"Niemieckie elity wymownie milczą". Beata Szydło o reakcjach na skandaliczny wpis polityk AfD
Krytyki słów Alice Weidel nie słychać ze strony polityków i niemieckich mediów, choć od wielu lat jest ona posłem do Bundestagu i szefową klubu AfD. Tymczasem niemieckie elity, zawsze gotowe do tropienia "łamania praworządności", w tym przypadku wymownie milczą - skomentowała była premier Beata Szydło.
2023-06-09, 16:05
Skandaliczny wpis niemieckiej polityk
Sprawę skomentowała w mediach społecznościowych Beata Szydło. "Wpis liderki AfD Alice Weidel podważający granicę polsko-niemiecką jest sugestią, że wschodnie Niemcy są tak naprawdę »środkowymi Niemcami« wywołał w Polsce oburzenie - i słusznie. Krytyki słów Weidel nie słychać jednak ze strony polityków i mediów niemieckich. A przecież Weidel nie jest byle kim - jest od wielu lat posłem do Bundestagu i szefową klubu AfD w niemieckim parlamencie. Tymczasem niemieckie elity, zawsze gotowe do tropienia »łamania praworządności«, w przypadku wypowiedzi Weidel wymownie milczą" - oznajmiła Beata Szydło.
Była premier kontynuowała: "W tle wypowiedzi Weidel jest realny wzrost poparcia dla AfD, która jest najpopularniejszą partią we wschodnich Niemczech. Już teraz rządzi lub współrządzi w wielu miastach, powiatach, a nawet landach. Już wkrótce władza nad częścią Niemiec, a może nad całymi Niemcami, może trafić w ręce skrajnie radykalnej partii, której liderzy, jak widzimy, są w stanie otwarcie negować kształt współczesnych granic. To bardzo groźny scenariusz dla całej Europy" - napisała Beata Szydło na Twitterze.
"Próbują zmienić proces decyzyjny UE"
Zwróciła też uwagę, że "równocześnie obecnie niemieckie władze, zamiast troszczyć się o własną sytuację wewnętrzną, wolą pouczać innych i próbują pozatraktatowo zmieniać proces decyzyjny w Unii Europejskiej".
REKLAMA
"Plany Niemiec na Europę otwarcie wyłożył niedawno w Parlamencie Europejskim kanclerz Olaf Scholz, domagając się likwidacji prawa weta w UE. Czy w takim kierunku ma podążać Europa? W kierunku zdominowanej przez Niemcy federacji?" - pytała retorycznie była szefowa polskiego rządu.
- Mularczyk: wszyscy deputowani Bundestagu otrzymali już raport o polskich stratach wojennych
- "Niemcy wygrywają PR-em, grają polityką strategicznego komunikowania się". Ekspert ws. kopalni Turów
- Niemcy importują węgiel z Kolumbii, bo zamknęły swoje elektrownie atomowe. Jak to się ma do ekologii? - pyta portal "Welt"
Mitteldeutschland
Termin "Mitteldeutschland" powstał w czasach Cesarstwa Niemieckiego (1871 rok) na określenie obszaru geograficzno-gospodarczego obejmującego dziś terytoria landów Saksonia, Turyngia i Saksonia-Anhalt, które wówczas faktycznie znajdowały się w środkowej części kraju.
Po II wojnie światowej, w oficjalnej terminologii zachodnioniemieckiej "Mitteldeutschland" używano na określanie NRD. Miało to na celu niedwuznaczne dawanie do zrozumienia, że nie uznaje się Ziem Odzyskanych za część Polski, tylko właśnie za Niemcy wschodnie.
REKLAMA
Określenie to zaczęło znikać z oficjalnych wypowiedzi i dokumentów w latach 70. ubiegłego wieku, po podpisaniu układu PRL-RFN przez premiera Józefa Cyrankiewicza i kanclerza Willy'ego Brandta. Sformułowanie to było jednak wciąż powszechnie używane w środowiskach tzw. wypędzonych i rewanżystowskich.
Zobacz także: wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk w Programie 1 Polskiego Radia
PAP/IAR/łl
REKLAMA