Prometeizm, służba Gruzji i emigracja w Polsce. Oni położyli fundamenty pod braterstwo obu narodów
Po zniszczeniu Demokratycznej Republiki Gruzji (1918-1921) przez bolszewików w dwudziestoleciu międzywojennym część gruzińskiej emigracji politycznej znalazła schronienie w Polsce. Jej uczestnicy działali na rzecz odrodzenia swojego państwa, ale położyli także fundamenty przyszłych relacji Polski i Gruzji. Tradycje, które zapoczątkowali, są podejmowane także dziś. Wielu Gruzinów tzw. emigracji politycznej służyło w Wojsku Polskim, choć nie mieli polskiego obywatelstwa, bronili Polski w 1939 roku. Walczyli w Powstaniu Warszawskim, służyli w Armii Krajowej, i w Armii Andersa. Ponad 108 było oficerami kontraktowymi. Groby niektórych z tych zasłużonych osób znajdują się w Warszawie.
2023-11-02, 21:20
W pierwszym szeregu zasłużonych dla relacji Polski i Gruzji stoi z pewnością Sergo Kuruliszwili (1894-1925), pierwszy Konsul Generalny w Polsce w latach 1918-1924.
Był on twórcą gruzińskiego prometeizmu, znał osobiście Marszałka Józefa Piłsudskiego - przekazał portalowi PolskieRadio24.pl dr Dawid Kolbaia, kartwelolog ze Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego, kierownik Specjalizacji Kaukaskiej.
Prometeizm był ruchem politycznym międzywojnia, którego celem było doprowadzenie do uzyskania niepodległości przez ujarzmione przez ZSRR narody, i rozpadnięcie się Związku Radzieckiego w wyniku tendencji odśrodkowych. Wspierały go rządy ujarzmionych narodów, działające na emigracji.
Początkowo Kuruliszwili był przedstawicielem gruzińskiego rządu na emigracji w Polsce, następnie Konsulem Generalnym.
REKLAMA
W czasie wojny bolszewickiej był zdecydowany, by bronić Polski przed Rosjanami. - Znalazłem list, który Kuruliszwili pisał do przedstawiciela rządu gruzińskiego w Szwajcarii. 7 sierpnia 1920 roku napisał, że chce walczyć przeciwko Rosji. Jeżeli takiej zgody nie dostanie od rządu gruzińskiego i tak to uczyni. Treść tego listu odczytałem w czasie, gdy zwołano Zgromadzenie Parlamentarne Polsko-Gruzińskie - przekazał dr Kolbaia.
Jak relacjonował dr Kolbaia, Kuruliszwili był poetą, pisarzem, erudytą, prowadził wykłady na tematy Orientu, a przede wszystkim interesował się Gruzją, Azerbejdżanem i Turcją.
- Przyjaźnił się bardzo z Józefem Piłsudskim. Zapraszał nawet Piłsudskiego do stowarzyszenia, które utworzył 1918 roku, a które nosiło nazwę "Polsko-Gruziński Komitet". Komitet ów gromadził środki, które przeznaczał potem m.in. na rzecz uchodźców z Gruzji, którzy pojawili się w Polsce po upadku Gruzji w 1921 roku. Napisał kilka książek i zdążył je wydać po polsku. To na przykład: "Gruzja pod jarzmem bolszewickim" i "Bolszewickie niebezpieczeństwo" - rozprawy polityczne, wyrażające jego stosunek wobec Rosji bolszewickiej. Jako poeta wydał tomy zatytułowane "Róże pijane" "Gwiezdny Szlak", "Fale" - przekazał dr Kolbaia.
"Pro Georgia". Kontynuacja tradycji
Jak mówił dr Kolbaia, Sergo Kuruliszwili wydawał niewielkie objętościowo jednodniówki rocznicowe - "Amirani" (1920), "Pro Georgia" (1922), "Pro Patria" (1923). - Zapożyczyłem od niego nazwę "Pro Georgia" i z takim tytułem wydaję od 1991 roku rocznik naukowy, który w trakcie tych trzydziestu trzech lat stał się jednym z najpoważniejszych a także jednym z nielicznych pism naukowych poświęconych szeroko rozumianej problematyce kartwelologicznej (gruzińskiej) i kaukaskiej nie tylko w Polsce, ale i na świecie - zaznaczył dr Kolbaia.
