Ósma rocznica pacyfikacji kopalni JSW. Bernacki: ludzie mają solidną pamięć

Mija osiem lat od protestów górniczych przed budynkiem Jastrzębskiej Spółki Węglowej. 9 lutego 2015 r. policja oddała strzały z broni gładkolufowej. W wyniku starć zostało rannych ponad 20 osób.

Gość Polskiego Radia 24 przypomniał, że na obecnym posiedzeniu Sejmu otwarto wystawę poświęconą tamtym wydarzeniom. - Zaproszono też poszkodowanych górników, którzy poświadczyli, jakich urazów doznali. Również telewizyjne materiały archiwalne pokazują przebieg tych wydarzeń - powiedział Włodzimierz Bernacki.    

Poseł Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna, pytana o tamte wydarzenia w Radiu Zet, podkreśliła, że "policja nie strzelała wtedy do górników, tylko to byli chuligani". - Takie zarzuty wobec górników w bardzo złym świetle stawiają tę osobę. To jest skandaliczne. Pamiętamy też, jak przed 2015 r. postępowano wobec uczestników Marszu Niepodległości w Warszawie. Systematycznie dochodziło do używania przemocy ze strony władzy wobec manifestantów. Była też operacja "Widelec" przeciwko środowisku kibiców, określanych jako kibole. Natomiast przy okazji Marszu Niepodległości mówiło się o faszystach - tłumaczył senator PiS.  

• Donald Tusk zaprzecza, że za rządów PO strzelano do górników JSW. Poseł PiS: to jego cyniczna gra

W 2015 r. premierem była Ewa Kopacz. - Środki przymusu mogą być stosowane tylko wtedy, gdy wymaga tego sytuacja. Mają być proporcjonalne do ewentualnej agresji ze strony manifestantów. Tej agresji nie było. Decyzja o użyciu środków przymusu powinna mieć na uwadze bezpieczeństwo ludzi.  PO może opowiadać rożne rzeczy, ale ludzie mają solidną pamięć. Nie da się tego odwrócić - podsumował Bernacki. 

Posłuchaj

Włodzimierz Bernacki gościem Adriana Klarenbacha (Rozmowa PR24) 13:06

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Obecnie JSW jest spółką notowaną na giełdzie i przynosi ok. 8 mld zł zysku rocznie. Zatrudnionych jest w niej prawie 23 tys. osób.

Więcej w nagraniu.