Eksperci: brak obaw przed bezrobociem poprawia nastroje polskich konsumentów
Praca, ale też świadczenia zapewniane przez państwo, dają poczucie bezpieczeństwa pozwalające konsumentom na optymizm. Potwierdzają do dane GUS - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza: prof. Elżbieta Mączyńska, honorowa prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego i wykładowca SGH oraz Adam Ruciński, prezes firm BTFG.
2023-04-25, 10:00
Na wstępie goście audycji omawiali dane GUS dotyczące nastrojów konsumenckich. Wynika z nich, że zarówno te obecne jak i przyszłe ulegają poprawie: Wskaźnik ufności konsumenckiej wprawdzie nadal jest ujemny i wynosi minus 32,2 procent, ale w kwietniu jest wyższy niż był w marcu o 3,4 procent.
Jednocześnie jednak konsumpcja spadła w marcu aż o 7,4 proc. rok do roku.
Jak interpretować te dane?
- Nastroje konsumentów łączę z ogólną sytuacją w gospodarce, a przede wszystkim z sytuacją na rynku pracy. Dla oceny przez ludzi najistotniejsze są dwa wskaźniki. Bezrobocia i inflacji. To tzw. "indeks nędzy Okuna" stanowiący ich sumę. My, mimo wysokiej inflacji mamy wciąż rewelacyjnie dobrą sytuację na rynku pracy. Choć ostatnio też się ona nieco pogarsza, to jednak bezrobocie jest na poziomie naturalnego. A nic tak u ludzi nie pogarsza nastrojów, jak kłopoty z pracą - powiedziała prof. Elżbieta Mączyńska.
Według ekonomistki PTE i SGH fakt, iż ostatnio przeciętne wynagrodzenia spadły (w marcu wobec lutego o 6,3 proc.), a liczba etatów minimalnie, ale jednak spadła nie jest jeszcze dla konsumentów widoczny. Cały czas zresztą znajdujemy się na podium w Europie, jeśli chodzi o niskie bezrobocie ( drugie miejsce po Czechach). Spadków na rynku pracy możemy się spodziewać wraz z pogorszeniem koniunktury. Ekonomiści nadal zastanawiają się nadal czy nie dojdzie w Polsce do technicznej recesji.
REKLAMA
- Realne wynagrodzenia faktycznie spadają, nie nadążają za inflacją, ale presja na wzrost wynagrodzeń ma już raczej tendencję do zmniejszania się, właśnie ze względu na słabszą koniunkturę – podkreśliła prof. Elżbieta Mączyńska.
Jednak, ja zauważyła, dla ludzi najważniejsze jest to, że w ogóle mają możliwość pozyskiwania pracy a "to jest filar tego, że konsumenci zachowują się spokojnie, a jeśli chodzi o inflację to wręcz zadziwiająco spokojnie".
Dochody są wyższe, ale problemem jest inflacja
- Biorąc pod uwagę napływające do konsumentów informacje co do perspektyw polskiej gospodarki, które wyraźnie pokazują, że tempo wzrostu inflacji będzie coraz mniejsze powoduje że konsumenci mają lepsze nastroje. Oczywiście nie widać olbrzymiego entuzjazmu ale czynnik związany z potencjalnie łatwym pozyskaniem pracy daje poczucie bezpieczeństwa. Niewątpliwie dają je też wszystkie programy społeczne, które zostały uruchomione. Dochody gospodarstw domowych są nominalnie wyższe, choć w ostatnich czasie podgryzane przez inflację - stwierdził Adam Ruciński.
Zaznaczył, że w nastrojach konsumenckich wiele zależy od napływających informacji co do danych o przyszłości gospodarki.
REKLAMA
"13 i 14 emerytura": jakie to ma znaczenie?
Goście "Rządów Pieniądza" rozmawiali także na temat znaczenia dla kondycji polskich rodzin, dodatkowych świadczeń emerytalnych, takich jak tzw. "13-e" emerytury, których wypłaty w roku 2023 właśnie dobierają końca oraz do tego na ile inne, jak i waloryzacja czy tzw. "14-e emerytury", rekompensują wzrost cen w gospodarstwach emeryckich.
Adam Ruciński zakwestionował twierdzenie, że w tych najuboższych waloryzacja kwotowo-procentowa oraz dodatkowe świadczenia spowodowały wzrost faktycznych przychodów nawet o ok. 20 proc. choć przyznał, że matematycznie tak jest.
- Trzeba zwrócić uwagę na to, że emeryci i renciści statystycznie jako grupa społeczna są niej zamożni nip pracujący. Jeśli spojrzymy na wskaźnik cen towarów i usług to w koszyku emeryckim są te o wyższym wskaźniku inflacji – ocenił Adam Ruciński.
Prof. Elżbieta Mączyńska zaznaczyła, że w gospodarstwach emeryckich udział wydatków na żywność przekracza 30 proc., a np. w prowadzących działalność gospodarczą wynosi kilkanaście procent.
REKLAMA
- Jest to zasadnicza różnica,dlatego dodatkowe świadczenia emerytów w znacznym stopniu są pochłaniane przez inflację, gdyż struktura emeryckich budżetów jest z tego punktu widzenia mniej korzysta – dodała prof. Elżbieta Mączyńska.
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.
Posłuchaj
REKLAMA
PR24/Anna Grabowska/sw
REKLAMA