El. Ligi Mistrzów: Raków przegrywa z Kopenhagą. Trener Szwarga nie traci wiary, Grabara pewny awansu
Raków Częstochowa przegrał u siebie 0:1 z FC Kopenhaga i przed rewanżem nie jest faworytem do awansu. Mecz w Sosnowcu był wyrównany, a oceny boiskowych wydarzeń - bardzo zróżnicowane.
2023-08-23, 08:09
Trener Dawid Szwarga docenia postawę swojego zespołu, który mimo pechowego początku nie poddał się i do końcowego gwizdka walczył o wyrównanie.
- Za nami emocjonujące spotkanie. Było czuć w zespole bardzo dobrą energię, którą przenieśliśmy na boisko. Plan został zrealizowany na bardzo dobrym poziomie, co ograniczało liczbę wejść rywali w pole karne. Najważniejszy jest wynik. Konta bankowe rywali w przypadku awansu do LM nie będą pamiętały, że goście prowadzili do przerwy, choć nie oddali celnego strzału - podkreślił.
Szwarga nie traci wiary w awans do Ligi Mistrzów mimo niekorzystnego wyniku w pierwszym meczu. - Te sytuacje budują w nas pewność, że pojedziemy do Kopenhagi, by wygrać. Postaramy się awansować. Przed nami zadanie trudne, ale wykonalne. Każdy zawodnik w szatni czuł niedosyt po meczu. Będziemy go podsycać. Możemy żałować, że nie wykreowaliśmy więcej sytuacji, bo byliśmy w stanie to zrobić. W poprzednich meczach zawodnicy ofensywni stawali na wysokości zadania, dziś zabrakło błysku - ocenił.
REKLAMA
Posłuchaj
Raków Częstochowa - FC Kopenhaga: Grabara pewny swego
Spotkanie w Sosnowcu w swoim stylu podsumował bramkarz FC Kopenhaga, Kamil Grabara. Polak uważa, że jego zespół jest niemal pewny awansu.
- Ile Raków oddał strzałów w drugiej połowie? Może przy jednym się napracowałem. A tak nie miał żadnej klarownej sytuacji. Jego zawodnicy nie mogą teraz siedzieć w szatni i pluć sobie w brodę, bo byli blisko wygranej. (...) Dziś wygraliśmy i skłamałbym, że w rewanżu nie wygramy. W tamtym sezonie graliśmy w Champions League i teraz też będziemy - zapewniał Grabara w rozmowie z TVP Sport.
Duńczycy z respektem o Rakowie
Inaczej mecz z mistrzem Polski oceniają duńskie media, które doceniają postawę częstochowian i przyznają, że Kopenhadze sprzyjało szczęście.
REKLAMA
”W drugiej połowie spotkania to Raków miał całe morze szans na gole, lecz najważniejsze jest to, że jednobramkowa przewaga została obroniona. FCK rozegrał w sumie taki sobie mecz” - skomentował dziennik ”Ekstrabladet”.
”BT” ocenił, że murawa na stadionie w Sosnowcu była mokra, więc i szybka co powodowało wiele błędów. Jednak "ta jedna samobójcza bramka dała świetny punkt wyjścia przed rewanżem”.
”Mogło skończyć się inaczej biorąc pod uwagę, że w 39. minucie sędziowie VAR anulowali bramkę Rakowa, a w drugiej połowie polski rywal bardzo niebezpiecznie naciskał” - oceniła agencja Ritzau.
Zdaniem kanału telewizji DR: ”Raków pod koniec meczu atakował bez przerwy i miał wiele niewykorzystanych szans, ale wygrana 1:0 w meczu o tak wysoką stawkę na wyjeździe jest w sumie solidnym rezultatem”.
- La Liga: Barcelona nie zachwyciła, jednak wygrała. Robert Lewandowski w roli asystenta
- Piłkarskie MŚ kobiet: Hiszpanki mistrzyniami świata po raz pierwszy w historii
- Lionel Messi z kolejnym trofeum. Został najbardziej utytułowanym piłkarzem w historii
bg
REKLAMA