Prof. Ancyparowicz: wyrok TSUE preferuje także zamożnych klientów, którzy kupowali kolejne mieszkania
Statystycznie inflacja będzie dalej spadać, ale konsumenci spadku cen nie odczują, przede wszystkim ci, w dochodach których zakupy żywności i utrzymanie mieszkania stanowią duży procent. Cały czas problemem są wysokie marże stosowane przez producentów i pośredników, a także oczekiwania inflacyjne konsumentów, którzy z tego powodu za dużo kupują - mówiła w audycji Rządy Pieniądza prof. Grażyna Ancyparowicz, członek Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP.
2023-06-16, 14:30
Pierwszym z poruszonych w audycji tematów była wysokość inflacji za maj, którą ostatecznie podał GUS. Wyniosła ona rok do roku 13 proc. W wypadku towarów było to 13,3 proc., usług 12,3 proc. Najbardziej zdrożała żywność i napoje o 18,9 proc., użytkowanie mieszkania o 16,1 proc., restauracje i hotele o 15 proc.
- Inflacja będzie różnie odczuwalna przez różne grupy społeczne. Im więcej ktoś wydaje na żywność i utrzymanie mieszkania, tym mniej będzie odczuwalny rzeczywisty spadek inflacji. Cny ogółem raczej nie spadną. Natomiast jeśli mówimy o prognozach, statystykach, to inflacja będzie powoli wygasała - powiedział prof. Ancyparowicz.
Cyklu podwyżek stóp nie zakończono
Wyjaśniała, że dużym problemem są wysokie marże stosowane przez producentów. Są branże, w których wzrosły one ponad 50 proc., ale także nawet dwukrotnie albo więcej, co nie jest ekonomicznie uzasadnione, a jedynie stanowi wykorzystanie sytuacji do maksymalizacji zysku.
- Inny problem to oczekiwania inflacyjne. Jeżeli się ludzi straszy, podgrzewa atmosferę, to zakupy są większe niż normalnie, co pozwala producentom, a częściej pośrednikom, zyskiwać dodatkowe marże. Bardzo ważny jest wzrost cen usług, które są u nas świadczone przez małe, jednoosobowe firmy, albo przez duże sieci. Jednej drugie będą podnosić ceny, bo nie jesteśmy tak ubogim społeczeństwem, żeby z usług rezygnować - dowodziła prof. Ancyparowicz.
REKLAMA
Odnosząc się do kwestii stóp procentowych, na podwyżkę których według MFW powinna być gotowa RPP, jeśli inflacja bazowa będzie się utrzymywała na wysokim poziomie, a szanse na odprowadzenie tej konsumenckiej do celu 2,5 proc. plus minus 1 proc. na koniec 2025 r. będą maleć, prof. Ancyparowicz stwierdziła, że prezes NBP przedstawił sprawę dość jasno. Stwierdził podczas ostatniej konferencji prasowej, że cyklu podwyżek stóp nie zakończono, ale też nie zapowiedział nowych.
Wyrok jest niekorzystny dla banków
Drugim z tematów, do których odniosła się prof. Ancyparowicz był wczorajszy wyrok TSUE w sprawie kredytów frankowych udzielanych w Polsce. Wyrok jest niekorzystny dla banków, zaś z pewnością cieszy frankowiczów. Stanowi on, że żądania banków ponad zwrot wzajemnych świadczeń są niezgodne z unijnymi przepisami. Jedyne odsetki, jakich może od frankowicza domagać się bank, to te za opóźnienie w spłacie liczone od momentu wezwania klienta do zwrotu nienależnie otrzymanego kapitału.
Jak zaznaczają eksperci, wyrok TSUE będzie też dotyczył innych kredytów walutowych i skutkował np. zastosowaniem przez sąd zabezpieczenia w postaci zawieszenia spłaty takiego kredytu. Frankowicz, po wygraniu z bankiem w sądzie, będzie zaś mógł odzyskać nakłady finansowe poniesione z tytułu rat, składek ubezpieczeniowych czy kosztów okołokredytowych.
W opinii np. Rady Przedsiębiorczości taka sytuacja jest "nie tylko niesprawiedliwa dla banków, które udostępniały kredytobiorcom pieniądze, a teraz nie będą mogły odzyskać związanych z tym kosztów, ale także dla gospodarki, zagrozi to rozwojowi kraju, przedsiębiorczości, zamożności gospodarstw domowych i konsumpcji".
REKLAMA
Zdaniem Komisji Nadzoru Finansowego, Narodowego Banku Polskiego i Polskiego Funduszu Rozwoju koszt wyroku TSUE dla sektora bankowego wyniesie ok. 100 mld zł.
Były także osoby "uprzywilejowane"
Europejski Trybunał uzasadnia natomiast swoją decyzję stosowaniem przez banku niedozwolonych zapisów oraz nie doinformowaniem klientów o skutkach różnic kursowych. W ten sposób miały przerzucać odpowiedzialność na osoby nie będące profesjonalistami. TSUE zaznaczył, że konsument będzie musiał wystąpić do krajowego sądu przeciwko bankowi i dopiero gdy umowa zostanie uznana za nieważną, będzie mógł domagać się zwrotów i odszkodowań.
W opinii prof. Ancyparowicz problemem jest to, że z kredytów frankowych korzystały nie tylko osoby uboższe, które należy wesprzeć w sytuacji, gdy nabyły w ten sposób swoje pierwsze, jedynie mieszkanie. Były to także osoby "uprzywilejowane", zamożniejsze, które korzystały z niższego oprocentowania we frankach i większej szansy na uzyskanie zdolności kredytowej.
Wskazała też, że osoby zarządzające bankami, które wręcz zmuszały pracowników baków do oferowania klientom kredytów we frankach powinny ponieść odpowiedzialność czy to karną czy polityczną.
REKLAMA
W opinii prof. Acyparowicz teraz koszty uprzywilejowanego traktowania frankowiczów poniosą inni klienci banków. Jak podkreśliła dotyczy to nie tylko tych, które udzielały kredytów frankowych, ale wszystkich, bo wszystkie zastosują te same zasady.
Posłuchaj
PR24.pl, Anna Grabowska, DoS
REKLAMA