Wybuch gazu na plebanii w Katowicach. Straż pożarna zakończyła działania
Jak poinformowała rzecznik śląskiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej mł. bryg. Aneta Gołębiowska, po godzinie 21.00 straż pożarna zakończyła działania w miejscu wybuchu gazu w budynku plebanii kościoła ewangelicko-augsburskiego w Katowicach-Szopienicach.
2023-01-27, 23:14
Rzecznik przekazała, że gruzowisko zostało już przebrane, a teren został przekazany pod dozór policji. Jeżeli np. w sobotę okaże się, że strażacy są jeszcze w jakimś zakresie potrzebni, powrócą do pracy. W piątek na miejscu ogółem pracowało kilkadziesiąt zastępów, w tym specjalistyczne, poszukiwawcze.
Ofiary śmiertelne i ranni po eksplozji na plebanii w Katowicach
Do wybuchu - najprawdopodobniej gazu - doszło w piątek około 8.30 rano. Początkowo wydawało się, że wszystkie osoby przebywające w budynku w chwili eksplozji wyszły z katastrofy cało, niektóre z obrażeniami niezagrażającymi życiu.
Potem ustalono, że na probostwie parafii ewangelicko-augsburskiej mieszkały jeszcze dwie osoby: matka i córka. Rozpoczęto poszukiwania. Na ciało pierwszej z kobiet ratownicy natrafili w gruzowisku około 12.30, ciało drugiej odnaleźli ponad dwie godziny później. Ofiary miały rocznikowo 69 i 41 lat.
W szpitalach są obecnie cztery osoby: to mężczyzna w stabilnym stanie przebywający w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, dwie dziewczynki - siostry w wieku 3 i 5 lat - leczone w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, a także ich mama. Dzieci mają obrażenia kończyn, głowy i lekkie poparzenia. Również obrażenia ich mamy nie są bardzo poważne.
REKLAMA
Trzy inne osoby, które były w budynku w momencie eksplozji, nie wymagały hospitalizacji. Jedna z nich ma uraz ortopedyczny, ale opuściła szpital na własną prośbę. Proboszcza parafii nie było na plebanii w chwili wybuchu. Rodzina wikariusza jest w szpitalu, ma lekkie obrażenia. Nie ucierpiały rodziny ukraińskie, które również mieszkały w budynku.
Prawdopodobny wybuch gazu
Ceglany budynek, w którym doszło do wybuchu, zbudowano na przełomie XIX i XX wieku. Był ogrzewany gazem z miejskiej sieci. Gazu używano także do gotowania. Najprawdopodobniej to wybuch gazu był przyczyną piątkowej katastrofy. Frontowa część trzypiętrowego domu została całkowicie zniszczona. Cały budynek trzeba będzie rozebrać.
Wybuch był tak silny, że w pobliskich domach wyleciały szyby, a nawet całe okna. Mocno ucierpiała specjalna szkoła podstawowa, gdzie uczy się ok. 30 dzieci, i technikum spożywcze, gdzie chodzi ok. 100 uczniów. Choć w poniedziałek kończą się ferie, do czasu zakończenia remontu dzieci mają uczyć się w innych placówkach lub zdalnie.
Śledztwo w sprawie wybuchu i zawalenia się budynku plebanii kościoła ewangelicko-augsburskiego wszczęła Prokuratura Okręgowa w Katowicach. Jak po południu przekazali śledczy, przesłuchani zostali już pierwsi świadkowie. Zabezpieczono monitoring z miejsca katastrofy, przeprowadzono oględziny uszkodzonych samochodów.
REKLAMA
Od godzin porannych prokurator był na miejscu zdarzenia, został tam skierowany także biegły z zakresu budownictwa. Po zakończeniu akcji ratunkowej i pozytywnej decyzji inspektora nadzoru budowlanego ws. możliwości wykonania czynności, zostaną przeprowadzone oględziny.
Posłuchaj
IAR/PAP/jmo
REKLAMA