Liga Narodów siatkarzy: nokaut z Brazylią, teraz Japonia. Śliwka: nie można ich lekceważyć

Aleksander Śliwka był czołowym graczem reprezentacji Polski w ćwierćfinałowym meczu Ligi Narodów z Brazylią (3:0). w którym zdobył 15 punktów. - Na pewno nie zlekceważymy Japończyków, bo grają świetną siatkówkę - powiedział przyjmujący pytany o kolejnego rywala Biało-Czerwonych.

2023-07-21, 08:03

Liga Narodów siatkarzy: nokaut z Brazylią, teraz Japonia. Śliwka: nie można ich lekceważyć — Aleksander Śliwka był bohaterem polskiej reprezentacji w meczu z Brazylią . Foto: PAP/Adam Warżawa

Polscy siatkarze ograli Brazylię bez straty seta, a kluczowa mogła okazać się sytuacja, która zaważyła o triumfie Biało-Czerwonych w pierwszym secie
Teraz na drodze podopiecznych Nikoli Grbicia stanie Japonia. Mecz z rewelacyjnymi Azjatami odbędzie się w sobotę

Polscy siatkarze rozpoczęli rywalizację w turnieju finałowym Ligi Narodów w Gdańsku od pokonania Brazylii. Wynik 3:0 może być nieco mylący, bo wygrana nie przyszła Biało-Czerwonym łatwo.

Dla przykładu, nie zabrakło kontrowersji w końcówce pierwszego seta. Sędziowie uznali, że w ostatniej akcji to atakujący gości Alan Souza jako ostatni dotknął pikę, zanim ta upadła na parkiet. Obie drużyny prosiły o challenge i arbitrzy, po analizie wideo, przyznali rację Polakom (26:24). Rywale długo nie mogli pogodzić się z tą decyzją.

- Apelowałem o challenge, bo miałem nadzieję, że tam coś było. Na pewno trudno wyłapać takie sytuacje, gdy piłka dotyka przedramienia, a nie dłoni - wyjaśnił w rozmowie z TVP Sport Aleksander Śliwka, który w tej akcji próbował blokować brazylijskiego atakującego.

Polska zasłużenie lepsza od Brazylii

Mimo przejściowych problemów, wygrana w trzech setach z "Canarinhos" była zasłużona. Podopieczni Nikoli Grbicia przez większość meczu kontrolowali sytuację.

REKLAMA

- Na początku było trochę nerwowości, a w drugim secie mieliśmy delikatny przestój przy zagrywce Lucasa, ale udało nam się w miarę kontrolować wydarzenia na parkiecie i wygrać w trzech setach. Teraz koncentrujemy się już na półfinale z Japonią - podsumował przyjmujący naszej kadry.

Aleksander Śliwka był jednym z najlepszych zawodników czwartkowego meczu. Zdobył łącznie 15 punktów, notując skuteczność 71 procent w ataku. Po raz kolejny zaprezentował też swoje firmowe zadanie - tzw. kiwki przy siatce. Podkreślił jednak, że nie zawsze jest przestrzeń do takich zagrań.

- Nie w każdym meczu można grać taką "brudną siatkówkę". Są drużyny, które są na to przygotowane i świetnie bronią, ale przeciwko Brazylii większość tych zagrań wchodziła. Staramy się być drużyną, która nie gra tylko siłowo, ale zmienia rytm ataku - wytłumaczył zawodnik Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

REKLAMA

Japonii nie można lekceważyć

W sobotę gospodarzy turnieju finałowego czeka mecz z Japonią, która w ćwierćfinale wygrała pewnie ze Słowenią (3:0).

- Na Japonię przygotujemy kolejną taktykę i być może będziemy grać w inny sposób i innym zestawieniem. Cieszę się, że mamy zdrową atmosferę w drużynie i wszyscy mamy jeden cel - przyznał Aleksander Śliwka.

Przyjmujący polskiej ekipy nie lekceważy półfinałowego rywala, choć Biało-Czerwoni zwykle pokonywali Azjatów. Przed niespełna dwoma tygodniami ograli ich bez straty seta podczas turnieju fazy interkontynentalnej w Pasay City.

- Jeśli jesteśmy faworytem, to nie możemy lekceważyć Japończyków. To byłoby wielkim błędem, bo grają świetną siatkówkę i długo byli niepokonani. Grają szybko, świetnie bronią i są bardzo niewygodni do grania. Trzeba być bardzo cierpliwym, gdy oni podbijają kolejne piłki. Na pewno więc nie zlekceważymy rywala. Chcemy wygrać, ale mamy do nich respekt - zakończył Aleksander Śliwka.

REKLAMA