Premier Morawiecki na Ukrainie. "Oddaję hołd ofiarom rzezi wołyńskiej"

Premier Mateusz Morawiecki oddał hołd pamięci ofiarom rzezi wołyńskiej w nieistniejącej wsi Ostrówki, której mieszkańcy zostali wymordowani przez oddziały UPA. Szef polskiego rządu przybył na Ukrainę w piątek wczesnym rankiem w związku z przypadającą 11 lipca 80. rocznicą tej zbrodni.

2023-07-07, 06:53

Premier Morawiecki na Ukrainie. "Oddaję hołd ofiarom rzezi wołyńskiej"
Premier Mateusz Morawiecki z doktorem Leonem Popkiem. Foto: KPRM/Krystian Maj

Szef polskiego rządu przyjechał do Ostrówek o świcie. Wraz z jednym z potomków polskich mieszkańców tej wsi i badaczem zbrodni wołyńskiej doktorem Leonem Popkiem wkopał drewniany krzyż w miejscu dawnego krzyża i pomodlił się przed nim.

Premier zapalił następnie znicz przed figurą Matki Boskiej, znajdującej się obok miejsca, w którym kiedyś stał ostrowiecki kościół oraz odwiedził cmentarz, gdzie pochowane są ofiary rzezi wołyńskiej. Złożył tam wieniec przed pomnikiem wzniesionym ku ich pamięci.

Wieś, która przestała istnieć

Dr Popek, który oprowadzał premiera po miejscach tragicznych wydarzeń w Ostrówkach, powiedział, że wieś, której początki sięgały XVI wieku, przestała istnieć w sierpniu 1943 roku.

- 30 sierpnia 1943 roku w ciągu kilku godzin ta wieś, podobnie jak sąsiednia Wola Ostrowiecka i ponad 30 innych wsi w powiecie lubomelskim, została otoczona i przestała istnieć - oświadczył badacz. - Tutaj, w Ostrówkach, zginęło 475 osób. W Woli Ostrowieckiej 580 osób. W sumie ponad 1050 osób. Dokonała tego Ukraińska Powstańcza Armia - wyjaśnił.

REKLAMA

Mieszkańcy Ostrówek zostali wymordowani przez kureń UPA Iwana Kłymczaka "Łysego". - Zdawał on później raport, że wybił wszystkich od małego do starego, a mienie zabrał na potrzeby kurenia - podkreślił Popek.

Badacz stracił w rzezi wołyńskiej dziadka Jana Szweda oraz ciotkę z mężem i dwójką dzieci. - Z bliższej i dalszej rodziny ponad 20 osób - powiedział dr Popek.

Pytany o porozumienie polsko-ukraińskie w kwestii zbrodni wołyńskiej ocenił, że jest nadzieja, że kiedyś ono nastąpi. - Patrzę na to z pewnym optymizmem, dlatego że widzę takie pojedyncze znaki dobrych relacji. Chociażby rok temu społeczność ukraińska uporządkowała ponad dziesięć cmentarzy. Wczoraj w Ostrówkach odbyło się wspólne sprzątanie cmentarza, w którym uczestniczyła młodzież polska i ukraińska. To są pozytywne sygnały, że coś w tym kierunku idzie ku dobremu - wskazał.

Rzeź wołyńska

80 lat temu, 11 i 12 lipca 1943 r., Ukraińska Powstańcza Armia dokonała skoordynowanego ataku na ok. 150 zamieszkanych przez Polaków miejscowości w powiatach włodzimierskim, horochowskim, kowelskim i łuckim dawnego województwa wołyńskiego. Wykorzystano fakt gromadzenia się w niedzielę ludzi w kościołach. "Krwawa niedziela" jest uważana za szczytowy moment ludobójstwa dokonywanego przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach na Wołyniu i w Galicji Wschodniej w latach 1943-1945. W jego wyniku zginęło ok. 100 tys. Polaków.

REKLAMA

Sprawcami ludobójstwa na Wołyniu byli członkowie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów - B (frakcja Bandery), podporządkowana jej Ukraińska Powstańcza Armia oraz zachęcona przez nich ludność ukraińska, będąca sąsiadem Polaków, często związanych z nią więzami krwi. Bezpośrednią odpowiedzialność za wydanie zbrodniczego rozkazu ponosi główny dowódca UPA Roman Szuchewycz. OUN-UPA nazywała swoje działania „antypolską akcją”, zmierzającą do uczynienia z Ukrainy obszaru zamieszkanego wyłącznie przez Ukraińców.

Czytaj więcej:

Szef Rady Najwyższej Ukrainy odniósł się do rzezi wołyńskiej. Przydacz: to krok w dobrą stronę

PAP/nt

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej