać nowych wyzwań. Tym razem została dyrektorem sportowym Polskiego Związku Biathlonu. Poza tymi obowiązkami udziel się jak komentator Eurosportu.

- Jestem bardzo aktywna - nadal trenuję więcej niż zawodnicy na wysokim poziomie. A jak się czuję jako emeryt? Dobrze. Coś się zaczyna, coś się kończy. Na nostalgię miałam czas wcześniej, gdy już wiedziałam, że się ten etap zacznie, kiedy powoli żegnałam się ze sportem wyczynowym. Teraz z uśmiechem wchodzę w nowe życie i dobrze mi z tym - zadeklarowała Justyna Kowalczyk.

REKLAMA

Źródła: olimpijski.pl, sport.tvp.pl, przegladsportowy.onet.pl, sport.pl, tatramagazine.pl, polskieradio24.pl, sportsinwinter.pl, sport.se.pl,

AK

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej