Rosja sprawdza poziom radioaktywności po awarii w elektrowni w Japonii
Niepokój Rosjan wzrósł w związku z informacjami o uszkodzeniu reaktorów jądrowych w jednej z japońskich elektrowni.
2011-03-12, 09:20
Posłuchaj
Po wybuchu w japońskiej elektrowni jądrowej poziom radioaktywności w dalekowschodnich regionach Rosji pozostaje w normie - te uspokajające informacje przekazała agencja Interfax powołując się na komunikat rosyjskich służb sanitarnych.
Rosyjscy eksperci twierdzą, że nie powinno dojść do takiej sytuacji jak w Czarnobylu, gdzie po wybuchu reaktora jądrowego radioaktywny pył przemieszczał się z wiatrem przez kilkadziesiąt godzin. Ich zdaniem, wciąż jest szansa na niedopuszczenie do bezpośredniej eksplozji reaktora.
Służby sanitarne Federacji prowadzą szczegółowy monitoring radioaktywności na obszarach bezpośrednio graniczących z wyspami japońskimi dotkniętymi trzęsieniem ziemi. Szczegółowym monitoringiem poziomu radioaktywności objęto wyspy: Kurylskie i Sachalin oraz kraje Primorski i Chabarowski.
Tajmuraz Kasajew z sachalińskiego centrum dowodzenia Ministerstwa Spraw Nadzwyczajnych uspokaja, że przy obecnych warunkach pogodowych, w najgorszym nawet wariancie, obłok radioaktywny nie dotrze do dalekowschodnich wysp.
- Gdyby doszło do najgorszego jesteśmy gotowi natychmiast uruchomić wszystkie mechanizmy obrony cywilnej - dodał Kasajew.
Tymczasem odwołano stan zagrożenia tsunami na wyspach Kurylskich i Sachalinie. Ponad 11 tysięcy osób mogło wrócić do swoich domów.
Czytaj więcej w specjalnym serwisie>>>
IAR,kk
REKLAMA