Ambasador Polski przy UE dla Polskiego Radia: od kilku tygodni nie toczą się prace nad sankcjami
Ambasador Polski przy Unii Europejskiej krytykuje opóźnianie prac nad sankcjami wobec Rosji. Andrzej Sadoś w rozmowie z korespondentką Polskiego Radia Beatą Płomecką podkreślił, że Komisja, choć zapowiedziała restrykcje na początku stycznia, do tej pory nie przedstawiła projektu dziesiątego pakietu.
2023-02-07, 06:38
Szwecja, kierująca pracami Unii, odwołuje natomiast kolejne spotkania ambasadorów poświęcone restrykcjom.
- Głównym celem sankcji jest osłabienie rosyjskiego potencjału wojennego. Potrzebujemy sankcji. Mamy na stole bardzo dobre propozycje Polski i Litwy konkretnych rozwiązań sankcyjnych. Nie rozumiemy, dlaczego od kilku tygodni nie toczą się prace, jeśli chodzi o przygotowanie projektów regulacji sankcyjnych. Ukraina codziennie płaci najwyższą cenę, cenę życia swoich obywateli. Naszą rolą w Brukseli powinno być bez zbędnej zwłoki kontynuowanie prac nad regulacjami sankcyjnymi - podkreślił ambasador Polski przy Unii.
Nie ma na co czekać
Skrytykował też zapowiedzi Komisji Europejskiej, że kolejne restrykcje mają być gotowe na 24 lutego, pierwszą rocznicę rosyjskiej napaści na Ukrainę. Polska uważa, że sankcje powinny być nakładane natychmiast.
Ambasador zwrócił uwagę, że od 10 stycznia, kiedy przewodnicząca Komisji Europejskiej zapowiedziała nowy pakiet restrykcji, na Ukrainie zginęło ponad pół tysiąca osób, kolejnych kilkaset ukraińskich dzieci zostało nielegalnie porwanych i wywiezionych w głąb Rosji, straty ukraińskiej infrastruktury przekroczyły półtora miliarda euro.
REKLAMA
Próby łagodzenia
Jako oburzające uznał też próby łagodzenia restrykcji wobec Białorusi. Chodzi o zabiegi Portugalii, a także Belgii i Holandii, które, powołując się na bezpieczeństwo żywnościowe, chcą wyłączyć nawozy z unijnych sankcji.
Sprzeciw zgłasza przede wszystkim Litwa, o czym informowała w ubiegłym tygodniu brukselska korespondentka Polskiego Radia. Jeden z litewskich dyplomatów powiedział Beacie Płomeckiej, że takie wyłączenie będzie się wiązało ze skreśleniem z listy sankcyjnej kilku oligarchów zajmujących się handlem nawozami. Przypomniał też, że już raz transport białoruskich towarów przez Litwę omal nie skończył się politycznym trzęsieniem ziemi i odejściem z rządu kilku ministrów.
- Premier w "El Mundo": gdyby najsilniejsze państwa UE wsparły Ukrainę tak, jak Polska, wojny już by nie było
- Sankcje UE wobec Rosji. Fotyga: Polska może być wzorem w ich wykonywaniu
Posłuchaj
IAR/fc
REKLAMA
REKLAMA