Zełenski: wiemy, że za nami stoi Europa i ci, którzy rozumieją niebezpieczeństwo rosyjskich gróźb

Wybraliśmy Europę. Chcemy bronić demokracji i naszej wolności. To jest nasz horyzont - podkreślił prezydent Ukrainy. Wołodymyr Zełenski rozmawiał z włoskimi mediami przed zbliżającą się wizytą premier Giorgii Meloni w Kijowie.

2023-02-20, 06:56

Zełenski: wiemy, że za nami stoi Europa i ci, którzy rozumieją niebezpieczeństwo rosyjskich gróźb
Wiemy, że za nami stoi Europa i ci, którzy rozumieją niebezpieczeństwo rosyjskich gróźb - powiedział prezydent Ukrainy . Foto: EPA/SERGEY DOLZHENKO

Wywiady z ukraińskim przywódcą publikują w poniedziałek główne dzienniki: "Corriere della Sera", "La Repubblica", "La Stampa" i "Il Sole-24 Ore". Rozmowę wyemitowała też telewizja RAI.

Wołodymyr Zełenski krytycznie ocenił linię władz Francji, opowiadających się za dialogiem z Rosją.

Prezydent Emmanuel Macron "traci czas"- stwierdził.

Następnie przyznał: "Doszedłem do wniosku, że nie jesteśmy w stanie zmienić rosyjskiej postawy. Jeśli oni postanowili izolować się marząc o odbudowie dawnego imperium sowieckiego nic nie możemy z tym zrobić. To do nich należy wybór, czy współpracować, czy też nie, ze wspólnotą krajów na zasadach wzajemnego szacunku".

- Kiedy wprowadzone zostały sankcje gospodarcze, byli tacy, którzy zarzucali nam izolowanie Rosji, ale to nie była prawda. To decyzja o rozpoczęciu wojny zmarginalizowała Putina - oświadczył ukraiński prezydent.

Decyzja Chin

Jego zdaniem izolacja Rosji przez Chiny byłaby bardziej ewidentna.

- Ja osobiście zwróciłem się do chińskich liderów przez bezpośrednie kanały i publicznie z apelem o to, by nie oferowali żadnego wsparcia Rosjanom w tej wojnie - podkreślił Wołodymyr Zełenski. Wyraził nadzieję, że „Pekin utrzyma pragmatyczną postawę”.

- W przeciwnym razie jest ryzyko trzeciej wojny światowej - ostrzegł.

Trzeba wybrać

Ukraiński prezydent stwierdził, że chciałby aby wspólnota międzynarodowa poparła „zwarta” jego plan pokojowy, w którym - jak przypomniał - "przewidziane są gwarancje amerykańskie, chińskie i głównych potęg dla obrony bezpieczeństwa światowego”.

- Nie sądzę natomiast, by możliwe byłoby pozostanie neutralnym; trzeba wybrać - dodał.

Jak podkreślił, jego kraj ma od lat "doskonałe" i "intensywne" relacje gospodarcze z Chinami.

Według niego "w interesie wszystkich leży to, by one się nie zmieniły".

Nie czujemy się bohaterami

Odnosząc się do sytuacji na froncie stwierdził: "Nikt nie kocha walczyć sam. Ale gdyby ktoś uznał w pewnym momencie, że moglibyśmy zostać porzuceni, znaczy to, że nie zrozumiał głębokich motywacji naszej batalii”.


Zełenski powiedział: "Nie jesteśmy jak trzystu Spartan", którzy walczyli pod Termopilami.

- Nie czujemy się też bohaterami, ale wiemy, że za nami stoi Europa i ci, którzy rozumieją niebezpieczeństwo rosyjskich gróźb - oznajmił prezydent.

Strach normalnych ludzi

Na uwagę, że według sondaży tylko połowa Włochów uważa Władimira Putina za agresora, Wołodymyr Zełenski oświadczył: "Nie sądzę, by była prorosyjska większość. Uważam, że jest znacząca część ludności, która jest obojętna, boi się wojny, kosztów energii, inflacji".

- To normalni ludzie, którzy nie chcą trudności. Ja staram się wyjaśnić, dlaczego się bronimy, przypominać grozę inwazji, przemoc; tak, jakby nagle bandyta przyszedł do waszego domu, by kraść, zgwałcić waszą córkę i zabić - dodał prezydent.

Wojna informacyjna

Za konieczne uznał "przezwyciężenie muru rosyjskiej dezinformacji, budowanej przez wiele lat".

- To jest ich strategia. Ludzie muszą zobaczyć, jaka jest prawda. Wojna informacyjna jest problemem numer jeden - mówił.

Prezent dla Berlusconiego

Prezydent skomentował też niedawne, krytyczne pod swoim adresem słowa byłego premiera Włoch Silvio Berlusconiego, który stwierdził, że nigdy by się z nim nie spotkał.


"Słyszałem wypowiedzi Berlusconiego. Nie znam go osobiście. Ale może także my powinniśmy mu coś wysłać. Lubi wódkę? My mamy doskonałej jakości na Ukrainie. Jeśli chce, podarujemy mu"- oświadczył.

W zeszłym roku Berlusconi przyznał, że dostał wódkę od Putina.

REKLAMA

Czytaj także:

IAR/PAP/fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej