Eksperci: inflacja spada co cieszy konsumentów, ale przedsiębiorcy są w minorowych nastrojach
Inflacja spada piąty miesiąc z rzędu, ale gdy osiągnie poziom jednocyfrowy, wtedy spadki nie będą już tak spektakularne. Należy też pamiętać, że nie zawsze oznacza to spadek cen. Wiele będzie zależało od tego jak długo będą blokowane przez rząd podwyżki cen energii. Cały czas proinflacyjnie działa też presja płacowa. Popyt z przemysłu przenosi się na usługi, co powoduje, że przedsiębiorcy mają nastroje raczej pesymistyczne - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": Agnieszka Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej i dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista firmy XTB.
2023-08-01, 10:00
Eksperci poddali analizie szybki szacunek GUS na temat inflacji. Wynika z niego, że w lipcu wyniosła ona 10,8 proc. Był to piąty miesiąc spadku inflacji. Widzimy też spadki miesiąc do miesiąca.
Inflacja nie wpływa na poziom cen?
- Nie powinniśmy się koncentrować na zmianach wobec poprzedniego miesiąca, bo wynikają one ze zmian cen paliw, energii i sezonowych zmian żywności. Można oszacować natomiast, że inflacja bazowa, a więc bez cen żywności i energii też będzie podobna, może wyniesie 10,9 proc. To by oznaczało, że inflacja bazowa, która jest ważniejsza do oceny problemu inflacji, po raz pierwszy będzie wyższa niż inflacja ogółem. Dobrze więc, że inflacja spada, ale jesteśmy bardzo daleko od tego, żeby powiedzieć, że nie jest ona w Polsce problemem – mówił dr Przemysław Kwiecień.
Także Agnieszka Durlik uznała, że problem inflacji nie jest zamknięty. Zaznaczyła, że spadki z wysokich poziomów są coraz bardziej spektakularne, ale dużo ciężej jest zbić inflację do oczekiwanego poziomu, gdy jest już jednocyfrowa.
- Trzeba też pamiętać, że spadek inflacji to nadal wzrost cen. Przez wiele osób jest to źle rozumiane. Oczekują, że ceny będą spadać, a tak nie jest. Cały czas mamy też do czynienia z presją wynagrodzeń, które mają charakter inflacjogenny. Inflacja może więc utrzymać się dłużej, stąd dyskusje o obniżkach stóp powinny jednak zostać odsunięte w czasie, choć zapewne dla osób mających obciążenia kredytowe nie jest to dobrą informacją. Pozwoliłoby to jednak na schodzenie z wysokiego poziomu inflacji w sposób bardziej efektywny nip miałoby to miejsce przy obniżce stóp – dowodziła Agnieszka Durlik.
REKLAMA
W odniesieniu do pytania jakich danych możemy spodziewać się w kolejnych miesiącach Przemysław Kwiecień stwierdził, że inflacja nadal będzie spadać, ale to dlatego, że porównujemy się do okresu bardzo dynamicznych wzrostów cen w Europie, a szczególnie w Polsce. Dla przypomnienia podał, że w lutym mieliśmy inflację powyżej 18 procent, a przed rokiem ok. 15 proc. Do października tego roku inflacja cały czas rosła, ze względu przede wszystkim na rosnące ceny energii. Teraz one spadały albo tak jak w lipcu, nie wzrosły.
Jak oceniać najnowszy wskaźnik PMI dla Polski?
Goście audycji odnieśli się też do wskaźnika PMI dla polskiego przemysłu. Jest to 43,5 pkt. wobec 45,1 pkt. przed miesiącem.
- W światowym przemyśle widzimy generalnie pogorszenie nastrojów w przemyśle, a w Europie szczególnie mocno. Jest to wynik przesunięcia się popytu konsumpcyjnego w kierunku usług co jest następstwem restrykcji covidowych. Rządy zaszalały ze wsparciem fiskalnym i gospodarstwa domowe nie odnotowały spadku dochodów rozporządzalnych, ale ich wzrost, a dochodów tych nie miały za bardzo gdzie wydawać. Tak się więc to kumulowało. Dlatego teraz, gdy popyt w ogóle maleje, a do tego przenosi się na usługi, przemysł radzi sobie gorzej. Widać, że wcześniejsze, wybujałe oczekiwania były na wyrost. Do tego w Europie mamy więcej niż w innych częściach globu ograniczeń środowiskowych co też już uderza w przemysł – wyjaśniał dr Przemysław Kwiecień.
Zdaniem Agnieszki Durlik polski przemysł negatywnie patrz w przyszłość także dlatego, że jest silnie związany z przemysłem niemieckim, a ten słabo sobie radzi.
REKLAMA
- Jedyne państwo, w którym PMI ostatnio podskoczyło to Stany Zjednoczone, gdzie wiele wskazuje na to, że spowolnienie gospodarki będzie jednak mniejsze niż w Europie. Nasz przemysł obawia się też tego, jakie będą rozwiązania regulacyjne, szczególnie jeśli chodzi o ceny energii – powiedziała Agnieszka Durlik.
Audycję prowadziła Justyna Golonko zapraszamy do jej wysłuchania.
Posłuchaj
REKLAMA
PR24/Justyna Golonko/Anna Grabowska/sw
REKLAMA