Wojewoda mazowiecki alarmuje: "obrońcy demokracji" chcą przymusić prezydenta do złamania zwyczaju konstytucyjnego
- Jeszcze nie odebrali zaświadczeń o wyborze - nie mówiąc o złożeniu ślubowań poselskich - a już próbują szantażować głowę państwa. Fascynujące, że tzw. "obrońcy demokracji" chcą przymusić prezydenta do złamania zwyczaju konstytucyjnego. To pierwszy zwiastun zmasowanego ataku i agresji wobec Andrzeja Dudy - napisał na Twitterze wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński.
2023-10-18, 15:15
Tobiasz Bocheński, wojewoda mazowiecki, wskazał, że już rozpoczął się proces przymuszania przez opozycję prezydenta Andrzeja Dudy do wydania określonych decyzji. Opozycja stara się wymusić na prezydencie, aby nie wskazywał on lidera zwycięskiej partii jako kandydata na premiera, tylko od razu wybrał do tego kogoś z obozu opozycyjnego.
- Widzę, że atak na Prezydenta RP rozpoczęty. Jeszcze nie odebrali zaświadczeń o wyborze - nie mówiąc o złożeniu ślubowań poselskich - a już próbują szantażować głowę państwa. Fascynujące, że tzw. "obrońcy demokracji" chcą przymusić Prezydenta do złamania zwyczaju konstytucyjnego. To pierwszy zwiastun zmasowanego ataku i agresji wobec Andrzeja Dudy. Wszyscy powinni się przygotować na nadchodzące seanse nienawiści. Heraklit z Efezu rzekł, iż nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki - stąd obawa, że zbliżający się nurt będzie jeszcze bardziej mętny niż ten który wysechł w 2015 r. - napisał na Twitterze.
Zwyczaj konstytucyjny
Minister w Kancelarii Prezydenta RP, Małgorzata Paprocka wskazała dziś w Programie 1 Polskiego Radia, że "jest coś takiego jak zwyczaj konstytucyjny". - Patrząc na to, jak te przepisy były wykonywane przez wszystkich kolejnych prezydentów, to faktycznie zawsze była ta misja w pierwszym kroku powierzana szefowi lub osobie wskazanej przez ugrupowanie, które wygrało wybory - dodała.
- Sytuacja jest o tyle specyficzna, że PiS wygrało wybory, natomiast wolę sformowania rządu zgłaszają trzy partie, ale te partie nie startowały jako formalna koalicja - zauważyła Małgorzata Paprocka. Jak wskazała, "mamy do czynienia z koalicją na poziomie pewnych deklaracji liderów politycznych, a nie formalną koalicją w rozumieniu prawa wyborczego". - Gdyby startowały jako koalicja z jednej listy to sytuacja z perspektywy prezydenta byłaby inna - dodała.
REKLAMA
Czytaj także na niezalezna.pl: Wielki sukces lidera listy PiS. Kacper Płażyński osiągnął rekordowy wynik
Prezydencka minister wskazała również, że konstytucja przewiduje trzy kroki. - Pierwszy - konstytucja nakazuje prezydentowi wskazanie i powołanie premiera, powołanie Rady Ministrów, następnie powołana Rada Ministrów musi uzyskać wotum zaufania od Sejmu, co bardzo istotne przegłosowane bezwzględną większością głosów - powiedziała. Jak dodała, "jeśli do tego nie dojdzie, konstytucja przewiduje jeszcze dwie dalsze możliwości".
Na pytanie, czy misję sformowania rządu otrzyma przedstawiciel partii, która wygrała wybory - którą jest PiS - czy przedstawiciel koalicji opozycyjnej, która ma większość sejmową, prezydencka minister odparła, że konstytucja pozostawia tutaj "absolutnie tę kwestię do uznania prezydenta".
Wybory parlamentarne. Zwycięstwo PiS
Państwowa Komisja Wyborcza podała dane ze 100 proc. komisji wyborczych. Wynika z nich, że zwycięzcą wyborów parlamentarnych do Sejmu zostało Prawo i Sprawiedliwość, z wynikiem 35,38 proc. Na drugim miejscu jest Koalicja Obywatelska, na którą zagłosowało 30,70 proc. Polaków.
REKLAMA
Na dalszych miejscach w wyborach do Sejmu są: Trzecia Droga (14,40 proc.), Nowa Lewica (8,61 proc.), Konfederacja (7,16 proc.). Bezpartyjni Samorządowcy, z poparciem 1,86 proc. Polaków, nie przekroczyli progu wyborczego, podobnie jak pozostałe komitety wyborcze.
- "Musimy szybko wyciągnąć wnioski z wyborów". Mularczyk o kolejnych działaniach partii
- Totalnej pogardy opozycji odsłona kolejna. Belka zamierza "odszczurzać" spółki Skarbu Państwa
Zobacz również: Paprocka: partie, które chcą tworzyć rząd, nie startowały jako formalna koalicja
dn/Twitter/PR1
REKLAMA