REKLAMA
- W ostatnim czasie w ramach prac Polsko-Gruzińskiej Komisji Historyków wydałem IV tom w języku angielskim, zamieściłem tam obszerny materiał na temat Sergo Kuruliszwilego, m.in. listy, które wysyłał z Warszawy do przedstawicieli rządu gruzińskiego w Paryżu - dodał dr Dawid Kolbaia.
Sergo Kuruliszwili założył także Klub Polsko-Gruziński. - W 1995 roku odnowiliśmy ów klub wraz potomkiem rodziny Kuruliszwilego, fotografem Sergo pod nazwą "Klub Polsko-Gruziński w Warszawie 1920 rok". Po śmierci Sergo Kuruliszwiliego klub przestał działać, ale z punktu widzenia prawnego istnieje. Może w przyszłości odnowię ów klub - przekazał dr Kolbaia.
- Sergo Kuruliszwili podejmował liczne przedsięwzięcia wydawnicze, z których najpoważniejszym był redagowany przez niego od jesieni 1923 r. tygodnik "Kurier Stołeczny" (wydawca - Walentyna Sas-Wójcicka), w którym od pierwszego numeru poważną rolę odgrywała tematyka wschodnia, a zwłaszcza gruzińska. Od 1924 r. tygodnik nosił tytuł "Głos Wschodu". Na jego łamach, oprócz samego Sergo Kuruliszwilego, pisywali znani publicyści warszawscy, tacy jak Gustaw Kamieński (Gamaston), Wacławia Rogowicz, Piotr Pręgowski, gościli tu również pisarze i poeci - Władysław St. Reymont, Leopold Staff, a nawet Stefan Żeromski. Tygodnik przestał wychodzić parę miesięcy przed tragiczną śmiercią Sergo Kuruliszwilego. Zginął on tragicznie, zastrzelony o trzeciej po południu 25 marca 1925 r. w Kawiarni Komorowskiego przy ul. Nowy Świat 26. Zabił go Stefan Lebraum vel Likiernik, zazdrosny mąż artystki malarki Haliny Sas-Wójcickiej. Sergo Kuruliszwili został pochowany na Cmentarzu Prawosławnym na Woli w grobie, w którym w 1927 r. spoczęła również jego żona Maria, a w roku 1961 brat Jan - przekazał dr Kolbaia.
REKLAMA
Jan Kawtaradze i jego żona Halina, Sprawiedliwa Wśród Narodów Świata
Jan Kawtaradze (1897-1944) to oficer kontraktowy Wojska Polskiego. Był historykiem, wykładowcą w Szkole Wschodoznawczej w Warszawie. W wydawnictwie Instytutu Wschodniego ukazała się w 1929 r. jego książka "Gruzja w zarysie historycznym", pierwsza w języku polskim historia tego kraju, co podkreślił w przedmowie profesor Marceli Handelsman. 2 sierpnia 1944 r. podczas Powstania Warszawskiego został zamordowany wraz ze swą żoną.
Dr Dawid Kolbaia przekazał, że Kawtaradze ożenił się Polką pochodzącą z Torunia (Haliną z domu Worobiow). Pomagali Żydom w czasie okupacji hitlerowskiej. Małżeństwo zginęło podczas Powstania Warszawskiego. - 2 sierpnia 1944 roku gestapo wtargnęło do ich domu o 4 nad ranem, zaczęło wyprowadzać panią Kawtaradze z domu. Mąż chwycił za broń białą (kindżał) i próbował zapobiec temu, co się działo. Oboje zostali zastrzeleni we własnym domu - przekazał dr Kolbaia.
REKLAMA
Gruzini pochowani na wojskowych Powązkach: 16-letnia łączniczka Powstania, córka zamordowanego w Katyniu
Gruzini są pochowani również na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. W kwaterze batalionu Parasol jest pochowana Irena Schirtładze "Irka", córka gruzińskiego oficera kontraktowego. Zginęła w Powstaniu Warszawskim.
Schirtładze była łączniczką batalionu Parasol (Armia Krajowa - zgrupowanie "Radosław", 3 kompania). W chwili śmierci miała zaledwie 16 lat, do powstania przystąpiła jako ochotniczka.
