Rząd chce odbudować port Elbląg nawet bez udziału miasta. Ekspert: w sytuacji sporu to słuszne rozwiązanie
- Przejście do współpracy rządu z biznesem w sprawie rozbudowy portu w Elblągu jest słuszne - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Artur Kiełbasiński. Ekspert od gospodarki morskiej w ten sposób ocenił pomysł dalszych inwestycji w sytuacji braku możliwości zawarcia porozumienia rządu z władzami miejskimi Elbląga. Kiełbasiński dodaje jednak, że "warto się porozumieć, ponieważ doprowadzenie dowolnej infrastruktury do portu będzie cały czas stanowiło spór".
2023-05-29, 15:33
Przypomnijmy, że osią sporu między rządem a władzami miasta jest niespełna kilometrowy odcinek, kończący się bezpośrednio w porcie w Elblągu. Samorząd Elbląga i spółka zarządzająca portem uważają, że powinny go pogłębić Skarb Państwa i Urząd Morski w Gdyni. Ministerstwo Infrastruktury i Urząd Morski w Gdyni wskazują natomiast, że to zadanie zarządu portu, który obecnie jest spółką komunalną. Rząd gotowy jest zlecić prace, ale chce też udziałów w spółce portowej w związku z jej dokapitalizowaniem w kwocie 100 mln zł.
- Absolutnie nie myślimy o nacjonalizacji. Jeśli wejdziemy we współpracę, to tylko na zasadach biznesowych. W niedługim czasie rozpoczniemy negocjacje z poszczególnymi właścicielami tych gruntów, jeśli miasto nie chce działać w tym zakresie. Mamy zamiar współpracować z operatorami - powiedział Gróbarczyk.
Przyjęta polityka rządu jest słuszna, ale bez udziału samorządu - nieoptymalna
Jak zauważa w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Artur Kiełbasiński, ekspert od gospodarki morskiej z portalu strefabiznesu.pl, polityka przyjęta przez rząd jest słuszna.
REKLAMA
- Najlepszym modelem współpracy wokół portu w Elblągu byłoby porozumienie rządu, biznesu i samorządu terytorialnego. To jest model, który byłby optymalny z punktu widzenia efektywności działania, z punktu widzenia perspektywy rozwoju. Nie ma lepszego sposobu niż zbudowanie zgody - mówi Kiełbasiński.
- Jeżeli samorząd w ogóle nie będzie uczestniczył w różnych projektach, to każda rzecz, którą będziemy chcieli zrobić wokół portu w Elblągu, czyli na przykład doprowadzenie drogi, doprowadzenie instalacji, doprowadzenie infrastruktury, będzie cały czas stanowiła spór - dodaje.
- Ja bym sobie życzył, żeby tam była pełna zgoda biznesu, administracji rządowej i administracji samorządowej. Natomiast jest pytanie, czy w Polsce dzisiaj jest możliwa taka współpraca? Samorząd Elbląga pokazuje, że to jest bardzo trudne. I to jest taka moja obawa, że dogadanie się z biznesem to nie wszystko - mówi Kiełbasiński.
Co jest fundamentem tego sporu?
Jak podkreśla Artur Kiełbasiński, spór, w jego prywatnej opinii, ma podłoże polityczne.
REKLAMA
- Ja się mogę domyślać, że jeżeli powstał przekop, jeżeli zostanie pogłębiony tor wodny Zalew Wiślany i podejście do portu, to w tym momencie tak naprawdę Elbląg jest w pewnym sensie skazany na sukces. Tymczasem stoi to w gwałtownej i głębokiej kontrze do tego, co mówiła opozycja. Platforma Obywatelska przecież wychodziła i opowiadała, że to są bardzo źle wydane pieniądze na zasadzie absolutnie negatywnej narracji typu: "pisowski przekop", prowokacja itd. Jeżeli ktoś mówił, że to jest przekop dla kajaków, a teraz okazałoby się, że tworzymy jakiś sukces, to opozycja nie chce po prostu pokazać, że to wszystko miało ręce i nogi. Stąd ten cały opór - ocenia ekspert.
Port w Elblągu ma szansę się rozwijać
Zdaniem Kiełbasińskiego nie widać żadnych innych przesłanek merytorycznych, czy takich wynikających ze strategii rozwoju gospodarki morskiej, żeby Elbląg nie miał się rozwijać.
- W Gdańsku jest w tej chwili taka sytuacja, że przychodzi bardzo dużo względnie niewielkich jednostek. One zajmują miejsca w porcie, zajmują miejsca przy nabrzeżu, a część z nich mogłaby zostać obsłużona na przykład w Elblągu. Efekt byłby taki, że w Gdańsku zwiększyłaby się dostępność dla dużych statków - mówi Artur Kiełbasiński.
Zobacz. Port w Gdańsku pełen ciężarówek ze zbożem
Czytaj też:
PolskieRadio24.pl/Maciej Naskręt
REKLAMA