Afera Katargate. Poręba: byłbym zdziwiony, gdyby w tej sprawie nie wyszły na jaw ślady rosyjskie
- Afera dotknęła w większości posłów należących do grupy socjalistycznej, która jest bardzo mocno zakorzeniona w różnych strukturach zarówno Parlamentu Europejskiego, jak i Komisji Europejskiej - powiedział Tomasz Poręba europoseł PiS, szef sztabu wyborczego tej partii.
2023-03-18, 12:09
Poręba odniósł się w rozmowie z portalem i.pl do Katargate, czyli afery korupcyjnej w Parlamencie Europejskim. Jak stwierdził, Katar i Maroko to jedni z głównych aktorów tej sprawy, ale - jego zdaniem - na drugim, może nawet ważniejszym planie jest Rosja.
- Jeżeli ci wszyscy, którzy dostali zarzuty korupcyjne, byli bardzo blisko związani z najważniejszymi politykami rosyjskimi, jeżeli ci sami ludzie pisali rezolucje przeciwko, chociażby Polsce, atakowali ją, czy to jeszcze przed wojną za dzielną postawę naszych służb, które stawiły czoła reżimowi Łukaszenki i tak naprawdę wojnie hybrydowej rozpoczętej przez Putina, żeby zdestabilizować Polskę i UE, to na pewno powinna się nam wszystkim zapalić czerwona lampka - powiedział europoseł PiS.
"W PE ten temat przestał funkcjonować"
Poręba dodał, że "osobiście nie ma najmniejszych złudzeń, iż to, co się dzieje dzisiaj w Europie, w PE, ma rosyjskie ślady". I że widzi w PE próbę zamiecenia tej sprawy pod dywan.
- Dzieje się tak dlatego, że ta afera dotknęła w większości posłów należących do grupy socjalistycznej, która jest bardzo mocno zakorzeniona w różnych strukturach zarówno Parlamentu Europejskiego, jak i Komisji Europejskiej - ocenił.
REKLAMA
Zwrócił też uwagę na sprawne działania prokuratury belgijskiej, która bada tę sprawę, ale "w PE już ten temat przestał w ogóle funkcjonować".
"To była gruba akcja"
Podkreślił też, że insynuacje jednej z gazet, iż jego nazwisko znalazło się wśród ok. 60 osób sprawdzanych przez śledczych w kontekście "Katargate" były jednym z bardziej obrzydliwych ataków na niego, który "nie był poparty żadnymi dowodami i został zdementowany również przez belgijską prokuraturę w oficjalnych wypowiedziach dla mediów".
- Został napisany przez pracownice, bo nie użyję słowa "dziennikarzy", "Rzeczpospolitej". Był to tekst ewidentnie na zlecenie. Przypomnę, że ten artykuł pojawił się na samym początku prac naszego sztabu. Mam wrażenie, że miało to na celu destabilizację prac sztabu. To była gruba akcja. Niestety, mam daleko idące podejrzenia, że również inspirowana od wewnątrz" - powiedział.
Poręba zapytany, czy (poza Katargate) PE grozi za chwilę wybuch afery Russiagate, ocenił, że wszystko na to wskazuje. - Byłbym bardzo zdziwiony, gdyby w najbliższym czasie nie pojawił się w tej sprawie ślad rosyjski - stwierdził europoseł.
REKLAMA
- Korupcja w Parlamencie Europejskim. Premier Morawiecki zapowiada ujawnienie ważnych dokumentów
- Eva Kaili i Marc Tarabella nie wyjdą na razie na wolność. Sąd nie zgodził się na skrócenie aresztu
- Wiceprzewodniczący PE: dotychczasowa wiedza o Katargate to wierzchołek góry lodowej
PAP/łl
REKLAMA