"Polska słusznie wzmacnia obronę". Ekspert: Putin, jak Hitler, kwestionuje granice, wiążę to z przybyciem wagnerowców

- Putin stwierdził w swoim wystąpieniu, że zachodnie tereny dzisiejszej Polski to "prezent od Stalina". Jest to retoryka, której trzymał się Hitler – powiedział portalowi PolskieRadio24.pl Ołeksandr Musijenko, ekspert Centrum Badań Wojskowych i Prawnych w Kijowie.  Podkreślił, że Putin najpierw kwestionował granice Ukrainy, a teraz czyni to także wobec Polski. Agresywne słowa Putina analityk wiąże z przybyciem Grupy Wagnera na Białoruś: jego zdaniem jest niemal pewne, że będzie wykorzystywana do prowokacji.

2023-07-21, 19:00

"Polska słusznie wzmacnia obronę". Ekspert: Putin, jak Hitler, kwestionuje granice, wiążę to z przybyciem wagnerowców
Na Bialoruś przybywają oddziały Grupy Wagnera. Foto: Telegram
  • "Putin stwierdził w swoim wystąpieniu, że zachodnie tereny dzisiejszej Polski to "prezent od Stalina". Jest to retoryka, której trzymał się Hitler"
  • "Putin narusza prawo międzynarodowe, kwestionuje granice kolejnych suwerennych państw. Wcześniej  kwestionował granice Ukrainy, teraz kwestionuje granice Polski"
  • Putin wygłosił przemówienie w czasie, gdy wagnerowcy przybywają na Białoruś. "Zapewne wagnerowcy na Białorusi będą wykorzystywani do różnego rodzaju prowokacji"
  • "To takie groźne, prowokacyjne zachowanie, które zdecydowanie należy traktować poważnie. Powiedzmy po raz kolejny, że nie dlatego, iż powinniśmy się  bać, czy wtórować rosyjskiej propagandzie, ale nie wolno nam zapominać, że Rosja prowadzi wojnę i że próbowała już realizować względem Polski różne scenariusze destabilizacji". Jest też zagrożenie zwiększeniem rosyjskiego kontyngentu na Białorusi
  • "Słuszne jest wzmacnianie obrony od strony Białorusi"

Ołeksandr Musijenko, ekspert Centrum Badań Wojskowych i Prawnych w Kijowie, skomentował słowa Władimira Putina, który na Radzie Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej głosił m.in. nieprawdziwą tezę, jakoby Polska miała zamiar włączyć się do wojny i okupować potem zachodnią Ukrainę.

- W wersji rosyjskiej Polska powinna musi już nam pomóc prowadzić ofensywę, bo na Ukrainie już nikogo nie ma, Rosja już wszystkich zniszczyła.  To jest taka rosyjska propaganda - przekazał Ołeksandr Musijenko.

Putin coraz bardziej przypomina Hitlera

- Putin wspominał w swoim wystąpieniu, że zachodnie tereny dzisiejszej Polski to jest prezent od Stalina, to retoryka, której trzymał się Hitler. Tak samo kanclerz III Rzeszy mówił o cudzych terytoriach, o Prusach i nie tylko, podkreślał że to ziemie niemieckie - zauważył także Ołeksandr Musijenko.

Ocenił, że "Putin zaczyna więc coraz bardziej przypominać Hitlera w swoim historycznym rewizjonizmie".

REKLAMA

- Trzeba zaznaczyć, że narusza prawo międzynarodowe, ponieważ kwestionuje granice kolejnych suwerennych państw. Wcześniej  kwestionował granice Ukrainy, teraz kwestionuje granice Polski: ocenia, że one nie takie, jak powinny być i jemu się nie podobają. To agresywna retoryka, retoryka pogróżek - zaznaczył analityk.

Wagnerowcy na Białorusi

Analityk zaznaczył, że moment przemówienia Władimira Putina należy wiązać z obecnością Grupy Wagnera na Białorusi.  Obecnie jest ich już na Białorusi kilka tysięcy.

- Na tego rodzaju  przemówienia Putin wybrał moment, kiedy wagnerowcy przybywają na Białoruś. Do tego wagnerowcy biorą udział w ćwiczeniach wojskowych w Brześciu, kilka kilometrów od granicy z Polską. Wypowiedzi w tym momencie nie są przypadkowe. Zachowuje się do tego agresywnie i prowokacyjnie - ocenił Ołeksandr Musijenko.

- Teraz jestem prawie pewny, że wagnerowcy na Białorusi będą wykorzystywani do różnego rodzaju prowokacji. Nie myślę, że będą starali się wtargnąć na terytorium państw NATO, choć nie mam tu pewności być może tę kwestię lepiej ocenić mogą Polacy, oni mają lepszy wgląd w te kwestie - dodał ekspert.

REKLAMA

- Niemniej jednak będą próbować przeprowadzać prowokacje - ocenił.

**

>>>INWAZJA ROSJI NA UKRAINĘ<<<

**

REKLAMA

Wojska Rosji na Białorusi: zagrożenie, że kontyngent będzie zwiększony

Ołeksandr Musijenko dodał, że nie trzeba również zapominać o kwestii możliwego zwiększenia kontyngentu wojsk Rosji na Białorusi, mówiono o tym m.in. w związku z planami przemieszczenia broni jądrowej. - Obecnie rosyjskich żołnierzy przemieszczono na Ukrainę, bo tu bardziej są potrzebni. Jednak ryzyka zwiększenia liczby rosyjskich wojsk na Białorusi nie można wykluczać - dodał.

