Strefa Czystego Transportu, czyli wykluczenie komunikacyjne 100 tys. mieszkańców Warszawy. Sebastian Kaleta alarmuje
- Wprowadzenie Strefy Czystego Transportu spowoduje, że aż około 100 tys. mieszkańców zostanie dotkniętych wykluczeniem komunikacyjnym. Będą mogli poruszać się swoim autem tylko cztery razy do roku i to za zgodą straży miejskiej - powiedział wiceminister sprawiedliwości, były warszawski radny Sebastian Kaleta.
2023-06-28, 09:42
W poniedziałek stołeczny ratusz podsumował konsultacje przeprowadzone z warszawiakami na temat wprowadzenia Strefy Czystego Transportu. Jak przekazał dyrektor Biura Zarządzania Ruchem Drogowym m.st. Warszawy Tamas Dombi, w konsultacjach na żywo wzięło udział tylko 160 osób, a w spotkaniach online jeszcze mniej - jedynie 130. Łącznie transmisję obejrzało około 2,5 tys. osób.
"Kadłubkowe" konsultacje
- To nie jest reprezentatywna grupa osób. Zresztą to jest kompromitacja Rafała Trzaskowskiego, że nie potrafi zorganizować konsultacji, w taki sposób, żeby rzetelnie poinformować mieszkańców o skali przedsięwzięcia i zebrać miarodajnie ich opinie - skomentował Sebastian Kaleta.
Pokreślił, że przede wszystkim ratusz powinien informować, co rzeczywiście niesie ze sobą Strefa Czystego Transportu.
- Ratusz nie prezentuje skutków tych propozycji dla życia mieszkańców zamieszkujących proponowaną strefę. W związku z tym niewiele osób uczestniczy w konsultacjach. Jak można na podstawie tak »kadłubkowych« konsultacji uzasadniać podejmowane przez siebie decyzje? Przecież konkretne grupy podmiotów mogą być bardziej zainteresowane, jak np. lewicujące ruchy miejskie, które w ten sposób mogą wpływać na proces decyzyjny warszawskiego ratusza. A ratusz w ten sposób zasłania się właśnie takimi aktywistami - zaznaczył.
REKLAMA
Oprócz konsultacji ratusz zlecił firmie badawczej PBS przeprowadzenie badania telefonicznego na grupie 1020 mieszkańców stolicy. Wynika z niego, że 70 proc. ankietowanych popiera SCT w Warszawie. Wprowadzenie strefy popiera 68 proc. badanych, którzy mają auto w gospodarstwie domowym, a także 66 proc. kierowców jeżdżących samochodem regularnie.
42 proc. badanych popiera utworzenie SCT w Śródmieściu. Kolejne 46 proc. chce jej rozszerzenia względem propozycji przedstawionej w konsultacjach, w tym 26 proc. - rozciągnięcia na obszar całego miasta.
Wykluczenie komunikacyjne
- Jedną z rzeczy niebywale istotnych, jeśli chodzi o Strefę Czystego Transportu w Warszawie, jest to, czy pytani o zdanie mieszkańcy Śródmieścia czy Woli mają wiedzę, czym faktycznie jest ta propozycja. Brak jest w komunikatach ratusza informacji o tym, że aż około 100 tys. mieszkańców zostanie dotkniętych wykluczeniem komunikacyjnym, ponieważ będą mogli się poruszać swoim autem cztery razy do roku i to za zgodą straży miejskiej, a w skali całego miasta swoim autem do strefy nie będzie mogło wjechać około pół miliona mieszkańców - podkreślił Sebastian Kaleta.
- To totalny absurd. W strefie, która ma być objęta zakazem, jest zarejestrowanych 50 tys. aut, które spełniają wymogi niewpuszczenia. Stąd szacuje się, że korzysta z nich 100 tys. osób - tłumaczy wiceminister.
REKLAMA
Wyjaśnił, że udało mu się pozyskać z Ministerstwa Cyfryzacji informacje, które pokazują ogromną skalę utrudnień dla mieszkańców stolicy.
- Warszawiacy zostaną de facto pozbawieni prawa do posiadania samochodu, drogą uchwały Rady Miasta - dodał.
Stołeczny ratusz zakłada wprowadzenie Strefy Czystego Transportu 1 lipca 2024 roku. W pierwszym etapie ograniczenie wjazdu do SCT dotyczyłoby pojazdów benzynowych niespełniających normy Euro 2 (starszych niż 27 lat) i pojazdów z silnikiem Diesla niespełniających normy Euro 4 (starszych niż 18 lat). Później, co dwa lata, zwiększane będą wymagania dotyczące standardów emisji spalin dla aut poruszających się w strefie.
Czytaj również:
- Warszawskie referendum. Poseł PiS: mieszkańcy powinni współdecydować o sprawach dot. stolicy
- Trzaskowski próbuje się odciąć od słów Webera? Szydło: dla szefa EPL Platforma to tylko użyteczne pionki
PAP/mm
REKLAMA
REKLAMA