Sojusz globalnych pariasów. Rosja i Wenezuela coraz bliżej ze sobą współpracują

Rosyjska inwazja na Ukrainę wzmocniła międzynarodową pozycję wenezuelskiego dyktatora Nicolasa Maduro. By złagodzić wpływ zachodniego embarga na rosyjską ropę, administracja USA dopuściła wyjątki od sankcji na surowiec z Wenezueli. Część ekspertów ocenia jednak, że - mimo zmiany podejścia Waszyngtonu - reżim w Caracas inwestuje raczej w dalsze pogłębianie relacji z Moskwą.

2023-12-24, 11:00

Sojusz globalnych pariasów. Rosja i Wenezuela coraz bliżej ze sobą współpracują
Prezydenci Rosji i Wenezueli chcą współdziałać w omijaniu sankcji nałożonych na Moskwę. Rosja jest głównym dostawcą broni dla Wenezueli. . Foto: tass/twitter

-Wenezuela miałaby bardzo niewielkie pole manewru na arenie międzynarodowej, gdyby nie klub półautorytarnych reżimów, do którego należy wraz z Rosją, Iranem, Chinami i do pewnego stopnia Turcją" – ocenił w rozmowie z PAP dr Carlos Solar, analityk ds. bezpieczeństwa w Ameryce Łacińskiej z brytyjskiego think tanku Royal United Services Institute (RUSI).

Wenezuela-kraj w ruinie


Pod rządami prezydenta Maduro Wenezuela doświadczyła katastrofalnego kryzysu gospodarczego i humanitarnego. Od 2014 roku kraj opuściło co najmniej 7,3 mln osób, czyli około 20 proc. populacji. Wenezuela jest izolowana na arenie międzynarodowej i choć dysponuje największymi wykrytymi złożami ropy na świecie, przemysł jej wydobycia jest tak zaniedbany, że przywrócenie produkcji z lat świetności wymagałoby zainwestowania miliardów dolarów.

Tymczasem Maduro zapowiada "potężną współpracę wojskową" z Moskwą, deklaruje też "silne poparcie" dla działań Kremla. W prasie krążyły nawet niepotwierdzone pogłoski, że Władimir Putin ma tajny plan ucieczki do Wenezueli w przypadku porażki na Ukrainie i utraty władzy. Taką informację przekazał politolog Abbas Gallamow, który niegdyś zajmował się pisaniem przemówień dla przywódcy Rosji. Według niego w ramach operacji "Arka Noego" Putin i jego rodzina mieliby zostać ewakuowani, najprawdopodobniej do Wenezueli.

Waszyngton próbuje odciągnąć Caracas od Moskwy


Polityczna i gospodarcza izolacja Rosji przyczyniła się do złagodzenia kursu Waszyngtonu wobec Caracas. Administracja byłego prezydenta USA Donalda Trumpa stosowała strategię "maksymalnej presji", by wymusić zmianę reżimu w Wenezueli, ale – jak podkreśla radio NPR – bez powodzenia, ponieważ Maduro nie odszedł. Z kolei skutki embarga na rosyjską ropę przyczyniły się do tego, że obecny prezydent Joe Biden zdaje się wyciągać do Caracas rękę na zgodę.

"Inwazja Rosji na Ukrainę zmieniła kalkulacje dotyczące wagi wenezuelskiej ropy i bezpośrednio doprowadziła do dużej zmiany strategii wobec reżimu Maduro. Administracja Bidena zasadniczo zaczęła negocjacje z jednym dyktatorem, by powstrzymać drugiego, co raczej nie przyniesie żadnych dalszych korzyści" – ocenili eksperci z amerykańskiego Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS).

Zaledwie dwa tygodnie po inwazji Rosji na Ukrainę, rozpoczętej w lutym 2022 roku, wysokiej rangi urzędnicy z USA po raz pierwszy od lat odwiedzili Wenezuelę i spotkali się tam z Maduro, by rozmawiać o uwolnieniu Amerykanów przetrzymywanych przez reżim. Nie rozmawiali natomiast z Juanem Guaido, liderem wenezuelskiej opozycji, którego USA i wiele innych krajów uznawało za tymczasowego przywódcę po sfałszowanych przez Maduro wyborach z 2018 roku.

Trzy miesiące po tej wizycie, latem 2022 roku, Stany Zjednoczone dały dwóm koncernom naftowym - hiszpańskiemu Repsolowi i włoskiemu Eni – zielone światło na wznowienie zakupu ropy z Wenezueli w zamian za spłatę długu tego kraju oraz eksport surowca do Europy. Miało to pomóc Staremu Kontynentowi zerwać z uzależnieniem od ropy pochodzącej z Rosji. Następnie, w listopadzie, Waszyngton pozwolił na wznowienie wydobycia i importu wenezuelskiego surowca do USA przez koncern Chevron.