Jak podkreślił ekspert, "Putin prowokuje, wygłasza oświadczenia, które są w wysokim stopniu agresywne, których celem jest destabilizacja sytuacji". - Do tego można dodać wypowiedzi rosyjskich propagandystów o przygotowywanych atakach na Polskę - te nie ustają - zauważył.

Ołeksandr Musijenko podkreślił, że prowokacje Rosji trzeba brać poważnie: choć w innym znaczeniu, niż życzyłby sobie Putin.

- To takie groźne, prowokacyjne zachowanie, które zdecydowanie należy traktować poważnie. Powiedzmy po raz kolejny, że nie dlatego, iż powinniśmy się  bać, czy wtórować rosyjskiej propagandzie, ale nie wolno nam zapominać, że Rosja prowadzi wojnę i że próbowała już realizować względem Polski różne scenariusze destabilizacji m.in. z pomocą uchodźców, których Rosja pomagała Białorusi przywozić na granicę - tłumaczył.

REKLAMA

Jak opowiadał, Putin twierdził, że Polska i Litwa przygotowują jakieś działania przeciwko Białorusi i szykują kampanię - jest to bardzo niejasne. - Jaka miałaby być motywacja? Gdyby rzeczywiście na Białorusi miały mieć miejsce jakieś działania opozycji, czy Pułku Kalinouskiego…  ale na razie nic na to nie wskazuje - zaznaczył analityk.

Według analityka, "Putin przez swoje wypowiedzi, tak, jak robił Hitler, i jak robił przed inwazją pisząc historyczne artykuły, nieustannie eskaluje sytuację".

- Mówi tak:  słuchajcie, może być sytuacja konfliktowa na Białorusi, i Polska może zaraz zaatakować. To samo mówił i o Ukrainie: że Ukraina przygotowuje inwazję na Rosję i że NATO zaraz będzie na Ukrainie i wyruszy na wojnę z Rosją. Zatem de facto mówił o tych samych rzeczach. Myślę jednak, że nie oznacza to, iż Rosja przygotowuje się teraz do wojny z Polską i państwami bałtyckimi. Jest to jednak początek kolejnego etapu eskalacji, kolejna runda eskalacji, która ma utrzymać Polskę, kraje bałtyckie w napięciu i sprawdzić reakcję NATO - ocenił.

"Polska czyni słusznie, przerzucając oddziały"

Po co to Putinowi? - Pierwsza rzecz, to jego neoimperialne podejście. Druga rzecz: chciałby, żeby Zachód z nim rozmawiał, a z nim nikt nie ma takiej potrzeby. Myśli zatem, że jeśli będzie prowokował Polskę i NATO, ktoś zechce z nim porozmawiać, żeby zapobiec kolejnej wojnie - ocenił ekspert.

REKLAMA

- Nie można jednak ani przeceniać tego, co mówi, ale nie należy też go lekceważyć - dodał.

 - Dlatego słuszne jest to, co Polska robi teraz, wzmacniając swoje granice również od strony Białorusi. Uważam, że lepiej być bezpieczniejszym, niż stale otrzymywać groźby ze strony Putina i Rosji - zaznaczył.

Wagnerowcy i decyzja MON

Polska zdecydowała o przesunięciu części jednostek z zachodu na wschód. O tej decyzji ministra obrony Mariusza Błaszczaka, podjętej w środę, poinformował szef Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych.

Wcześniej 18 lipca poinformował o tym na Twitterze sam szef MON, Mariusz Błaszczak. Przekazał, że podjął decyzję o "przerzuceniu na wschód Polski żołnierzy z 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej i 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej, aby wzmocnić granicę".

REKLAMA

***

Jak podaje ukraińska agencja UNIAN, przez ostanie dni, od 11 lipca, na Białoruś przybywają konwoje wagnerowców. Serwis Białoruski Hajun 18 lipca na Twitterze szacował ich liczbę na Białorusi na 2-2,5 tysięcy bojowników, przybyłych w pięciu konwojach, liczących w sumie 382-400 pojazdów. W mediach pojawiają się szacunki, że ostatecznie może przybyć ich około 10 tysięcy. 19 lipca Białoruski Hajun informował już o dziewięciu konwojach bojowników Grupy Wagnera.

14 lipca MON Białorusi poinformowało o ćwiczeniach wojsk terytorialnych w Osipowiczach z bojownikami Grupy Wagnera w charakterze instruktorów. 20 lipca białoruski resort powiadomił o wspólnych ćwiczeniach odziałów specjalnych Białorusi i wagnerowców, które mają trwać przez tydzień na poligonie brzeskim (znajdującym się kilka kilometrów od granicy z Polską).

***

REKLAMA

Następnie, 23 lipca, serwis Białorusi Hajun poinformował  na Twitterze o przybyciu 10. konwoju wagnerowców. 


***

Czytaj także:

***

Z Ołeksandrem Musijenką z Centrum Badań Wojskowych i Prawnych w Kijowie rozmawiała Agnieszka Kamińska z portalu PolskieRadio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej