Kreml zaostrzy represje wobec "wrogów narodu"? Tego chcą rosyjscy nacjonaliści
Amerykański Instytut Badań nad Wojną poinformował, że ultranacjonaliści wzywają władze w Moskwie do zaostrzenia represji i powrotu do stosowania pojęcia "wroga narodu". Kreml na razie nie chce stosowania tych metod.
2023-04-26, 11:18
Rosyjscy ultranacjonaliści wzywają do zaostrzenia represji i do stosowania pojęcia "wroga narodu", które funkcjonowało w czasach stalinowskich - pisze Instytut Badań nad Wojną. Kreml woli jednak polegać w większym stopniu na kontrolowaniu przestrzeni informacyjnej niż na aparacie represyjnym w stylu ZSRR - zauważa.
Think tank ocenia, że Kreml unika pewnych represyjnych działań, jak np. przywrócenie kary śmierci, z obawy o stabilność reżimu. Z Dumy wycofano projekt ustawy o zwiększeniu podatków dla osób, które uciekły z Rosji. Wydaje się również, że Kreml nie jest chętny do zrealizowania jeszcze jednego apelu środowisk ultranacjonalistycznych - nacjonalizacji majątków Rosjan, którzy dopuścili się "zdrady", wyjeżdżając z Rosji.
ISW przytacza propozycję deputowanego Andrieja Gurulowa z Jednej Rosji, który wezwał, by w Rosji znów stosować pojęcie "wroga ludu", która funkcjonowało w czasach stalinowskich. Podobne apele ISW ocenia jako skrajne, jednak zwraca uwagę, że środowiska ultranacjonalistyczne oczekują od Władimira Putina nasilenia represji i pełnego zaangażowania w wojnę.
"ISW oceniał wcześniej, że Putin w celu zachowania swojego reżimu polega bardziej na kontrolowaniu przestrzeni informacyjnej niż na aparacie represyjnym w stylu ZSRR" - piszą analitycy. Powołując się na portal Wiorstka, think tank donosi, że administracja prezydenta jakoby nie popiera przywrócenia w Rosji kary śmierci (objętej obecnie moratorium).
REKLAMA
Amerykański ośrodek odnotowuje, że rosyjskie grupy obrony praw człowieka – OWD-Info, Memoriał, Ruś Sidiaszczaja - zakwestionowały legalność przepisów dotyczących „dyskredytacji armii”, wnosząc skargi do Sądu Konstytucyjnego. Według ISW rząd nie wycofa się z tych uregulowań bez instrukcji z Kremla, ale działania aktywistów pokazują opór wobec cenzury i represji.
PAP/ls
REKLAMA
REKLAMA