Jej ojciec Arkadiusz Schirtładze był gruzińskim oficerem kontraktowym, został zamordowany przez NKWD w Katyniu. Przed wojną jako kapitan szkolił polskich lotników w Dęblinie, brał udział w kampanii wrześniowej 1939 roku, jednak został pojmany przez Sowietów w okolicy Brześcia.
Na terenie tej nekropolii znajduje się także grób kapitana Irakli Kazbegi i jego ojca generała Jana Kazbegi.
REKLAMA
Na wojskowych Powązkach spoczywa także Aleksander Godzjaszwili (1897-1941), który był prezesem Komitetu Polsko-Gruzińskiego. Był także pierwszym uczonym, doktorem, który obronił pracę na temat uznania gruzińskiej niepodległości w świetle prawa międzynarodowego w pracy pt. Zagadnienia Państwa Gruzińskiego w świetle prawa międzynarodowego (Warszawa 1926).
Pochowani są tam także mjr Konstanty Terjaszwili (1899-1939), mjr Szałwa Purceladze (zm. 1934)
Oficerowi kontraktowi WP pochowani są także w Londynie
Przy Muzeum Powstania Warszawskiego znajduje się pomnik gruzińskich oficerów kontraktowych Wojska Polskiego, odsłonięty w 2007 roku przez prezydenta Micheila Saakaszwilego i ś.p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
- Część oficerów dołączyła do Armii Andersa. Po wojnie emigrowali znów do Londynu. Tam zostali pochowani w polskiej sekcji cmentarza w Brompton. Zapisana jest tam spolszczona forma gruzińskich nazwisk - przekazał dr Kolbaia. To na przykład Wiktor Wachtang Łomidze, Roman Gweleslani, Aleksander Bagration, Dodik Czawczawadze, Kiknadze - przekazał dr Kolbaia.
REKLAMA
- Była to emigracja polityczna. Gruzińscy oficerowi zostali wcieleni do Wojska Polskiego na wypadek gdyby ich ojczyzna, Gruzja, potrzebowała już wyszkolonych wojskowych. Następnie oni sami wykładali na wyższych uczelniach w Polsce. Nie mieli obywatelstwa polskiego. Kiedy wybuchła wojna w 1939 roku, mogli jako obcokrajowcy opuścić Polskę, ale tego nie zrobili i włączyli do kampanii wrześniowej. Ich losy były różne. Niektórzy zostali zamordowani w Katyniu - przekazał dr Kolbaia.
Św. Grzegorz Peradze
W cerkwi św. Jana Klimaka, znajdującej się w obrębie cmentarza na Woli znajduje się tablica, na której widnieje nazwisko Grzegorza Peradze, świętego mnicha i męczennika, który większą część swojej działalności duszpasterskiej i naukowej spędził w Warszawie, do której przybył na zaproszenie Metropolity Dionizego (Waledyńskiego); był profesorem Uniwersytetu Warszawskiego (1933-1939), specjalistą w dziedzinie patrologii i historii monastycyzmu gruzińskiego. W maju 1942 r. w Warszawie został aresztowany przez gestapo. Bezpośrednim powodem aresztowania była prowokacja i donos, ratował Żydów. Najpierw osadzono go w więzieniu na Pawiaku w Warszawie, a w listopadzie 1942 r. przewieziono do niemieckiego obozu koncentracyjnego KL-Auschwitz.
Dr Dawid Kolbaia, polski i gruziński historyk, kartwelolog, opowiadał o emigracji gruzińskiej w Polsce w okresie międzywojennym, uczestnicząc w dorocznych odwiedzinach grobów osób zasłużonych na stołecznych cmentarzach, co jest już 20-letnią tradycją Studium Europy Wschodniej UW. Podczas tegorocznego obchodu SEW odwiedził m.in. Cmentarz Prawosławny na Woli i Cmentarz Powązkowski, także Cmentarz Wojskowy na Powązkach.
REKLAMA
Dr Dawid Kolbaia jest kierownikiem Specjalizacji Kaukaskiej Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego.
- Obchody z okazji Dnia św. Jerzego i 105-lecia odzyskania niepodległości przez Gruzję
- Gruziński duchowny Dawid Kondżaria: bardzo lubimy Polaków, pamiętamy o naszych przodkach, którzy oddali życie za Polskę
-***
REKLAMA
***
(absolwentka Studium Europy Wschodniej UW na studiach podyplomowych)
REKLAMA
REKLAMA