O tej tragedii mówiła cała Polska. Sąd wini ofiarę: samochód sprawcy był "jaskrawy" i "ryczał"

Sąd Apelacyjny w Warszawie obniżył karę dla sprawcy wypadku, do którego doszło w 2019 roku na ul. Sokratesa w Warszawie. "Uznał, że pieszy mógł ponad dachem innego auta dostrzec pędzące bmw. Bo było jaskrawe i jeden ze świadków stwierdził, że było słychać ryk silnika - donosi portal branżowy brd24.pl, powołując się na uzasadnienie sądu.

2023-05-10, 15:24

O tej tragedii mówiła cała Polska. Sąd wini ofiarę: samochód sprawcy był "jaskrawy" i "ryczał"
Bmw było "jaskrawe i ryczało". Sąd obwinił pieszego zabitego na Sokratesa. Foto: PAP/Paweł Supernak

Do wypadku doszło 20 października 2019 roku w WarszawieKrystian O., jadąc z prędkością około 135 km/h (w tym miejscu dopuszczalna prędkość wynosiła 50 km/h) przerobionym bmw, potrącił pieszego, który przechodził przez przejście dla pieszych na ul. Sokratesa z kobietą i trzyletnim dzieckiem w wózku. 33-letni Adam G. zginął na miejscu.

W listopadzie 2021 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Krystiana O. na siedem lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności za nieumyślne spowodowanie wypadku. Prokuratura domagała się zakwalifikowania czynu jako zabójstwa. Mężczyzna otrzymał też 15-letni zakaz prowadzenia pojazdów.

W marcu tego roku Sąd Apelacyjny w Warszawie obniżył karę więzienia zasądzoną przez sąd I instancji do 7 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Pozostałą część wyroku utrzymał w mocy.

Przypisanie winy zmarłemu

Branżowy portal brd24.pl dotarł do uzasadnienia wyroku Sądu Apelacyjnego. Jak pisze autor artykułu, "odjęcie czterech miesięcy odsiadki nie byłoby możliwe, gdyby nie przypisanie ofierze części winy. To, jak winę w zachowaniu Adama G. znalazł sąd, jest co najmniej kontrowersyjne. Pokazuje bowiem, że w zasadzie każdemu pieszemu zabitemu przez kierowcę na "zebrze" można przypisać część winy".

REKLAMA

W uzasadnieniu możemy przeczytać, że "zachowanie szczególnej ostrożności na przejściu dla pieszych oznacza przede wszystkim konieczność obserwowania przez pieszego odcinka drogi, przez który przechodzi i w konsekwencji tego "powinien on zwiększyć uwagę i dostosować swoje zachowanie do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie".

Sędzia stwierdził, że "jakkolwiek winnym zaistnienia przedmiotowego wypadku był Krystian O., to jednak Adam G., gdyby zachował się w pełni w sposób uwzględniający dyspozycję przepisu art. 13 ust. 1 p.r.d., mógł i powinien go uniknąć. Stąd stanowisko sądu, że w niewielkim stopniu on również przyczynił się do jego zaistnienia".

Jaskrawe BMW

Zdaniem sędziego, jak pisze portal, uwagę pieszego powinien zwrócić m.in. jaskrawy kolor bmw. "Miał więc wówczas możliwość zauważenia, zbliżającego się w jego kierunku samochodu kierowanego przez oskarżonego, wyróżniającego się nie tylko bardzo agresywnym stylem jazdy, ale i jaskrawym kolorem" - wskazaniu w uzasadnieniu.

REKLAMA

Ponadto Sąd Apelacyjny uznał, że Adam G. powinien usłyszeć pędzące bmw, bo jeden ze świadków stwierdził, że słyszał ryk silnika tego samochodu. Można o tym przeczytać w uzasadnieniu, które opublikował serwis. 

"Ustalenia te w szczególności potwierdzone są zeznaniami W. B. z rozprawy sądowej, gdzie świadek ten m.in. powiedział, że "Pamiętam ten hałas, jaki się pojawił w związku z nadjeżdżaniem samochodu, był głośny, przejmujący, zwróciłem uwagę na ten hałas. Później moja uwaga zaczęła się koncentrować między tymi ludźmi na przejściu a samochodem (…) Przeraziłem się, bo widziałem, że ci ludzie się chyba nie zatrzymują, a ten samochód również nie zdąży się zatrzymać (…) wówczas byłem po przeciwległej stronie przejścia, jeszcze na chodniku (…) 5-7 metrów od przejścia (…) to wejście tej rodziny na ulice było dosyć takie pewne i energiczne. Przeraziła mnie ta pewność wejścia na ulicę w związku z tym hałasem, który nagle się pojawił. Doszedłem do przekonania, że nic dobrego nie może się wydarzyć (…) Wiem, że jak byli na przejściu dla pieszych, już słyszałem ten samochód. Najpierw go usłyszałem (…) Nie zaobserwowałem żadnych ruchów pieszych dotyczących tego, czy oni sprawdzają, co się dzieje na pasie obok".

Portal brd24.pl, powołując się na swoje nieoficjalne ustalenia, podaje, że pełnomocnik rodziny zwróciła się do prokuratora generalnego o wniesienie skargi nadzwyczajnej w tej sprawie.

Czytaj także:

brd24.pl/pkur

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej