W więzieniu jak na wakacyjnym obozie. Osadzeni we Francji stają się... influencerami w sieci

We Francji więźniowie spędzają czas na filmowaniu siebie, często na żywo, stając się influencerami. Według strażników więzienia stały się "obozami letnimi dla więźniów", a wielu z nich posiada kilkaset tysięcy subskrybentów na swoich kanałach społecznościowych - informuje stacja France 3.

2023-07-19, 08:43

W więzieniu jak na wakacyjnym obozie. Osadzeni we Francji stają się... influencerami w sieci
Coraz więcej francuskich więźniów znanych jest na portalach społecznościowych, ponieważ jest coraz mniej personelu w więzieniach.Foto: Shutterstock / OFFFSTOCK

- Mogą prowadzić sprawy narkotykowe z więzienia, planować ucieczkę… Niektórzy skazani za przemoc domową nadal nękają swoje byłe żony - mówi francuskiej stacji jeden ze strażników więziennych.

Potajemne używanie telefonów komórkowych we francuskich więzieniach nie jest niczym nowym. W 2017 r. w więzieniu w Luynes nakręcono nawet raperski klip w całości smartfonem, bez wiedzy personelu monitorującego - przypomina stacja.

Tysiące subskrybentów w sieci

Więźniowie mają swoje nicki i prowadzą kanały w mediach społecznościowych - jak Youtube, Instagram, snapchat czy TikTok. To np. "Un Tiktolard" (441 tys. subskrybentów), "La taule ou le pactole" (1800 subskrybentów). "Le Cuistolard" (34 tys. subskrybentów). Ten ostatni opracowuje przepisy kulinarne ze swojej celi.

- 90 proc. osadzonych miało w zakładzie karnym telefon komórkowy - mówi zastępcą sekretarza krajowego związku strażników więziennych (SPS) Cyril Huet Lambing.

REKLAMA

"Kupujemy spokój społeczny"

Coraz więcej więźniów znanych jest na portalach społecznościowych, ponieważ jest coraz mniej personelu w więzieniach. - Kupujemy spokój społeczny - tłumaczy nadzorca, wskazując, że pracownicy nadzoru więzienia Aix-Luynes są "przytłoczeni" i skarżą się na brak wsparcia ze strony szefa aresztu.

"Więzienie stało się prawdziwym obozem letnim! I tak jest zarządzane". Według niego kierownictwo nie robi nic, aby zatrzymanych "uciszyć" i nie ma potrzeby zatrudniania dodatkowych strażników. Część z nich sprzedaje więźniom telefony komórkowe za kilkaset euro - informuje France 3.

Czytaj też:

pg,pap

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej