Wiadomo, dlaczego Kreml nie robi postępów na wojnie. Rosyjskie dowództwo używa na Ukrainie złych map

Z dyskusji prokremlowskich blogerów wojennych wynika, że rosyjski Sztab Generalny używa map obszaru działań zbrojnych na Ukrainie, odbiegających od realiów taktycznych i oczekuje od dowódców na froncie postępów, które dostosują realia do owych map - podał amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

2023-11-09, 10:34

Wiadomo, dlaczego Kreml nie robi postępów na wojnie. Rosyjskie dowództwo używa na Ukrainie złych map
ISW przypomina, że dość częste są wśród prokremlowskich blogerów skargi, iż dowódcy rozmaitego szczebla przedstawiają swoim zwierzchnikom nieprawdziwe i upiększone raporty. Foto: Vova Shevchuk/Shutterstock

Amerykański think tank informuje w najnowszym raporcie, że o tej możliwości blogerzy dyskutowali w odpowiedzi na pytanie jednego z nich, czemu wojska rosyjskie nie ostrzeliwują dużego skupiska sił ukraińskich w pobliżu linii frontu.

Rosyjskie mapy

"Rosyjski bloger twierdził, że wojskowi rosyjscy na froncie mają dostęp do «prawdziwej» mapy i że dowódcy rosyjscy nakazują swym oddziałom, by prowadziły rutynowe ataki w celu osiągnięcia postępów, które dostosują «prawdziwą» mapę do mapy Sztabu Generalnego" - przekazuje ISW.

Z omawianej dyskusji wynika, że również wcześniej zdarzały się pojedyncze ataki, których celem było dostosowanie realiów do niedokładnej mapy frontu. Niemniej, bloger cytowany przez ISW po raz pierwszy usłyszał, że istnieje szerszy nakaz operacyjny, by postępy na linii frontu pokrywały się z domniemaną mapą Sztabu Generalnego.

Sztab Generalny "coraz częściej wymaga od dowódców na froncie, by składali mu pozytywne meldunki" - dodaje ISW. Ośrodek przypomina, że dość częste są wśród prokremlowskich blogerów skargi, iż dowódcy rozmaitego szczebla przedstawiają swoim zwierzchnikom nieprawdziwe i upiększone raporty.

REKLAMA

Czytaj również:

Poligon w ogniu. Tak ćwiczą polscy żołnierze stacjonujący przy granicy z Białorusią

PAP/mm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej