Billie Holiday, najsłynniejsza śpiewaczka jazzowa

64 lata temu, 17 lipca 1959 roku, zmarła w szpitalu w Nowym Jorku jedna z najsłynniejszych i najbardziej charyzmatycznych śpiewaczek jazzowych, Billie Holiday. Umierała przykuta do łóżka i pod nadzorem policji za posiadanie narkotyków. Tragicznie zakończyła swoje życie z powodu niewydolności serca i obrzęku płuc, zmagając się z rasistowskimi działaniami władz i będąc kompletnie okradzioną z wszelkich dóbr.

2023-07-17, 05:33

Billie Holiday, najsłynniejsza śpiewaczka jazzowa
Billie Holiday. Foto: Bridgeman Images – RDA / Forum

W swojej dość krótkiej karierze nagrała ponad 350 utworów, z których wiele stało się śpiewanymi powszechnie standardami jazzowymi. Urodzona w 1915 roku w Filadelfii najpierw nosiła nazwisko matki - Fagan - później przyjęła nazwisko ojca - Holiday. Billie zaś było odwołaniem się do aktorki Billie Dove, dość popularnej w tamtym czasie.

W późniejszym czasie muzyczny partner saksofonista Lester Young dodatkowo nadał jej jeszcze jeden sceniczny pseudonim - "Lady Day". John Bush w napisanej przez siebie biografii Billie Holiday, tak opisuje ten fakt: "Pod koniec stycznia 1937 roku nagrała kilka numerów z małą grupą pochodzącą z jednego z nowych odkryć Hammonda, Count Basie's Orchestra. Tenor (w odniesieniu do saksofonu) Lester Young, który krótko znał Holiday kilka lat wcześniej, oraz trębacz Buck Clayton mieli szczególnie przywiązać się do Billie. W późnych latach 30. ta trójka wykonała razem wiele swoich najlepszych nagrań, a sama Holiday nadała Youngowi przydomek »Pres«, podczas gdy on nazwał ją »Lady Day« ze względu na jej elegancję". Co było o tyle zgodne z faktami, że sama Billie dbała niezwykle o elementy wyglądu i sposób prezentacji.

Jej coraz bardziej ochrypły głos stał się wręcz symbolem kobiecego śpiewu jazzowego. Wiele wykonawczyń chciała się na nim wzorować. Joachim Ernst Berendt w swojej książce "Wszystko o jazzie. Od Nowego Orleanu do jazz-rocka" tak opisuje najbardziej znaczący okres kariery w życiu śpiewaczki: "Pod koniec lat 30. Holiday spopularyzowała protest song przeciw dyskryminacji rasowej: piosenkę »Strange Fruit«, traktującą o linczu i egzekucji Afroamerykanina przez powieszenie". Utwór rozpropagował przemysł szaf grających, wtedy niezwykle popularnych (bo nie każdego młodego człowieka stać było na odbiornik radiowy), a rozgłośnie radiowe też niechętnie puszczały ten utwór, który w 1999 roku magazyn "Time" uznał za piosenkę XX wieku.

W połowie wieku XX jazz i jego czarnoskórzy wykonawcy byli ścigani przez instytucje państwowe i policję. Dodatkowo wielu artystów również sięgało po narkotyki, Billie nie była tu wyjątkiem. Kilka razy aresztowana, spędziła nawet kilka miesięcy w więzieniu, z którego wyszła za dobre sprawowanie. Niezależnie od tego muzyczne konsorcjum Nowego Jorku odebrało jej prawo do śpiewania w nocnych klubach. Restrykcja ta zmusiła ją do występów w salach koncertowych, co przyniosło jej jeszcze dodatkowy rozgłos, a bilety rozchodziły się jak ciepłe bułeczki. Stuart Nicholson podaje: "Niepewna jak przyjmie ją publiczność, Holiday dała kilkanaście dni później koncert w prestiżowej Carnegie Hall. 2700 biletów rozeszło się w przedsprzedaży, co było ówczesnym rekordem. Popularność piosenkarki była tym bardziej niezwykła, że Holiday nie miała wtedy żadnego aktualnego hitu".

REKLAMA

Odwołując się do ostatnich dni śpiewaczki wróćmy jeszcze do biografii pióra Johna Busha: "W ostatnim roku wystąpiła jeszcze dwa razy w Europie, zanim w maju 1959 roku zachorowała na choroby serca i wątroby. Wciąż zdobywając heroinę na łożu śmierci, Holiday została aresztowana za posiadanie jej w swoim prywatnym pokoju i zmarła 17 lipca, a jej organizm był całkowicie niezdolny do jednoczesnej walki z odstawieniem i chorobami serca. Jej kult rozprzestrzenił się szybko po jej śmierci i dał jej więcej sławy, niż cieszyła się za życia". 

PP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej