Kolejne firmy z Chin na "czarnej liście" Waszyngtonu. Wiemy o co są podejrzewane

Stany Zjednoczone dodały 37 firm, głównie chińskich, ale także rosyjskich, białoruskich i tajwańskich do handlowej "czarnej listy", oznaczającej ścisłą kontrolę ich transakcji bankowych - taką decyzję podjął Departament Handlu USA. Zostały oskarżone o kradzież technologii elektronicznych oraz tych związanych z genetyką.

2023-03-05, 11:00

Kolejne firmy z Chin na "czarnej liście" Waszyngtonu. Wiemy o co są podejrzewane
Lit używany jest do produkcji baterii do telefonów komórkowych, laptopów i innych urządzeń elektrycznych. A także do budowy aut elektrycznych.Foto: Shuttersock.com/dom. publiczna/Golubovy

- Kiedy identyfikujemy podmioty będące zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego lub polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych, dodajemy je do listy takich podmiotów aby zapewnić badanie ich transakcji - wyjaśniła zastępczyni sekretarz handlu Thea Kendler.

Kto jest na celowniku?


Na "czarnej liście" znalazły się mające siedziby w Hongkongu chińskie instytuty badawcze BGI Research i BGI Tech Solutions zajmujące się pracami w dziedzinie genetyki. Zarzucono im stwarzanie "poważnego zagrożenia" poprzez wspieranie chińskiego rządu i współpracę z chińskimi siłami zbrojnymi.

Według Reutersa BGI zajmował się m. in. zbieraniem danych genetycznych milionów kobiet, które służyły do badań demograficznych wykorzystywanych przez chińską armię.

Kupno produktów dla ich skopiowania


Departament Handlu oskarżył inną chińską firmę Inspur o nabywanie lub próby nabywania określonych amerykańskich towarów w celu modernizacji chińskiej armii. Listę dodatkowo rozszerzono o 26 innych chińskich podmiotów.

Na listę wciągnięto też podmioty rosyjskie, białoruskie, a nawet tajwańskie oskarżane o ukryte działania wspierające rosyjską armię.

Kara za łamanie praw człowieka


Kolejne firmy z Chin i Birmy oskarżono o łamanie praw człowieka i wspieranie programów zbrojeniowych.

 Agencja Reuters podkreśla, że rozszerzenie "czarnej listy" o tak wiele podmiotów chińskich, bez wątpienia przyczyni się do wzmożenia napięcia między Waszyngtonem i Pekinem od dawna prowadzących "wojnę technologiczną".

USA mocno ograniczyły Chinom dostęp do najnowszej generacji mikroprocesorów, których nie potrafią same produkować, pomimo szumnych planów ogłaszanych na kolejnych zjazdach Komunistycznej Partii Chin (KPCH).

REKLAMA

Co więcej ze strony Waszyngtonu pojawiła się groźba zupełnego odcięcia od tego typu elektronicznych podzespołów, gdyby Pekin zaczął sprzedawać broń Moskwie.

Dlatego nie dziwią kolejne chińskie próby pozyskania technologii z USA, przez ich skopiowanie lub przez kradzież technologii poprzez ataki hakerów na bazy danych amerykańskich korporacji.


PR24/PAP/sw


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej