Antysemicki transparent na propalestyńskiej manifestacji w Warszawie. Jest stanowcza reakcja Uniwersytetu Medycznego

W związku z antysemickimi transparentami na propalestyńskiej manifestacji, Warszawski Uniwersytet Medyczny potępił wszelkie przejawy nietolerancji, agresji, a w szczególności akty terroryzmu. Poinformował, że "wszelkie naruszenia tych zasad będą kierowane natychmiast do Rzecznika Dyscyplinarnego ds. Studentów i Doktorantów WUM". Dodał, że "w stosunku do niektórych studentów takie działania zostały już podjęte".

2023-10-26, 11:17

Antysemicki transparent na propalestyńskiej manifestacji w Warszawie. Jest stanowcza reakcja Uniwersytetu Medycznego
Jest stanowcza reakcja Uniwersytetu Medycznego ws. antysemickiego transparentu. Foto: Forum/Filip Blazejowski

"Warszawski Uniwersytet Medyczny zdecydowanie potępia wszelkie przejawy nietolerancji, agresji, a w szczególności akty terroryzmu, a także ich popieranie. Kształcącym się w naszej Uczelni studentkom i studentom wpajamy wartości akademickie, do których należy szacunek, tolerancja, wyrzeczenie się nienawiści oraz postaw nieetycznych" - poinformował w oświadczeniu Warszawski Uniwersytet Medyczny.

Uczelnia podkreśliła, że "wszelkie naruszenia tych zasad będą traktowane bardzo poważnie" i kierowane do rzecznika dyscyplinarnego. W oświadczeniu przekazano, że "w stosunku do niektórych studentów takie działania zostały już podjęte". Podano, że studenci "dotknięci kryzysem na Bliskim Wschodzie mogą liczyć na pomoc psychologiczną".

Antysemicki transparent

W ubiegłą sobotę ulicami Warszawy przeszedł marsz, którego uczestnicy protestowali przeciwko interwencji Izraela w Strefie Gazy, w wyniku której giną palestyńscy cywile. Manifestanci mieli ze sobą flagi Palestyny i liczne transparenty, z hasłami: "Stop ludobójstwu Palestyńczyków", "Wolna Palestyna", "From the river to the sea, Palestine will be free" (Od rzeki do morza, Palestyna będzie wolna), "To, co dzieje się w Palestynie, to jest ludobójstwo i masowe zniszczenie, i jesteśmy tego naocznymi świadkami na żywo".

Na jednym zdjęciu z wydarzenia widać kobietę niosącą transparent z napisem "keep the world clean" oraz narysowanym koszem na śmieci z flagą Izraela w środku. Jak ustalił twitterowy kanał Visegrad 24, kobieta na fotografii to Marie Andersen, Norweżka z Oslo, studentka piątego roku na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, prywatnie żona Jordańczyka. Visegrad 24 wskazuje, że kobieta aktywnie zamieszcza w mediach społecznościowych treści antysemickie.

REKLAMA

Marie Andersen w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych twierdzi, że "znaczenie transparentu wyraziła w wywiadzie przeprowadzonym podczas protestu", a w mediach "przekręcono jej intencje". Dodała, że nie ma na świecie miejsca na antysemityzm lub inną formę nienawiści z powodów religijnych, podobnie jak "zabijania cywilów po obu stronach jakiegokolwiek konfliktu".

"Szczerze przepraszam każdego, kogo zraniła lub uraziła ta sytuacja" - napisała. Andersen "chciała także przeprosić środowisko propalestyńskie za szkody, jakie to nieporozumienie wyrządziło ruchowi".

Reakcja polskich władz

Antysemickie hasła na marszu spotkały się z jednoznacznym sprzeciwem ze strony przedstawicieli polskich władz. "My, Polacy, ze względu na pamięć o tych, którzy zostali zamordowani w czasie Holokaustu – nigdy nie możemy się zgodzić na jakiekolwiek przejawy antysemityzmu w żadnej formie i wszelkie jego oznaki budzą nasze głębokie oburzenie. W Polsce nie ma zgody na wyrażanie nienawiści wobec kogokolwiek. To całkowicie sprzeczne z wartościami, na których opiera się Rzeczpospolita" – podkreślono w stanowisku wydanym przez Kancelarię Prezydenta RP.

Paweł Jabłoński, wiceszef MSZ, stwierdził, że "transparenty wzywające do nienawiści ze względów narodowościowych/etnicznych to złamanie prawa – i podstawa do rozwiązania zgromadzenia".

REKLAMA

Czytaj także:

dn/PAP/niezależna.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej