Rosjanie opuszczają Zaporoską Elektrownię Jądrową. Zełenski ostrzega przed zdalną detonacją

Mer miasta Dmytro Orłow powiedział, że z okupowanego Erhodaru wyjechała część pracowników rosyjskiego koncernu Rosatom przywiezionych wcześniej do Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej, a także część ukraińskich pracowników, którzy kolaborowali z Rosjanami. Poprzedniego dnia prezydent Wołodymyr Zełenski ostrzegł, że Rosjanie mogą dokonać zdalnej detonacji w siłowni w momencie, gdy znajdzie się już ona w rękach ukraińskich.

2023-07-02, 21:43

Rosjanie opuszczają Zaporoską Elektrownię Jądrową. Zełenski ostrzega przed zdalną detonacją
Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa w Europie, została zajęta przez siły rosyjskie 4 marca ubiegłego roku.Foto: Ihor Bondarenko/ Shutterstock

- Jeśli chodzi o pracowników elektrowni atomowej, to mamy informacje, że część kolaborantów, którzy zawarli kontrakty z Rosatomem (...), wyjechała z miasta. Również część personelu Rosatomu przywieziona z rosyjskich elektrowni atomowych - jest ich niewielu, do 100 specjalistów - wyjechała z miasta pod koniec zeszłego tygodnia - powiedział Orłow, cytowany przez agencję Ukrinform.

Bezpieczeństwo elektrowni

Mer przypomniał, że na początku br. roku Rosjanie zaczęli "chaotycznie zaminowywać" tereny rolnicze wokół miasta, "być może przygotowując się do kontrofensywy ukraińskiej".

- To, co oni (Rosjanie-PAP) zrobili z Kachowską Elektrownią Wodną, wpłynęło na nastroje tych specjalistów, którzy jeszcze pozostają w Enerhodarze. Zdają oni sobie sprawę, że wróg będzie zdolny do każdego kroku" - zauważył mer. Dodał, że w Enerhodarze nie ma schronów na wypadek wybuchu w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Wyjaśnił, że projektanci siłowni nie zakładali, że może stać się ona celem ataku zbrojnego, a uznali, że w razie incydentu nuklearnego nastąpi całkowita ewakuacja z Enerhodaru. "Schrony są tylko w pomieszczeniach przemysłowych w elektrowni atomowej i elektrociepłowni i w fabrykach mieszczących się w pobliżu - powiedział mer.

Wyjaśnił, że w Enerhodarze jest obecnie 5-6 tysięcy pracowników Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Są oni faktycznie zakładnikami Rosjan, bo władze okupacyjne nie pozwalają im wyjechać z miasta.

REKLAMA

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ostrzegł niedawno w wywiadzie dla mediów hiszpańskich, że Rosjanie mogą sprowokować emisję w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej, by zamrozić działania wojenne. Według prezydenta Ukrainy jednym ze scenariuszy rozpatrywanych przez Rosjan jest dokonanie zdalnej detonacji w siłowni w momencie, gdy znajdzie się już ona w rękach ukraińskich. Zełenski zaapelował o kontrolę obiektu ze strony Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej.

Szef ukraińskiego wywiadu Kyryło Budanow powiedział w zeszłym tygodniu, iż Rosjanie zaminowali teren wokół elektrowni i niektóre jej elementy, zaś Zełenski informował, że Rosja prawdopodobnie przygotowuje się do przeprowadzenia tam ataku terrorystycznego, co może doprowadzić do uwolnienia promieniowania. Amerykański think tank Instytut Badań nad Wojną (ISW) uznał taki scenariusz za "mało prawdopodobny, ale nie niemożliwy".

Czytaj także:

dz/PAP, IAR

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej