Huti szykują się na atak. Media: opracowano listę możliwych celów USA i Wielkiej Brytanii

Jemeńscy rebelianci Huti wzmacniają swoje pozycje oraz przenoszą broń i personel w oczekiwaniu na atak Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii - donosi w czwartek wieczorem portal Times of Israel. USA i Wielka Brytania miałyby zaatakować Jemeńczyków w odpowiedzi na ostrzały rakietowe statków na Morzu Czerwonym.

2024-01-12, 00:19

Huti szykują się na atak. Media: opracowano listę możliwych celów USA i Wielkiej Brytanii
Według doniesień medialnych, Huti w Jemenie mają przygotowywać się na atak USA i Wielkiej Brytanii. Foto: PAP/EPA/YAHYA ARHAB

Według portalu dowódcy oddziałów Huti opracowali listę celów, które mogą być zaatakowane, obejmującą m.in. stacje radarowe i miejsca startu dronów w pobliżu kluczowych miast, kontrolowanych przez rebeliantów. Według amerykańskich mediów rozważana jest także opcja kontrataku, ale bez ryzyka poważnych eskalacji.

Zdaniem Times of Israel wspierani przez Iran Jemeńscy rebelianci przenieśli swoje rakiety do bunkrów w gęsto zaludnionych obszarach stolicy Sany. Z kolei irański statek szpiegowski, który prawdopodobnie pomagał w atakach Huti na statki handlowe na Morzu Czerwonym, opuścił region, aby powrócić do portu Bandar Abbas, co jest sygnałem, że Teheran również liczy się z atakiem USA i Wielkiej Brytanii.

Blisko 30 ataków od listopada

Wcześniej w czwartek armia USA podała, że wczesnym rankiem Huti wystrzelili rakietę balistyczną w kierunku szlaków żeglugowych w Zatoce Adeńskiej. Był to 27. taki atak od połowy listopada.

"Jeden statek handlowy doniósł, że wizualnie obserwował uderzenie rakiety w wodę; nie zgłoszono jednak żadnych obrażeń ani uszkodzeń" – napisano w komunikacie amerykańskiej armii.

REKLAMA

Specjalne posiedzenie brytyjskiego rządu

Brytyjski premier Rishi Sunak dał pozwolenie na uderzenie w rebeliantów Huti - informują brytyjskie media, powołując sie na swoje źródła. Piszą o tym między innymi Times i Bloomberg. W uderzeniu mają brać udział Brytyjczycy i Amerykanie.

W Londynie zakończyło się wieczorne posiedzenie rządu premiera Sunaka. Rano zebrał się sztab kryzysowy Cobra. Premier skonsultował się też z liderem opozycji Keirem Starmerem, ministrem obrony w opozycyjnym gabinecie cieni i spikerem Izby Gmin Lindsay Hoylem. Oznaczałoby to bezpośrednią interwencję w pełnym napięć regionie. Amerykanie i Brytyjczycy oskarżają Iran o wspieranie rebeliantów. Część opozycji - Liberalni Demokraci, Szkocka Partia Narodowa i walijska Plaid Cymru - chce kryzysowego zwołania parlamentu.

Rebelianci atakują statki na Morzu Czerwonym, zagrażając ważnemu szlakowi handlowemu. Zarówno Waszyngton, jak i Londyn ostrzegały, że jeśli uderzenia się nie skończą, Huti odczują konsekwencje. Rebelianci tłumaczą, że ataki to wyraz sprzeciwu wobec Izraela i bombardowań Gazy.

Czytaj także: 

[ZOBACZ TAKŻE] "Podcast: świat": najważniejsze wydarzenia 2023 roku okiem korespondenta Polskiego Radia Wojciecha Cegielskiego

REKLAMA

IAR, PAP/ mbl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej