Wagnerowcy zostają na Białorusi. Portal wojskowy zdradza, jakie wyznaczono im zadanie
Nieliczni najemnicy z rosyjskiej Grupy Wagnera, którzy pozostaną na Białorusi, będą mieli za zadanie szkolić jednostki specjalne białoruskiego MSW w celu przeciwdziałania ewentualnym buntom przeciwko dyktatorskiej władzy Alaksandra Łukaszenki - ujawnił portal Centrum Narodowego Sprzeciwu, prowadzony przez ukraińską armię.
2023-08-31, 15:44
Rządowy serwis potwierdził swoje doniesienia ze środy, że większość wagnerowców wyjedzie z Białorusi do krajów Afryki. Jak powiadomiono, Rosjanie udają się obecnie do sześciu państw: Nigru, Mali, Libii, Sudanu, Republiki Środkowoafrykańskiej i Mozambiku.
We wszystkich tych krajach Kreml posiada swoje interesy kolonialne i geopolityczne. (Moskwa) wspiera tam albo rządzącą juntę, albo rebeliantów - przypomniano.
Dzień wcześniej Centrum donosiło, że w ciągu ostatnich trzech tygodni do Afryki wyjechało już z Białorusi ponad 1,5 tys. wagnerowców. Znacznie mniejsza liczba najemników, około 50 osób, wróciła do Rosji z powodu konfliktów z funkcjonariuszami białoruskiego MSW. Warunkiem zgody na wyjazd było w ich przypadku zawarcie kontraktu z rosyjską armią w celu dalszego udziału w wojnie z Ukrainą.
Czytaj także w PAP.pl: Katastrofa samolotu w Rosji. Znaleziono czarne skrzynki Embraer Legacy 600, w którym rozbił się Prigożyn
REKLAMA
Marsz na Moskwę
24 czerwca wagnerowcy zajęli sztab rosyjskich wojsk w Rostowie nad Donem, a następnie zaczęli posuwać się w kierunku Moskwy. Założyciel Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn, od dawna skonfliktowany z częścią rosyjskiego establishmentu wojskowego dowodzącą inwazją na Ukrainę, domagał się "przywrócenia sprawiedliwości" w armii i odsunięcia od władzy ministra obrony Siergieja Szojgu.
Tego samego dnia wieczorem Prigożyn ogłosił odwrót i wycofanie najemników do obozów polowych, by "uniknąć rozlewu krwi". Było to rezultatem układu Łukaszenki z Prigożynem, zawartego w porozumieniu z Władimirem Putinem. Zgodnie z tymi ustaleniami część bojowników Grupy Wagnera miała przemieścić się na Białoruś.
Śmierć Prigożyna
23 sierpnia Prigożyn, a także inni przedstawiciele kierownictwa wagnerowców, m.in. Dmitrij Utkin, zginęli w katastrofie lotniczej w obwodzie twerskim. W ocenie większości analityków ich śmierć była zemstą Kremla za czerwcowy bunt i "marsz na Moskwę".
Czytaj także w TVP.Info: ISW: Po śmierci Prigożyna grupa Wagnera utraci swój niezależny status
REKLAMA
Jak informowały pod koniec lipca ukraińska straż graniczna i brytyjskie ministerstwo obrony, do bazy wojskowej we wsi Cel w środkowej Białorusi przybyło do tamtego czasu co najmniej kilka tysięcy rosyjskich najemników. W ostatnich tygodniach pojawiały się doniesienia, że większość wagnerowców mogła już opuścić Białoruś.
- Ekspert: śmierć Prigożyna chwilowo wzmacnia władzę Putina
- Śmierć Prigożyna. Żaryn alarmuje: wzrosła atrakcyjność użycia wagnerowców przeciw Zachodowi
- Putin stał za śmiercią Prigożyna? Biały Dom: wszyscy wiedzą, że Kreml ma długą historię zabijania przeciwników
IAR/nt
PAP,pkur
REKLAMA
REKLAMA