Kontrowersje po turnieju w Madrycie. Świątek wbiła szpileczkę, jest też "afera tortowa"

Iga Świątek w bardzo elegancki sposób skomentowała decyzje organizatorów turnieju w Madrycie dotyczące planu gier. Liderka rankingu WTA nie jest jednak jedyną, która zwróciła uwagę na to, jak wyglądała rywalizacja w Hiszpanii - nie wszyscy dostali prawo głosu po wygranym meczu, padły także zarzuty dotyczące ... wielkości tortów.  

2023-05-08, 13:35

Kontrowersje po turnieju w Madrycie. Świątek wbiła szpileczkę, jest też "afera tortowa"
Podczas turnieju w Madrycie pojawiło się wiele kontrowersji dotyczących decyzji organizatorów . Foto: TT/AgencjaForum

Iga Świątek przegrała z Białorusinką Aryną Sabalenką 3:6, 6:3, 3:6 w finale turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. Spotkanie trwało dwie godziny i 25 minut. Liderka i wiceliderka rankingu stworzyły widowisko.

Finał turnieju w Madrycie może walczyć o miano najlepszego spotkania sezonu. Finalistki turnieju stoczyły pasjonujący bój, mecz stał na bardzo wysokim poziomie, był pełen zwrotów akcji. W pierwszej partii liderka światowego rankingu uległa 3:6. W następnej wygrała 6:3. W decydującym secie Polka zaciekle się broniła, ale skapitulowała przy czwartej piłce meczowej. 

Iga Świątek po meczu w subtelny sposób zwróciła uwagę na niezrozumiały kalendarz meczów, liderka rankingu WTA podkreśliła, że dwa pojedynki kończyła około 1. w nocy. - Nie było przyjemne grać mecze o 1 w nocy - powiedziała po przegranym starciu z Sabalenką. I dodała, że może to doświadczenie będzie dla niej jakąś nauką na przyszłość.

Zdanie Świątek podziela świetna deblistka Rennae Stubbs z Australii

REKLAMA

W mediach społecznościowych pojawiły się komentarze, że terminarz jest związany z transmisjami telewizyjnymi. Na te wyjaśnienia zareagowała Rennae Stubbs, była australijska deblistka. Stubbs podkreśliła, że decyzje dotyczące planowania spotkań nie są w pełni związane z wymogami nadawców.

"Czy Carlos Alcaraz grał o tej porze? Telewizje nie decydują, ale proszą. Potem dyrektor turnieju rozmawia z nadawcami oraz z WTA i ATP. Następnie wszyscy razem decydują i jest na takie postanowienie ma wpływ wiele czynników" - wyjaśniła Stubbs.

Odebrali im głos

Gorąco w sieci zrobiło się także po finałowym meczu deblistek, w którym Wiktoria Azarenka z Białorusi i Brazylijka Beatriz Haddad-Maia zmierzyły się z Amerykankami Coco Gauff i Jessicą Pegulą. Mecz był szybki, w nieco ponad godzinie Azarenka z Haddad-Maią wygrały 6:1, 6:4. Panie wzniosły puchar około 16.30, a następny mecz - finał panów był zaplanowany na 18.30. Deblistki nie dostały jednak od organizatorów szansy na pomeczowe wypowiedzi.

"Odmawianie możliwości przemowy po zwycięstwie to hańba. Mam nadzieję, że WTA nigdy więcej nie pozwoli na coś takiego. Jaki był powód?" - napisała Rennae Stubbs.

REKLAMA

"To smutne i niezrozumiałe" - dodawała obecnie siódma zawodniczka rankingu WTA Ons Jabeur z Tunezji.

"Nie dostałyśmy szansy na przemowę po finale. Ale dziękuję kibicom, którzy wspierali tenis kobiet przez cały tydzień. Twitter nie pozwala mi napisać tyle, ile chciałabym powiedzieć na korcie po spotkaniu, ale mogę dodać tylko jedno: jestem wdzięczna za wszystko - napisała w mediach społecznościowych Gauff.


Pojedynek "na torty" 

W mediach szeroko komentowany był także gest organizatorów dotyczący celebracji urodzin hiszpańskiego tenisisty Carlosa Alcaraza - dostał ogromny tort i Białorusinki Aryny Sabalenki, dla której organizatorzy przygotowali mały tort.


REKLAMA

Czas na WTA Rzym

Teraz - od 8 maja - najlepsze tenisistki świata będą rywalizowały w Rzymie. 

Iga Świątek
 triumfowała w Rzymie w dwóch poprzednich edycjach. W tegorocznej ma w pierwszej rundzie wolny los. W drugiej jej rywalką będzie zwyciężczyni pojedynku z udziałem dwóch doświadczonych tenisistek - Rosjanka Anastazja Pawliuczenkowa lub Włoszka Sara Errani.

W trzeciej (1/16 finału) możliwy jest pojedynek Świątek z rozstawioną z numerem 28. Amerykanką Bernardą Perą albo z jedną z Ukrainek - Jeliną Switoliną lub Łesią Curenko.

Spore wyzwanie może czekać liderkę światowego rankingu w ćwierćfinale - jeśli nie będzie niespodzianek, dotrze tam np. Rybakina lub Sakkari.

Rozstawiona z numerem 17. Magda Linette znajduje się w innej połówce drabinki (dolnej), którą otwiera turniejowa "dwójka", czyli triumfatorka niedawnej imprezy w Madrycie Białorusinka Aryna Sabalenka.

REKLAMA

Polka w drugiej rundzie zagra z lepszą z pojedynku Czeszki Lindy Noskovej z Amerykanką Shelby Rogers.

W trzeciej potencjalną rywalką Linette może być nieźle spisująca się ostatnio, rozstawiona z "dwunastką" Brazylijka Beatriz Haddad Maia, a w kolejnej - np. Francuzka Caroline Garcia (nr 5.) lub Chorwatka Petra Martić (28.).

W turnieju głównym w Rzymie ma szansę wystąpić również Magdalena Fręch, ale musi przejść udanie przez dwustopniowe kwalifikacje.

Pula nagród wynosi 3,57 miliona dolarów.

REKLAMA

Wyzwanie przed organizatorami

W Madrycie organizatorzy turnieju nie mieli problemów z pogodą, inaczej może być w Rzymie. Prognozy nie są optymistyczne, ale miejmy nadzieję, że to nie pokrzyżuje tenisistom planów.

>>> Więcej o Idze Świątek <<<

Iga Światek w drodze po kolejna zwycięstwo

Czytaj także:

REKLAMA

red/

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej