Koszmarny wypadek w Krakowie. Kajetanowicz: nadmierna prędkość i alkohol to zabójcza mieszanka
- Doświadczenie w prowadzeniu samochodu na niewiele się zda, jeśli ze względu na zbyt dużą prędkość nie ma czasu na reakcję. A jazdę pod wpływem alkoholu trudno skomentować, powstrzymując się od dosadnych określeń - mówi kierowca rajdowy Kajetan Kajetanowicz po tragicznym wypadku w pobliżu mostu Dębnickiego w Krakowie.
2023-07-21, 18:31
Czterech młodych ludzi zginęło w sobotę w wypadku żółtego renault. Prokuratura ujawniła, że kierowca był w momencie wypadku pijany, a ostatnie pół kilometra przejechał ze średnią prędkością 150 km na godz., choć przemieszczał się po ulicach miasta.
- Nawet wieloletnie doświadczenie w prowadzeniu samochodu na niewiele się zda, jeśli w wyniku zbyt dużej prędkości jazdy na odpowiednią reakcję po prostu nie będzie czasu. Praw fizyki się nie oszuka - mówi kierowca rajdowy Kajetan Kajetanowicz.
"Lepiej spóźnić się pięć minut, niż stracić życie"
Tłumaczy, że niezależnie od upodobania do szybkiej jazdy, po prostu nie wolno do tak niebezpiecznych sytuacji doprowadzać, należy zdjąć nogę z gazu.
- Zawsze powtarzam, że lepiej spóźnić się gdzieś pięć minut, niż stracić życie lub zrobić krzywdę sobie i innym w kilka sekund. Jazdę pod wpływem alkoholu aż trudno skomentować, powstrzymując się od dosadnych określeń - mówi Kajetanowicz.
REKLAMA
Radzi nie tylko młodym ludziom, ale wszystkim, którzy kochają jeździć, by doszkalać się w prowadzeniu samochodu. Można to bezpiecznie robić na torze.
- To nie wstyd, ja sam cały czas pracuję nad doskonaleniem swoich umiejętności. Chętnie też dzielę się wiedzą i jako instruktor bezpiecznej jazdy pomagam innym - opowiada rajdowiec. W jego opinii każdy, kto siada za kółkiem, powinien czuć potrzebę bycia coraz lepszym, bardziej świadomym kierowcą.
Czytaj również:
- Do 76 wzrosła liczba rannych w wypadku dwóch autokarów w Czechach. "Wśród poszkodowanych nie ma Polaków"
- Katastrofa lotnicza w Chrcynnie. Służby podsumowały działania na miejscu wypadku
- Kim jest pieszy z nagrania wypadku z Krakowa? Śledztwo prokuratury
dn/PAP
REKLAMA