89 zabitych po ataku terrorystycznym. Irańskie władze przypisują winę Izraelowi i USA
Na pogrzebie ofiar środowego zamachu przeprowadzonego w Iranie przez Państwo Islamskie czołowi przedstawiciele władz w Teheranie usiłowali przypisać atak Izraelowi i USA - poinformowała w piątek agencja Associated Press.
2024-01-05, 16:25
Prezydent Iranu Ebrahim Raisi i dowódca Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej generał Hosejn Salami starali się powiązać zamach z Izraelem i USA i sugerowali, że ma on związek z wojną pomiędzy Izraelem a palestyńskim Hamasem, nie przedstawiając na to żadnych dowodów. Tłum zgromadzony przed trumnami owiniętymi flagami krzyczał w odpowiedzi: "śmierć Ameryce!" i "śmierć Izraelowi!" - relacjonuje AP.
- Wróg zawsze widzi potęgę naszej Islamskiej Republiki. Cały świat uznaje tę potęgę (...) - powiedział Raisi, nie nazywając żadnego kraju. - Bądźcie pewni, że inicjatywa jest w rękach naszych potężnych sił. Miejsce i czas zostaną określone przez nasze siły - dodał.
Irańska telewizja państwowa również starała się powiązać Amerykę z atakiem. W pewnym momencie ponownie wyemitowała komentarze ówczesnego kandydata na prezydenta Donalda Trumpa z 2016 roku, który niesłusznie oskarżył ówczesnego prezydenta Baracka Obamę o bycie "założycielem" ekstremistycznej grupy, znanej obecnie jako państwo Islamskie (IS). Krytycy Obamy uważają, że decyzja o wycofaniu wojsk z Iraku w 2011 roku umożliwiła rozwój tej organizacji terrorystycznej, niegdyś powiązanej z Al-Kaidą.
"Znajdziemy was"
Hosejn Salami również starał się do tego nawiązać. - Mogą działać tylko jako agenci i najemnicy polityki amerykańskiej i syjonizmu - powiedział Salami, odnosząc się do IS. - Ale ostrzegamy ich: gdziekolwiek jesteście, znajdziemy was. Nie można uniknąć kary boskiej poprzez ukrywanie się. Jeśli nawet będziecie żyć 1000 lat, znajdziemy was - dodał.
REKLAMA
W środę na cmentarzu w irańskim mieście Kerman doszło do zamachu terrorystycznego, w którym, wg najnowszych danych, śmierć poniosło 89 osób. Atak został przeprowadzony podczas uroczystości upamiętniających czwartą rocznicę śmierci generała Kasema Sulejmaniego, dowódcy elitarnej jednostki Al-Kuds, zabitego przez Amerykanów 3 stycznia 2020 r.
W czwartek do ataku przyznało się IS. Zanim to nastąpiło, trwały spekulacje, kto mógł stać za zamachem. Wskazywano wewnętrzną opozycję w Iranie, emigrantów politycznych czy Izrael, a nawet Rosję, która - w opinii niektórych ekspertów - jest jedynym państwowym graczem, który korzysta na rosnącym chaosie w regionie Bliskiego Wschodu.
- Izrael sugeruje możliwość ataków odwetowych na Iran. "Prowadzimy wojnę na wielu frontach"
- Zabiła męża, bo się nad nią znęcał. Irański reżim skazał ją na śmierć
PAP,pkur
REKLAMA
REKLAMA