Hakerzy ze wschodu mieli dostęp do brytyjskiego MSZ. "Było to bardzo zawstydzające"
Rosyjscy i chińscy hakerzy uzyskali w 2021 roku, niezależnie od siebie, dostęp do wewnętrznych systemów brytyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych - ujawnił w sobotę dziennik "i".
2023-08-12, 22:00
Według tych źródeł cyberwłamania umożliwił jeden z pracowników, który "prawdopodobnie przypadkowo" pobrał złośliwe oprogramowanie typu malware znajdujące się w wiadomości e-mail. Do obu ataków, rosyjskiego i chińskiego, miało dojść w podobnym czasie, ale były one niezależne od siebie. Jak wyjaśniają cytowane źródła, nie uważa się, by ataki były skoordynowane. Raczej było tak, że gdy hakerzy z jednego z tych krajów zauważyli, że ci drudzy sforsowali zabezpieczenia, postanowili wykorzystać sposobność i zrobić to samo.
Byli tam jedni i drudzy
"Sądzimy, że w pewnym momencie byli tam jedni i drudzy. Było to bardzo zawstydzające i wywołało wielkie poruszenie w rządzie, ponieważ nie wiedzieli, czy powinni się do tego przyznać, czy nie. Była to ogromna ilość informacji. Ale żadna z nich nie była określona jako tajne, tylko były to codzienne sprawy organizacyjne" - powiedziało źródło z GCHQ, dodając, że ostatecznie rząd nie zdecydował się ujawnić informacji o cyberataku.
Jak zauważa "i", informacje o włamaniu do systemów MSZ pojawiły się zaledwie kilka dni po tym, jak Komisja Wyborcza przyznała, że padła ofiarą cyberataku, który wykryty został dopiero po 14 miesiącach. W jego wyniku hakerzy uzyskali dostęp do danych ok. 40 milionów zarejestrowanych wyborców.
REKLAMA
Czytaj też:
PAP/mn
REKLAMA