Szachowy "mecz stulecia" między przedstawicielami dwóch mocarstw
51 lat temu, 1 września 1972 roku, zakończył się w Reykjavíku "mecz stulecia" w ramach strefowo rozgrywanych mistrzostw w tej dyscyplinie. Rywalizacja w poszukiwaniu pretendenta do rozgrywki z arcymistrzem Borisem Spasskim, rodem z ZSRR, wyłoniła "podwójnego" przeciwnika w postaci Amerykanina Bobby'ego Fischera.
2023-09-01, 05:30
Tak oto świat pasjonował się tą "mocarstwową" rozgrywką od 4 lipca 1972 roku. Jak pisze Zenón Franco na łamach "Chess24.com": "Wynik meczu 12½ : 8½. Nowym, jedenastym w historii oficjalnym mistrzem świata proklamowano 1 września 1972 Amerykanina Roberta Fischera. Fischera przyjęto w Stanach Zjednoczonych jak bohatera narodowego – prezydent Richard Nixon wysłał mu telegram gratulacyjny, zapraszając go do Białego Domu".
Taki polityczny i narodowy wydźwięk miała dla amerykańskiej opinii ta wygrana z przeciwnikiem zza żelaznej kurtyny, z komunistycznym przeciwnikiem.
Milioner podwaja wygraną
Od 1960 roku dwaj szachiści spotkali się pięć razy – trzy razy wygrywał Spasski, a dwa razy był remis. Bilans więc był wielce niekorzystny dla Amerykanina.
Bobby Fischer jeszcze przed rozpoczęciem meczu, a miało to nastąpić nie 4, lecz 1 lipca, zastosował całą serię wybiegów, zarówno finansowych, jak i roszczeniowych, by zapewnić sobie różne wygody i rozplanować arenę rozgrywkową.
REKLAMA
Zenón Franco tak opisuje ostatnie zdarzenia przed meczem: "Po ustaleniu miejsca i nagród za wygranie/przegranie meczu z 1972 r. Fischer zagrał argumentem w rodzaju 'wybiegu tchórzy' [użył angielskiego określenia 'chicken'], prosząc o znaczne zwiększenie puli nagród. Sprawę rozwiązano dopiero, gdy brytyjski milioner James Slater – miłośnik szachów – podwoił początkową kwotę wygranych. Co ciekawe, napisał osobisty list do Fischera z wiadomością: 'Teraz chodź i baw się, tchórzu!' ['chicken']. Warto dodać, że nagrody miały dzielić się w stosunku ⅝ : ⅜ między zwycięzcę i pokonanego.
Zasady gry
Pojedynek szachowy miał się składać z 24 partii, a mistrzem świata zostawał ten gracz, który jako pierwszy zdobędzie 12½ punktów. Co ciekawe, w przypadku remisu tytuł zachowywał Spasski. Na wygrane została desygnowana pula w łącznej wysokości 300 000 $, do czego doliczono również część wpływów z transmisji telewizyjnych (pojedynek był szeroko transmitowany i komentowany na całym świecie).
Dla porządku dodajmy jeszcze, że sędzią głównym był niemiecki szachista Lothar Schmid, a sędzią pomocniczym Islandczyk Guðmundur Arnlaugsson. Obaj rywalizujący szachiści mieli także swoich sekundantów.
Ważny w rozgrywaniu meczu szachowego jest czas każdej partii – w tym przypadku ustalono, że limit czasu meczu to 2 godziny 30 minut na 40 posunięć plus godzina na dalszych 16 posunięć. Dla wypoczynku i przygotowania się do każdej kolejnej rozgrywki mecze rozgrywane były co 2 dni: w niedzielę, wtorek i czwartek. Dodatkowo określono godziny partii na 17:00–22:00, a po 40 posunięciach partia była przekładana i dogrywana następnego dnia od godziny 16:00.
REKLAMA
"Obrona sycylijska" i "gambit hetmański"
Islandię w związku z tym meczem odwiedziło ponad 40 tysięcy turystów (sala koncertowa przystosowana do meczu mogła pomieścić trzy tysiące ludzi).
Bobby Fischer przez cały czas stosował wybiegi z różnego rodzaju żądaniami. Spóźnił się też 4 dni na rozpoczęcie meczu. Nie pojawił się na pierwszym losowaniu koloru bierek i wysłał tam swojego sekundanta. Organizatorzy wtedy szybko zmienili termin losowania (a losowanie koloru bierek przed pierwszą partią było o tyle ważne, że później szachiści grali naprzemiennie w każdej kolejnej partii).
Zwykło się też uważać, że gra "czarnymi" stawia zawodnika w nieco gorszej, defensywnej pozycji.
Co ciekawe, najczęściej stosowanym przez rywalizujących otwarciem była "obrona sycylijska" (7 razy), a następnie "gambit hetmański" (4 razy).
REKLAMA
Mecz wygrał Fischer stosunkiem 12½ : 8½.
***
- Krystyna Radzikowska. Poznaj prawdziwą królową gambitów
- Ksawery Tartakower. "W szachach moralne zwycięstwa się nie liczą"
***
REKLAMA
Warto też jeszcze poznać ciekawostkę, którą przytacza Zenón Franco. Kiedy Fisher zwlekał z decyzją, czy zjawić się na meczu, "Henry Kissinger, doradca Richarda Nixona ds. bezpieczeństwa narodowego, zadzwonił do Fischera i na wstępie powiedział mu: 'Najgorszy szachista na świecie wyzywa najlepszego gracza na świecie'. Kissinger powiedział Fischerowi, że powinien pojechać na Islandię i pokonać Rosjan w ich własnej grze. 'Rząd Stanów Zjednoczonych życzy wam wszystkiego najlepszego i ja też".
Rozmowa trwała dziesięć minut i zmieniła Fischera w zdecydowanego patriotę. Zgodził się grać "bez względu na wszystko" i oświadczył, że interesy USA są ważniejsze niż jego własne interesy osobiste. "W tamtym momencie Bobby postrzegał siebie nie tylko jako szachistę, ale także jako wojownika zimnej wojny broniącego swojego kraju", pisał Frank Brady w książce "Endgame".
PP
Źródło: Zenón Franco, "The Match of the Century: Fischer-Spassky", 1972, chess24.com.
REKLAMA
REKLAMA