REKLAMA

Trump chciał obalić Maduro?


Celem "maksymalnej presji" Trumpa oraz sankcji, nałożonych przez niego na wenezuelskich polityków i przemysł naftowy, było obalenie reżimu w Caracas. Strategia Bidena sprowadza się natomiast do naciskania na rozmowy pomiędzy rządem Maduro i opozycją, by znaleźć drogę do pokojowego przywrócenia demokracji w kraju – oceniają eksperci.

Waszyngton złagodził część sankcji, domagając się w zamian kroków w stronę demokratyzacji, w tym pozwolenia przeciwnikom politycznym na wybranie kandydata w wyborach prezydenckich w 2024 roku oraz zniesienia zakazu startowania w tych wyborach, nałożonego przez reżim na przywódców opozycji cieszących się największą popularnością.

Sfałszowane wybory prezydenckie


Opozycja przeprowadziła w październiku 2023 roku prawybory. Zdecydowane zwycięstwo odniosła w nich inżynier Maria Corina Machado, która zapowiedziała, że w 2024 roku odsunie od władzy Maduro i jego reżim. Ten jednak, przy pomocy Najwyższego Trybunału Sprawiedliwości Wenezueli, zawiesił wyniki prawyborów i potwierdził zakaz pełnienia funkcji publicznych przez Machado.

-Niedawne weto dla potencjalnych kandydatów na prezydenta z opozycji pokazało, że Maduro chce zniweczyć proces wyboru swojego przeciwnika politycznego w wyborach w 2024 roku – ocenił w rozmowie z PAP dr Solar ze słynnego think tanku RUSI. W jego opinii - mimo sankcji przeciwko władzom w Caracas i branży naftowej - reżim "pozostaje na tyle silny, by za pomocą pretekstów sprawiać, że promowanie demokracji w Wenezueli jest bardzo trudne".

Rosja i Wenezuela to kreatorzy katastrof 


W analizie opublikowanej wcześniej na stronie RUSI analityk podkreślał, że Syria, Wenezuela i Rosja są już odpowiedzialne za największe kryzysy uchodźcze od 1980 roku, w wyniku których przesiedlono łącznie ponad 15 mln ludzi. To z kolei odbiera tym krajom wiarygodność na forach międzynarodowych, skazuje na dalsze uzależnienie od siebie nawzajem i wzmacnia autokratyczne rządy.

Według Carlosa Solara odcięcie Rosji od Zachodu i spustoszenie rosyjskiej gospodarki mogą jednak doprowadzić do tego, że najważniejszym niezachodnim podmiotem na kontynencie amerykańskim staną się Chiny.

-Dlatego postawienie Wenezueli pod ścianą będzie wymagało wystarczającej (siły) odstraszania, by zniweczyć więzi, które obecnie pozwalają jej na swobodne podróżowanie na rosyjsko-chińskim wózku – skonstatował ekspert RUSI. 

REKLAMA

Czy Wenezuela napadnie na Gujanę? 

W ostatnich latach Gujana, jedno z najmniejszych państw w Ameryce Południowej, odkryła olbrzymie złoża ropy. Dzięki nim stała się krajem o najszybszym wzroście gospodarczym na świecie. O roszczeniach do dwóch trzecich terytorium Gujany przypomniała sobie jednak pogrążona w kryzysie Wenezuela, która zagroziła przejęciem tego obszaru.

- Scenariusz, w którym Wenezuela decyduje się na zbrojną inwazję na swojego mniejszego sąsiada – naśladując inwazję Rosji na Ukrainę – byłby katastrofalny dla regionu i nawet gorszy dla Wenezueli – ocenił dr Carlos Solar, ekspert z brytyjskiego think tanku Royal United Services Institute (RUSI).

-Skutkowałoby to nawet silniejszymi sankcjami, całkowitą izolacją gospodarczą i wstrzymaniem wszelkich innych form zewnętrznej pomocy dla (przywódcy Wenezueli Nicolasa) Maduro – przewiduje analityk, który w RUSI zajmuje się kwestiami bezpieczeństwa w Ameryce Łacińskiej.

Po odkryciach z ostatniej dekady Gujana - która oprócz Wenezueli graniczy z Brazylią i Surinamem – znajduje się na liście 20 państw o największych złożach ropy na świecie, obok takich krajów jak Norwegia, Brazylia i Algieria. Złoża, wykryte pod jej wodami przybrzeżnymi, szacowane są łącznie na 11 mld baryłek.

REKLAMA


PR24/PAP/SW


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej