"PiS to patologia". Dla Tuska pogarda to chleb powszedni

Pogarda to ich chleb powszedni. Politycy Platformy Obywatelskiej już od lat prezentowali swoją "wyższość" nad obywatelami, którzy głosują na ich przeciwników.

2023-05-12, 13:50

"PiS to patologia". Dla Tuska pogarda to chleb powszedni
Donald Tusk na spotkaniu z wyborcami w Sulechowie, pogardliwie wypowiadał się o głosujących na PiS. Foto: shutterstock/Alexandros Michailidis

Donald Tusk podczas spotkania z mieszkańcami Sulechowa (woj. lubuskie) obraził wyborców Prawa i Sprawiedliwości. Lider PO stwierdził, że "od kilku lat królami życia są ci, którzy chleją, biją swoje dzieci, biją kobiety". - PiS to jest patologia - powiedział.

Tusk w czwartek na spotkaniu w Sulechowie powiedział: "Wszystko w Polsce od kilku lat jest postawione na głowie. Królami życia są ci, którzy chleją, biją swoje dzieci, biją kobiety i pracą się nie zhańbili od wielu lat. Wymarzona polityczna klientela dla władzy, która sama ma pewien sposób myślenia bardzo podobny do tej klienteli". - Na różne sposoby rozczytuje się ten skrót partii rządzącej PiS. Jeśli dzisiaj powiemy, że PiS to jest Patologia i Sitwa, to nie wymaga już żadnego uzasadnienia. To jest patologia i sitwa – dodał Tusk.

W swoim wystąpieniu lider opozycji określił też głosujących na Zjednoczoną Prawicę mianem "marginesu społecznego" i "patologii". Ponadto dodał, że wszędzie tam, gdzie jest najwięcej alkoholu, przemocy i cierpień polskich dzieci, to "symbol czasów PiS-owskich w Polsce".

Odpowiedź rzecznika PiS

- Ostatnie wypowiedzi Tuska świadczą o jego pogłębiającej się frustracji. Niewypał z jedną listą opozycji, wojna na zapleczu Platformy i sondaże, które po jego powrocie do Polski miały rosnąć, a de facto zamuliły w miejscu. Ponadto, wypowiedz o ludziach, którzy "chleją i biją dzieci i kobiety oraz pracą nie zhańbili się od lat" albo określenie, że to patologia to rzeczywiste nastawienie Tuska do znacznej części polskiego społeczeństwa. On tak postrzega Polaków. To kolejny przykład poniżenia milionów ludzi. Tusk radykalizuje język, by zwrócić na siebie uwagę, bo grono tych, którzy chcą go słuchać wcale się nie powiększa, a wręcz topnieje - powiedział rzecznik PiS Rafał Bochenek.

REKLAMA

Wypowiedzi Donalda Tuska to nie jest jednak pierwszy tego typu incydent, który można by zrzucić na chwilowe wzburzenie czy też wiecowe rozpalenie szefa Platformy Obywatelskiej. Politycy tego ugrupowania już wcześniej wielokrotnie dawali do zrozumienia, jak bardzo pogardzają tymi, którzy popierają politykę Prawa i Sprawiedliwości.

Menele i nieroby

Całkiem niedawno podobną "ocenę" sformułował senator PO Adama Szejnfeld. Jak podała TVP Info, polityk na swoim profilu społecznościowym udostępnił opinię, że elektorat PiS to wyłącznie "menele i nieroby". "Kradną, mówmy po imieniu. Po to zniszczono policję, prokuraturę, wolne sądy oraz media, żeby można było bezkarnie kraść. Ten ich elektorat złożony z nierobów, meneli i drobnej żuli za 500 zł sprzedałby Polskę Putinowi, jakby dał im 700 zł i na flaszkę" - senator Szejnfeld nie wykazał się jednak taką samą "odwagą" jak przewodniczący jego partii i wpis ten szybko usunął.

Za to żadnych oporów w swoich wypowiedziach nie miała kandydatka Koalicji Obywatelskiej do Senatu, ubiegająca się o mandat z Nowego Targu, Maria Nurowska. Pisarka tak mówiła o wyborcach PiS i politykach tej partii przed wyborami w 2019 r.: "PiS rozdaje nierobom i pijakom nasze pieniądze", "skuPiSko chorych, dzikich świń". Kobieta pisała również, że gdy opozycja przegra wybory, w Polsce może dojść do rozlewu krwi.

Nieco bardziej wyrafinowanych słów na określenie wyborców konserwatywnych użyła była minister nauki i szkolnictwa wyższego w rządzie PO, prof. Lena Kolarska-Bobińska. Występując na antenie TVN24, postanowiła scharakteryzować elektorat PiS jako "małomiasteczkowy" i "mniej wykształcony".

REKLAMA

Do ciekawego zabiegu posunęła się z kolei Małgorzata Kidawa-Błońska, która w jednej ze swoich wypowiedzi stwierdziła, że nie należy mówić źle o wyborcach PiS. Zaś w następnym zdaniu z fałszywą troską wytłumaczyła swoje stanowisko. Była kandydat PO na fotel prezydent RP pochyliła się nad tą grupą, która jak stwierdziła: "nie czyta gazet i nie korzysta z internetu". 

"To zemsta chłopów pańszczyźnianych"

Równą, albo i jeszcze większą pogardą wobec osób popierających obóz Jarosława Kaczyńskiego wykazują się kręgi celebryckie zbliżone do PO. Aktor Marek Kondrat w jednym ze swoich wpisów na Instagramie, cytując George'a Orwella, jednoznacznie wskazując na wyborców PiS, powiedział: "Ludzie, którzy głosują na nieudaczników, złodziei, zdrajców i oszustów, nie są ich ofiarami. Są ich wspólnikami". W jednym z wywiadów Kondrat dodał także, że PiS próbuje tworzyć obecnie "sztuczne elity", które nie są w stanie dorównać "elitom prawdziwym" (w domyśle wiadomo komu).

Podobne poczucie wyższości, buty i arogancji przebija z wypowiedzi innego zwolennika PO z celebryckiego świata - Jerzego Stuhra. Szanowany aktor postanowił podzielić się swoimi przemyśleniami, w których stwierdził, że Polacy głosujący na PiS są najwyraźniej "potomkami chłopów folwarcznych" i teraz "mszczą się za wielowiekowe ciemiężenie". 

Co ciekawe, w podobnej pogardzie osoby z kręgu Platformy mają najwidoczniej również swoich wyborców, a także działaczy. Najlepszym przykładem tego jest słynna już wypowiedź Sławomira Neumanna o samorządowcach PO z Tczewa: "Rzygam tym Tczewem. Słowo honoru ci daję, rzygam Tczewem [...]. Dlatego, mówiąc szczerze, nie chcę zajmować się Tczewem, bo tam są same p...by, naprawdę - mówił Neumann podczas spotkania z tczewskimi działaczami PO w gdańskim biurze partii, która miała zostać zarejestrowana pod koniec 2017 r.

REKLAMA


Czytaj także:

łs

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej