Ekstraklasa: Radomiak wraca na swój stadion. Koniec siedmioletniego oczekiwania

Nowy stadion, który na razie posiada dwie zadaszone trybuny, może pomieścić 8 840 widzów. Docelowo mają jeszcze powstać dwie trybuny za bramkami. Jego budowę rozpoczęto w kwietniu 2016 roku. Przebiegała ona z ogromnymi problemami, a termin ukończenia inwestycji wielokrotnie był przesuwany. Jej koszt wyniósł 150 milionów złotych.

Radomiak ostatni mecz na swoim stadionie rozegrał 9 kwietnia 2016 roku przegrywając 0:1 z Nadwiślanem Góra w rozgrywkach II ligi. Poprzednie spotkanie na najwyższym poziomie rozgrywkowym odbyło się tam 38 lat temu – 23 czerwca 1985 roku. Radomiak pokonał wówczas Górnika Wałbrzych 5:1, ale nie uratowało to zespołu przed degradacją. Przez minione siedem lat "Zieloni" przyjmowali rywali na Stadionie Lekkoatletyczno-Piłkarskim im. Marszałka Józefa Piłsudskiego, który jest domowym obiektem ich lokalnego rywala – Broni.

Sobotni mecz cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Szybko wyprzedano wszystkie bilety.

Trener Constantin Galca podkreślił wagę spotkania z Cracovią dla całej społeczności związanej z Radomiakiem.

"Stadion jest bardzo ładny, ma dobrą infrastrukturę. Mamy nadzieję, że wygramy tu dużo meczów. Zawsze mówię, że emocje są ważne. Na pewno udzielą się nie tylko kibicom, ale i nam. Ważne, żebyśmy sobie z tym poradzili" – powiedział.

Radomiak nieźle zaczął nowy sezon. W inauguracyjnej kolejce pokonał 2:0 Górnika w Zabrzu, a w niedzielę przegrał 0:2 z Lechem w Poznaniu. Pokazał się jednak z niezłej strony i przy odrobinie szczęścia mógł pokusić się o remis.

Sobotni mecz Radomiaka z Cracovią rozpocznie się o godz. 20.00.

• Młody talent wyjeżdża z Ekstraklasy. Broendby podpisało kontrakt z Kowalczykiem
• El. Ligi Mistrzów: klątwa przełamana. Raków pierwszym polskim pogromcą Karabachu
• Raków Częstochowa w 3. rundzie el. Ligi Mistrzów. "Zwycięski remis" w Baku

bg/PAP