Prof. Ancyparowicz: polskie banki są bezpieczne i silnie nadzorowane, dlatego też będą ostrożnie udzielać kredytów na 2 proc.

Polskie banki są bezpieczne. Klienci nie mają czego się obawiać. Nie powinniśmy porównywać się do banków amerykańskich, bo one działają zdecydowanie bardziej ryzykownie. Natomiast błędem jest, że NBP nie sprawuje nadzoru nad bankami a rolę tę przekazano KNF - mówiła w audycji Rządy Pieniądza prof. Grażyna Ancyparowicz, członek Narodowej Rady Rozwoju.

2023-04-28, 10:00

Prof. Ancyparowicz: polskie banki są bezpieczne i silnie nadzorowane, dlatego też będą ostrożnie udzielać kredytów na 2 proc.
Zdaniem prof. Grażyny Ancyparowicz krajowe banki są bezpieczne. Foto: Shutterstock/Anton_AV

Na wstępie Prof. Ancyparowicz odniosła się do kwestii stabilności banków na świecie i w tym kontekście także w Polsce. Zapewniła, że polskie banki są absolutnie bezpieczne, a obostrzenia narzucone im są nawet zbyt wygórowane.

-  W Stanach Zjednoczonych bankami nazywamy instytucje, które w gruncie rzeczy bankami nie są. Są to gigantyczne fundusze inwestycyjne oferujące swoim klientom niestandardowe produkty - bardzo skomplikowane  konstrukcje instrumentów finansowych, z którymi wiąże się bardzo wysokie ryzyko. Poza kryzysem covidowym i tym wywołanym agresją Rosji na Ukrainę to wszystkie kryzysy od 1933 r.  po dziś były wywoływane przez instytucje finansowe, które akceptowały bardzo wysokie ryzyko w nadziei na bardzo wysokie zyski. Problem polega na tym, że to nie one ponoszą główną odpowiedzialność, choć bywa, że jeden czy drugi zbankrutuje, tylko rozlewa si to jaki kryzys na cały świat - mówiła prof. Ancyparowicz.

Zaznaczyła, że jest zawsze przeciwna gdy ktoś to co się dzieje w gospodarce europejskiej porównuje amerykańskie doświadczenia. Przenoszenie amerykańskich podręczników ekonomii na grunt europejski nie ma sensu gdyż mamy zupełnie inny sektor bankowy.

Kłopoty niektórych banków

Ekonomistka odniosła się też do pojawiających się przypadków kłopotów banków niemieckich czy szwajcarskich.

REKLAMA

- Niestety także niektóre banki europejskie poszły za daleko w naśladownictwie banków amerykańskich i przestały pełnić normalną rolę banków. Jest to wybujałe w Holandii ale w Niemczech też ma miejsce. Kusi wielkie ryzyko bo daje wielkie pieniądze - stwierdziła prof. Ancyparowicz.

Jej zdaniem powinniśmy dojść do tego, aby to akcjonariusze banków ponosili odpowiedzialność za błędne decyzje dyktowane chęcią nadzwyczajnych zysków. W praktyce próbę taką podjęto tylko raz w Portugalii. Zwykle zaś to państwo ponosi konsekwencje bo musi dofinansować banki, wypłacać depozyty gospodarstwom domowym. Wszystko to dzieje się kosztem podatników.

- Jest więc grupa ludzi, którzy chcą się bardzo szybko bogać, bez granic. A w razie katastrofy za nią nie odpowiadają. Co gorsza jest tu efekt zarażenia bo banki są ze sobą powiązane jak system naczyń połączonych. Polskie banki są na szczęście poza tym systemem – podkreśliła prof. Ancyparowicz.

Oceniła, że KNF jest wręcz nadmiernie rygorystyczny wobec polskich banków. Normy ostrożnościowe dotyczące banków są wyśrubowane co potem niestety ma wpływ na cenę produktów bankowych oferowanych klientom.

REKLAMA

- Nasze banki są absolutnie bezpieczne, także spółdzielcze (…). Mamy też cały czas aktywny Komitet Stabilności Finansowej i tu rola NBP jest nieoceniona (…).  Z ubolewaniem stwierdzam natomiast, że błędem było przekazanie nadzoru bankowego do KNF (…). W efekcie NBP nie może bezpośredni przeprowadzać lustracji w żadnym banku choćby maił sygnały, że coś tam dzieje się nieprawidłowo - stwierdziła prof. Ancyparowicz.

Kredyt na 2 proc. 

Ekspertka odniosła się również do warunków, w jakich banki będą udzielały kredytów na pierwsze mieszkanie czyli tzw. kredytów preferencyjnych  na 2 proc. które mają wejść w życie od lipca. W jej opinii na pewno nie powinny móc udzielać ich skoki. Natomiast sam projekt w jej ocenie jest skierowany do ludzi zamożnych, którzy będą mieli odpowiednią zdolność kredytową.

- Zakładam, że żaden bank komercyjny nie będzie ponosił nadmiernego ryzyka bo my wszyscy jako podatnicy za to zapłacimy. Bo to nie bank a Skarb Państwa bierze na siebie ryzyko. Całe to rozwiązanie zmierza zaś w kierunku, żeby wspierać tych, którzy mają, choć nie jest ono całkowicie złe - powiedziała prof. Ancyparowicz.

Dodała, że źle ustawiono granice wiekowe uprawnionych do kredytu: 18 lat to granica zbyt niska, a 45 lat zbyt wysoka. Argumentowała, że publiczne pieniądze ale powinny być angażowane w budownictwo czynszowe a nie na wiele różnych pomysłów.

REKLAMA

- Jeśli pieniądze są na wszystko, to nie ma na nic - stwierdziła prof. Ancyparowicz.

Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do  jej wysłuchania.

Posłuchaj

Prof. Grażyna Ancyparowicz, członek Narodowej Rady Rozwoju omawia sytuację gospodarczą w Polsce ("Rządy Pieniądza" Anna Grabowska PR24) 0:22
+
Dodaj do playlisty

PR24/Anna Grabowska/sw

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej