Lekkoatletyczne MŚ: Polacy poza finałem na 800 metrów. Borkowski był bardzo blisko sukcesu

• Obaj polscy biegacze pobili swoje rekordy życiowe, ale nie dało to awansu do najlepszej ósemki półfinałów
• O pechu może mówić zwłaszcza Mateusz Borkowski, któremu zabrakło ledwo 0,07 sekundy, by pobiec w sobotnim finale

Zabrakło tak niewiele. Mateusz Borkowski z życiówką

Mateusz Borkowski poprawił rekord życiowy na 1.44,30 i był czwarty w pierwszym biegu półfinałowym, natomiast Filip Ostrowski też uzyskał najlepszy czas w karierze - 1.45,30 i zajął szóste miejsce w drugiej serii.

- Taki jest sport. Powinienem być zadowolony z tego biegu. Mam rekord życiowy i kwalifikację olimpijską, choć pozostaje niedosyt, bo do finału zabrakło 0,07 sekundy. Mało brakowało. Pozostali zawodnicy osiągnęli fajne wyniki i ja również. To jest dobra lekcja. Udowodniłem sobie, że nie jestem gorszy od innych. Pobiegłem po prostu swoje - stwierdził Borkowski w wywiadzie z reporterem TVP.

Filip Ostrowski z ambicją na przyszłość. "Satysfakcja jest"

- Satysfakcja jest, ale apetyt był dużo większy. Bieg był trudny i bardzo szybki. Na tych mistrzostwach jest strasznie wysoki poziom. Ostatecznie jestem zadowolony. Tego sezonu jeszcze nie kończę, ale w przyszłym mam jeszcze większe ambicje - powiedział Ostrowski.

Do sobotniego finału awansowało ośmiu biegaczy: po dwóch najszybszych z trzech serii półfinałowych i dwóch z najlepszymi czasami spoza czołowych dwójek.

Czytaj także:

• Lekkoatletyka MŚ Budapeszt 2023: Terminarz i program mistrzostw świata
• Lekkoatletyczne MŚ: Natalia Kaczmarek srebrną medalistką! Świetny bieg Polki
• Lekkoatletyczne MŚ: Anita Włodarczyk nie wystąpi w finale rzutu młotem. Porażka polskiej mistrzyni
• Lekkoatletyczne MŚ: Wojciech Nowicki z kolejnym medalem. Polak wicemistrzem świata

/empe, PAP

REKLAMA