Włoski samorządowiec krytykuje UE: migranci ekonomiczni nie mają nic wspólnego z ucieczką przed śmiercią i głodem
Włoski samorządowiec Luca Zaia ostro skrytykował we wtorek politykę migracyjną Brukseli. - Mamy tu problem, który nazywa się Unia Europejska - podkreślił. - Ten, kto ucieka przed śmiercią i głodem powinien zostać godnie przyjęty, ale bardzo często dochodzi do chaosu, bo przybywają migranci ekonomiczni, którzy nie mają nic wspólnego z ucieczką przed śmiercią i głodem - dodał.
2023-10-03, 13:34
Wpływowi włoski polityk Luca Zaia w wywiadzie dla dziennika "La Stampa" ostro skrytykował Unię Europejską za to, że w "najmniejszym stopniu nie zajmuje się problemem" migracji. W jego opinii relokacja migrantów jest nieskuteczna.
Rozmowa z przedstawicielem koalicyjnej Ligi ukazał się w dniu, w którym we Włoszech upamiętnia się ofiary migracji. Przypada on w rocznicę katastrofy łodzi z migrantami niedaleko brzegów Lampedusy 3 października 2013 roku, w której zginęło ponad 360 osób.
W całym kraju organizowane są debaty na temat migracji. Związane jest to z okresem nasilonej fali migracyjnej. Tylko w tym roku do Włoch przybyło ponad 130 tysięcy migrantów. W poniedziałek na Lampedusę przypłynęło pięć łodzi z około 130 osobami.
UE nie chroni granic Włoch
Unia Europejska "nie zajmuje się tym biblijnym exodusem, nie uważa już granic włoskich za granice Europy" - podkreślił w wywiadzie Luca Zaia.
REKLAMA
- Włochy stają się miękkim podbrzuszem Europy i powoli staną się też obozem uchodźców - dodał.
Krytycznie odniósł się też do zamknięcia granic przez niektóre europejskie państwa.
- To wstyd, że mamy totalnie nieobecną Europę, uciekającą, która w najmniejszym stopniu nie zajmuje się problemem. Głosowaliśmy za układem z Schengen i chcieliśmy go. Teraz nie wiem, z jakiego powodu niektóre kraje mają zamykają granice - zwrócił uwagę Luca Zaia. - To także dowód na to, że relokacja imigrantów, którzy przybywają do Włoch, nie jest w żadnym razie skuteczna na poziomie europejskim. Można ich policzyć na palcach jednej ręki - dodał.
Przybywają migranci ekonomiczni
Włoski polityk wyjaśnił też, że przybywający do Europy przybysze w ich rodzimych krajach w rodzimych krajach nie przymierali głodem, wbrew temu co wielu podkreśla.
REKLAMA
- Martwimy się o godność udzielania gościny. Ten, kto ucieka przed śmiercią i głodem powinien zostać godnie przyjęty, ale bardzo często dochodzi do chaosu, bo przybywają migranci ekonomiczni, którzy nie mają nic wspólnego z ucieczką przed śmiercią i głodem - stwierdził gubernator Wenecji Euganejskiej.
Zobacz na i.pl: Maciej Wąsik odpowiada "Gazecie Wyborczej". "Te liczby migrantów są nieprawdziwe"
Zwrócił też uwagę na konsekwencje ich przyjmowania w Europie. W jego opinii prowadzi to do "zmiany fizjonomii naszych społeczności i dlatego musimy zrewidować nasze służby medyczne, edukację i opiekę społeczną". - To nie znaczy, że jesteśmy przeciwni społeczeństwu multietnicznemu. Ale jedna kwestia to naturalny proces, a druga – to co dzieje się teraz i co nie ma nic wspólnego z naturalnym procesem. Temu, ko umiera z głodu trzeba pomóc, ale my tu mamy problem, który nazywa się Unia Europejska - speuntował polityk.
Włosi zarzucają m.in. władzom Niemiec finansowanie fundacji przywożących nielegalnych migrantów na Lampedusę. W sobotę wicepremier Włoch Matteo Salvini domagał się od Unii Europejskiej blokady morskiej na Morzu Śródziemnym, by powstrzymać nielegalną migrację.
REKLAMA
Zobacz na TVP Info: Gubernator Wenecji Euganejskiej o migracji: Mamy problem, który nazywa się Unia Europejska
PAP/kg
REKLAMA
REKLAMA