Włochy nie chcą tworzyć centrów migrantów. "Potrzebujemy w UE uwzględnić zdanie Polski"
- Nie potrzebujemy rekompensaty pieniężnej za imigrantów, bo nie chcemy stać się krajem, w którym powstaną centra ich pobytu - powiedział minister spraw wewnętrznych Włoch Matteo Piantedosi dla "Corriere della Sera".
2023-06-10, 10:52
Zdaniem ministra pieniądze powinny pójść na specjalny fundusz, który zapewniłby ochronę zewnętrznych granic UE. - Nielegalna imigracja musi zostać zatrzymana, zanim dotrze do Europy - zaznaczyła z kolei premier Giorgia Meloni.
Piantedosi podkreślił, że Rada ds. wewnętrznych Unii Europejskiej przyjęła w czwartek wieczorem w Luksemburgu zapisy, które po raz pierwszy wprowadzają w aktach unijnych pojęcie tak zwanego "wymiaru zewnętrznego" ochrony granic Unii. - Rząd Giorgii Meloni zawsze wywierał presję na takie spojrzenia we wszystkich możliwych instytucjach unijnych - powiedział Piantedosi.
Potrzeba uwzględnienia zdania Polski
Szef włoskiego MSW zapewnił, że Włochy są gotowe rozbudować infrastrukturę graniczną potrzebną do wzmocnienia procedur wjazdowych i lepszej kontroli wybrzeża. Sprawy formalne, zdaniem ministra zostały przygotowane w rozporządzeniu z mocą ustawy przyjętym symbolicznie w Cutro w Kalabrii 5 maja. Ma ono na celu zaostrzenie walki z nielegalną imigracją, przy jednoczesnym zwiększeniu napływu do pracy legalnych imigrantów.
Piantedosi zdaje sobie sprawę z niedoskonałości przyjętych rozwiązań. Jeszcze przed posiedzeniem czwartkowej Rady UE powiedział dla "La Repubblica", że "należy jeszcze przeprowadzić negocjacje w sprawie bardziej zrównoważonego systemu, który będzie wdrażany stopniowo". Podkreślał potrzebę uwzględnienia zdania Polski, Węgier i Czech, które sprzeciwiają się mechanizmowi tzw. "przymusowej solidarności". Zdaniem Piantedosiego bez tego "reforma skazana jest na niepowodzenie".
REKLAMA
W podobnym tonie wypowiadała się premier Giorgia Meloni w czwartkowej rozmowie z Bruno Vespą na forum na temat przyszłości Włoch w Mandurii w Apulii.
Imigranci w Europie
- Robimy wielki krok naprzód w kwestii ujęcia zjawiska migracji w ramy prawne (…). W Europie następuje zmiana priorytetów. Wczoraj [piątek - red.] kanclerz Niemiec Olaf Scholza powiedział w Rzymie, że musimy zająć się wymiarem zewnętrznym. Do niedawna debata dotyczyła tego, jak zarządzamy przepływami wtórnymi w UE. Kiedy przybyłam na pierwsze posiedzenie Rady Europejskiej, powiedziałam wprost: dopóki zajmujemy się tylko relokowaniem wtórnym migrantów, mnożymy problemy i ich nie rozwiążemy. Obecnie nowy paradygmat podzielany jest przez inne kraje europejskie, nawet te, które były bardziej sceptyczne - powiedziała Meloni.
- Władze Saksonii: kontrole na polsko-niemieckich granicach są nieuniknione
- Przymusowa relokacja migrantów już raz się nie sprawdziła. KE chce jej więc dać drugą szansę...
- Nielegalna imigracja musi zostać zatrzymana, zanim dotrze do Europy. (…) Europa musi skierować się na południe, dostarczając infrastrukturę i czyniąc te narody samowystarczalnymi - podkreśliła włoska premier.
REKLAMA
Ministrowie spraw wewnętrznych, obradujący w czwartek w Luksemburgu, po kilkunastu godzinach negocjacji, przyjęli stanowisko negocjacyjne w sprawie reformy regulacji migracyjnych w Unii. Polska i Węgry głosowały przeciwko poparciu tzw. paktu migracyjnego.
Rada przyjęła w głosowaniu większością kwalifikowaną stanowisko negocjacyjne w sprawie rozporządzenia dot. procedury azylowej oraz rozporządzenia w sprawie zarządzania azylem i migracją. Stanowisko to będzie podstawą negocjacji prezydencji Rady z Parlamentem Europejskim.
Zobacz także: Anna Zalewska w Programie 3 Polskiego Radia
dn/PAP
REKLAMA
REKLAMA