Skąd się wzięło składowisko w Zielonej Górze? "PO atakuje rząd, fakty są jednak bezlitosne"
"W sprawie pożaru w Zielonej Górze politycy Platformy Obywatelskiej atakują rząd. Fakty są jednak takie, że to starosta zielonogórski Ireneusz Plechan z PO w 2012 roku wydał zgodę na budowę toksycznego składowiska odpadów, a dobra polityczna znajoma Donalda Tuska, marszałek woj. lubuskiego Elżbieta Polak nie dopilnowała, aby toksyczne śmieci zostały usunięte po tym, jak decyzję o zamknięciu składowiska wydał wojewoda zielonogórski z PiS Władysław Dajczak" - czytamy na portalu tvp.info.
2023-07-23, 18:09
Jak podaje portal, "pożar w Zielonej Górze wybuchł w sobotę. Bardzo szybko »winnego« znalazł Donald Tusk". Szef PO w niedzielę rano napisał na Twitterze, że "smród płonących odpadów w Zielonej Górze. Smród setek bezkarnych i nielegalnych składowisk. Smród pisowskiej korupcji w całej Polsce. Kaczyński i Sasin na pikniku".
"Smród kłamstwa"
Na wpis Tuska zareagował premier Morawiecki pisząc: "Obrzydliwe. Kuglarz z PO - Partii Oszustów nawet pożar chce wykorzystać do swojego czarnego PR. Wykorzystują każde nieszczęście, żeby skłócić Polaków. Smród kłamstwa powrócił do Polski razem z Tuskiem. Państwo Polskie od soboty walczy z pożarem i jego skutkami. Dziękuję służbom za wspaniałą pracę, a Polakom za zachowanie spokoju".
Portal przypomina, że "zgodnie z przepisami pozwolenia na gromadzenie i utylizowanie niebezpiecznych substancji wydają starostowie. Zezwolenie na składowisko odpadów w Przylepie koło Zielonej Góry wydał w 2012 roku starosta zielonogórski Ireneusz Plechan z Platformy Obywatelskiej".
REKLAMA
Jacek Ozdoba, wiceminister klimatu i środowiska, podkreśla, że "to on wyraził zgodę na gromadzenie całej palety niebezpiecznych odpadów. Dopiero rząd Zjednoczonej Prawicy zaostrzył przepisy w tej sprawie, nakazał także uprzątnięcie tego składowiska".
Tvp.info dodaje, że "nieprawdziwe informacje dotyczące pożaru kolportowała także marszałek woj. lubuskiego Elżbieta Polak. Poziom dezinformacji był tak wysoki, że jej konferencję prasową… przerwał prezydent Zielonej Góry".
"O dalszych krokach zadecyduje się później"
- Kiedy ten pożar zostanie ugaszony i kto odpowiada za usunięcie skutków tego pożaru? Zadałam (stronie rządowej - przyp. red.) takie pytanie i nie otrzymałam odpowiedzi. Usłyszałam, że jak jest ogień, to trzeba najpierw ugasić, a o dalszych krokach zdecyduje się później - wskazywała.
Wypowiedź tę przerwał jej prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki. - Pani marszałek, dlaczego wprowadza pani dezinformację i mówi nieprawdę? - spytał, zarzucając Polak, że w informacjach przez nią przekazywanych brakuje rzetelności.
REKLAMA
Jak podkreślił, "przecież byliśmy na tych samych spotkaniach". - Może pani nie słuchała uważnie? Były robione badania skażenia powietrza na różnych wysokościach i nigdzie nie zostały one przekroczone - zaznaczył.
Tvp.info wskazuje, że "na koniec przeprosił za swoje emocjonalne wystąpienie". - Ciężko jest utrzymać równowagę i nerwy na wodzy, kiedy słyszy się historie, które nie do końca są odzwierciedleniem tego, co dzieje się w rzeczywistości i powodują niepokój wśród mieszkańców - mówił Jarosław Kubicki.
- Samorządowcy PO pokpili sprawę składowiska odpadów. Dziennikarz lokalnej gazety: to było "kukułcze jajo"
- Płonie hala z odpadami pod Zieloną Górą. To starosta z PO wydał zgodę na toksyczne składowisko
- Pożar w Zielonej Górze. Anna Moskwa: sytuacja została opanowana, nie ma zagrożenia dla życia i zdrowia mieszkańców
"Publiczne mijanie się z prawdą"
Portal tvp.info dodaje, że "Polak informowała także o przygotowaniach do ewakuacji 2,5 tysiąca mieszkańców, co również okazało się nieprawdą. To nie pierwszy raz, kiedy Polak publicznie mija się z prawdą. Tak było także wtedy, gdy Odra zmagała się z plagą złotych alg".
REKLAMA
Anna Moskwa skomentowała natomiast, że "z jakiegoś powodu pani marszałek i jej towarzysze chcą znaleźć w tej sprawie sensację i problem. Znowu pojawia się sytuacja sprzed roku, gdy w temacie złotych alg na Odrze brakowało jej odpowiedzialności za słowa".
Serwis wskazuje także, że "warto pamiętać, że PO ma sporo wpadek w kwestiach ochrony ekologii. Wisłę już kilkukrotnie zalewały nieczystości z Czajki. Budowa oczyszczalni ścieków była jedną ze sztandarowych inwestycji PO w Warszawie. Gdy ją ukończono, okazało się, że… jest niewystarczająca na tak duże miasto".
"Ochronie środowiska nie sprzyja także masowa wycinka drzew, która towarzyszy budowie kładki pieszo-rowerowej, łączącej Pragę z Powiślem" - dodano.
Źródło: tvp.info
REKLAMA
jb
REKLAMA