Rosjanie "zgubili" 10 ton broni. Cenne znalezisko ukraińskiej armii pod Charkowem
Władze Ukrainy podkreślają, że to znalezisko ma symboliczne znaczenie. "Uzbrojenie, z którym najeźdźcy przyszli na naszą ziemię, zostanie wykorzystane przeciwko nim" - głosi komunikat Państwowego Biura Śledczego.
2023-06-05, 17:45
Nieopodal miejscowości Wełyki Burłuk w obwodzie charkowskim, na północnym wschodzie Ukrainy, znaleziono ponad 10 ton uzbrojenia pozostawionego przez siły rosyjskie podczas wycofywania się z tych obszarów we wrześniu 2022 roku - poinformowało w poniedziałek ukraińskie Państwowe Biuro Śledcze (DBR).
W kryjówce przechowywano m.in. granatniki i granaty przeciwpancerne, pociski moździerzowe, różnego rodzaju amunicję, w tym kasetową, a także działo przeciwlotnicze ZU-23. Arsenał należący do jednego z pułków rosyjskich sił obrony wybrzeża zostanie przekazany armii Ukrainy - czytamy na stronie internetowej DBR.
Przyszli z tą bronią na nasze ziemie
"Nasi żołnierze podkreślają, że (ta sytuacja) ma symboliczne znaczenie. Uzbrojenie, z którym najeźdźcy przyszli na naszą ziemię, zostanie wykorzystane przeciwko nim" - zauważyło Państwowe Biuro Śledcze.
Większość wschodniej i południowo-wschodniej części obwodu charkowskiego, w tym m.in. Wełyki Burłuk, Izium, Kupiańsk, Wołczańsk i Bałaklija, zostały wyzwolone przez ukraińską armię w pierwszej połowie września ubiegłego roku. Pod kontrolą sił rosyjskich pozostaje obecnie wąski pas Charkowszczyzny przy granicy z obwodem ługańskim.
REKLAMA
Sukcesy ukraińskiej armii
Jak informują analitycy, rosyjskie wojska muszą wycofywać się z coraz większej ilości wcześniej zajętych lokalizacji. W najnowszym raporcie amerykański Instytut Badań nad Wojną pisze, że siły ukraińskie odnoszą ograniczone sukcesy taktyczne na zachodzie obwodu donieckiego i we wschodniej części obwodu zaporoskiego, na południu kraju.
Ponadto cały czas dochodzi do wypadów proukraińskich partyzantów rosyjskich w głąb Rosji. W ostatnim czasie oddziały antykremlowskich rosyjskich ochotników po raz kolejny wdarły się na teren obwodu biełgorodzkiego i atakowały przygraniczne wsie oraz miasto Szebiekino. Eksperci oceniają, że Kreml nie wie, jak reagować na tego typu akcje.
- "Rosja bohatersko walczy z ofensywą, której jeszcze nie ma". Doradca Zełenskiego ostrzega przed komunikatami Moskwy
- Putin nie chce znać prawdy o sytuacji na froncie. Reaguje nerwowo na krytyczne opinie
IAR/łs
REKLAMA
REKLAMA