Porozumienie rządu i NSZZ "Solidarność". Mieczysław Jurek: reguluje dużo kwestii, o które zabiegaliśmy

- Porozumienie NSZZ "Solidarność" i rządu to krok w dobrym kierunku, reguluje dużo kwestii, o które zabiegaliśmy dość długo - powiedział przewodniczący zachodniopomorskiej "Solidarności" Mieczysław Jurek.

2023-06-08, 07:33

Porozumienie rządu i NSZZ "Solidarność". Mieczysław Jurek: reguluje dużo kwestii, o które zabiegaliśmy
Przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" Pomorza Zachodniego Mieczysław Jurek . Foto: PAP/Marcin Bielecki

- Negocjacje mają to do siebie, że następuje jakiś wynik, wcześniej omawialiśmy porozumienie, punkt po punkcie, na Komisji Krajowej, tam upoważniliśmy Piotra Dudę do podpisania porozumienia, bo uważaliśmy, że na ten moment to jest do zaakceptowania - powiedział przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" Pomorza Zachodniego Mieczysław Jurek.

Dodał, że "zawsze są postulaty, których oczekuje strona społeczna - Solidarność i jest druga strona, która z nią negocjuje".

- Nie ma i nie będzie takiej sytuacji, że strona społeczna już będzie szczęśliwa, zadowolona i będzie wszystko dobrze - mówił przewodniczący "S".

"Przynosi określone rozwiązania"

Zaznaczył, że zawarcie porozumienia to działanie, które przynosi określone rozwiązania - na jakiś czas.

REKLAMA

- Nasza determinacja, pomysł i postulaty - to wynika z normalnej działalności związku zawodowego i z jego priorytetów. Po to robimy spotkania, protesty, działania, żeby takie rzeczy załatwiać. Pozytywnym zjawiskiem jest to, że mamy partnera i że ten partner siada do rozmów, słucha i często rozumie - powiedział Jurek.

Podkreślił, że porozumienie zawarte między Komisją Krajową NSZZ "Solidarność" a rządem to "krok w dobrym kierunku, reguluje dużo kwestii, o które zabiegaliśmy dość długo".

- To dowód na to, że negocjacje z Prawem i Sprawiedliwością mają sens, bo kończą się efektem, porozumieniem i zasadą partnerską - podkreślił przewodniczący zachodniopomorskiej "Solidarności".

Pytany o oczekiwania związku zaznaczył, że "Solidarność" chce, aby płaca minimalna stanowiła jak najwyższy procent średniej krajowej.

REKLAMA

- Chcemy też, aby powoli zmieniać ustrój prawa pracy w Polsce i bardzo poważnie zastanawiamy się nad ustawą o układach zbiorowych w pracy, takich, które będą obejmować całe branże, całe obszary naszej gospodarki. To znaczy, żeby prawo pracy, które jest teraz w stylu XVIII czy XIX wieku, przeszło na inną jakość, np. aby najniższa płaca nie była kwestią polityczną, tylko wynikającą z układu zbiorowego – wyjaśnił.

Czytaj także:

Wskazał, że podobny system funkcjonuje m.in. w Skandynawii i w Niemczech. Wskazał, że pracodawcom opłaca się wówczas należeć do związku pracodawców, a pracownikom - do związków zawodowych.

- Wysiłek negocjacyjny czy protestu powinien się związkowcom opłacać […], a więc ten, kto się nie stara, nie angażuje i nie aktywizuje, nie ma takich profitów jak ci, którzy to robią - tłumaczył Jurek.

REKLAMA

PAP/bartos

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej