"Ukraina ma za mało broni pancernej". Analityk: atakujemy na południu, reagujemy za zagrożenie w rejonie Kupiańska

- Ukraińska kontrofensywa jest kontynuowana na południu. Owszem, jest bardzo ciężko, ponieważ jest tam wiele rosyjskich oddziałów i wiele terenów zostało zaminowanych. Do tego nadal jesteśmy w trudnej sytuacji, bo nie mamy wystarczającej ilości broni pancernej, a naprawdę jej potrzebujemy – przekazał portalowi PolskieRadio24.pl Ołeksandr Musijenko z Centrum Badań Wojskowych i Prawnych. Jak dodał, Ukraina musi także reagować na zagrożenie w regionie Kupiańska i liczyć się z atakami Rosji z innych kierunków, także na Charków. W związku z tym nie wszystkie oddziały mogą być zaangażowane w kontrofensywę.

2023-08-28, 16:40

"Ukraina ma za mało broni pancernej". Analityk: atakujemy na południu, reagujemy za zagrożenie w rejonie Kupiańska
Trwa agresji Rosji na Ukrainę. Foto: Sztab Generalny Ukrainy/ Facebook

- Czekamy na dodatkowe dostawy uzbrojenia. Mimo wszystko kontynuujemy walkę, mimo wszystko oswobadzamy terytorium Ukrainy. Dostrzegamy przy tym to ryzyko, które istnieje na wschodzie, w okolicy Kupiańska - przekazał Ołeksandr Musijenko z Centrum Badań Wojskowych i Prawnych.

Jak poinformował w niedzielę rzecznik Wschodniego Ugrupowania Wojsk Ukrainy Illa Jewłasz,  Rosja skoncentrowała około 100 tys. żołnierzy na kierunkach łymańskim i kupiańskim. Na tym ostatnim jest obecnie 45 tys. rosyjskich żołnierzy, a na łymańskim - 48 tys.

- Musimy się bronić w tym rejonie i nie możemy użyć w jednym miejscu wszystkich naszych wojsk, aby tylko atakować na południu, ponieważ możemy stracić terytoria na wschodzie, możemy stworzyć zagrożenia dla Charkowa. A więc działamy w sposób łączony, kombinowany: bronimy się na wschodzie, ale prowadzimy również ofensywę na południu - przekazał Ołeksandr Musijenko.

Brak potrzebnego uzbrojenia

Ołeksandr Musijenko powiedział, że na Ukrainę wciąż nie dotarły wszyskie obiecane pakiety broni -  Potrzebujemy jej więcej - zaznaczył.

REKLAMA

Analityk dodał, że bardzo ważne jest, by rozumieć, dlaczego Ukraina ma tak wielkie zapotrzebowanie na broń. - Chodzi o to, że Rosja z różnych względów jest szczególnym, znaczącym wrogiem. Chodzi o skalę, wielkość. Nie jest to wróg, który, powiedzmy, może zostać pokonany poprzez jedną operację wojskową. Rosjanie mają bardzo dużo broni, mają dużo zasobów i to wszystko musi zostać zniszczone. A po to, by to zniszczyć, potrzebna nam jest broń. Zatem mamy nadzieję i wierzymy, że taka pomoc będzie, będzie narastać. Tym bardziej, że zapadają decyzje o dodatkowej produkcji pocisków, amunicji, zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych - przekazał Ołeksandr Musijenko. .

- Osobiście uważam, że przykład Polski jest bardzo ważny, bo zakup broni w Korei Południowej to bardzo dobra decyzja - dodał Musijenko. Ale jak dotąd Korea Południowa nie pozwala nam sprzedawać broni, ponieważ Seul nie może sprzedawać broni krajom, które są w stanie wojny - zauważył.

- To moja osobista opinia: mam nadzieję, że może uda się podjąć decyzję o reeksporcie, to znaczy, że będziemy mogli kupować tę broń w przyszłości w krajach europejskich, może w Polsce - mówił.

- Dziękuję też polskiemu prezydentowi Andrzejowi Dudzie, który podkreślił, powiedział w jednym ze swoich wystąpień, że wciąż mamy za mało broni dla Ukrainy, potrzeba więcej. To jest ważne przesłanie dla Europy - przekazał.

REKLAMA

Brakuje także broni przeciwlotniczej. Rosjanie uderzyli w szkołę, zginęło czworo nauczycieli

W te dni jest szczególne zagrożenie atakami dronów i rakietami - zaznaczył także Ołeskandr Musijenko. - Żyjemy z takim zagrożeniem przez cały czas, Rosjanie nie zatrzymują się i nie rezygnują z prób zniszczenia nas. W ostatnim czasie ostrzał , które miały miejsce w Czernihowie, przyniósł wielką liczbę rannych, ofiary śmiertelne. Rakieta rozerwała się nad teatrem dramatycznym. Zabici zostali ludzie pracujący w portach Odessy, mieszkańcy Dniepra - mówił Ołeksandr Musijenko.

- Byłem bardzo poruszony historią z miasteczka Romny pod Sumami. Tam rosyjska rakieta uderzyła w szkołę, gdzie trwały przygotowania do nowego roku szkolnego, i tam zginęło czterech pracowników placówki: dyrektor szkoły, dwóch nauczycieli i bibliotekarz, młody historyk, który stworzył platformę internetową nauki online dla uczniów. Po czym Rosja stwierdziła, że to był obiekt wojskowy. A Rosjanie po prostu zabili nauczycieli w szkole. Oni po prostu tak działają, tak czynią dalej.- powiedział.

Jak zaznaczył, oczywiste jest, że Ukraina potrzebuje więcej obrony powietrznej, aby móc się bronić i aby kontynuować walkę.

REKLAMA

***

»ROSYJSKA AGRESJA NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny w PolskieRadio24.pl«

***

Czytaj także:

Z Ołeksandrem Musijenką z Centrum Badań Wojskowo-Prawnych rozmawiała Agnieszka Kamińska, PolskieRadio24.pl


PAP PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej