Wybory kopertowe. Artur Soboń przed komisją śledczą [TRANSMISJA]
2024-01-19, 14:20
- Będę korzystał z przysługującego mi prawa i uchylał się od odpowiedzi na pytanie, jeśli wykracza ono poza moje wyjaśnienia zawarte w swobodnej wypowiedzi - oświadczył przed komisją śledczą ds. wyborów korespondencyjnych b. wiceszef MAP Artur Soboń (PiS), powołując się na ustawę o komisji śledczej.
Po godz. 13.20 rozpoczęło się przesłuchanie kolejnego świadka. Artur Soboń na wstępie swojego przesłuchania odczytał listę spółek, które podlegały mu gdy był wiceministrem aktywów państwowych. Oświadczył też, że "w żadnym momencie wykonywania swoich obowiązków w ministerstwie aktywów państwowych nie nadzorował Poczty Polskiej". - Nie nadzorowałem także departamentów: budżetowego, prawnego ani departamentu wykonującego nadzór właścicielski wobec Poczty Polskiej. Na żadnym etapie przygotowań, nie uczestniczyłem w formalnych w obowiązkach związanych z przygotowaniem w wyborów korespondencyjnych - powiedział.
- Nie mam tutaj żadnej wiedzy tym bardziej z ogromnym zdziwieniem dowiedziałem się o moim wezwaniu przed wysoką komisję - podkreślił Soboń. - Biorąc pod uwagę publiczne wypowiedzi członków komisji reprezentujących większość parlamentarną w tym także pana przewodniczącego, który mówił o "histerii w związku z zeznaniami Jarosława Gowina", mogę się domyślać, że moja obecność dzisiaj wynika z zeznań złożonych przez Jarosława Gowina, w których sugeruje on, że podzielałem jego wątpliwości dot. organizacji wyborów korespondencyjnych. Soboń został wezwany na świadka już po drugim posiedzeniu komisji, a jeszcze przed przesłuchaniem Jarosława Gowina - dodał.
Posłuchaj
- Informuję zatem, że nie rozmawiałem, nie pisałem maili, ani w żaden inny sposób nie miałem uwag o wyborach korespondencyjnych z Jarosławem Gowinem - zadeklarował Soboń. - Sugestia Jarosława Gowina wynika tylko z treści nielegalnie opublikowanego maila w internecie, który przytacza treść prywatnej korespondencji sprzed czterech lat, z mojej prywatnej skrzynki na skrzynkę Michała Dworczyka, której autentyczności, dzisiaj nie jestem w stanie potwierdzić - dodał.
Odwołanie się do swobodnej wypowiedzi
Jego zdaniem, "w ujawnionej nielegalnie treści domniemanego maila nie ma nic odkrywczego, o czym wówczas nie rozmawiano w przestrzeni publicznej, tajemnic służbowych, informacji poufnych, opinii zastrzeżonych dla MAP". - Jest tam wymieniony zbiór wyzwań, związanych z organizacją wyborów korespondencyjnych dotyczących kilku kluczowych obszarów, które w związku z obstrukcją Senatu RP przy pracach nad ustawą o powszechnych wyborach korespondencyjnych, były w przestrzeni publicznej oczywiste - dodał Soboń.
- Mając świadomość, że członkowie komisji, reprezentujący większość Sejmową, z powodów politycznych działają ze z góry założoną tezą o nieprawidłowościach w przygotowaniu do realizacji wyborów korespondencyjnych i zapowiadają przyjęcie wniosków końcowych niekorzystnych dla członków rządu, odrzucają tym samym wnioski o zeznania kluczowych świadków, zmuszony jestem założyć, że niezależnie od rzeczywistych ustaleń, wnioski komisji zostaną przekazane do dalszych ustaleń prokuraturze - podkreślił.
- W takiej sytuacji na zasadzie art. 11 c ust. 1 pkt 1 ustawy o sejmowej komisji śledczej w fazie pytań komisji, będę korzystał z przysługującego mi prawa i uchylał się od odpowiedzi na pytanie, jeśli wykracza ono poza mojej wyjaśnienia zawarte w swobodnej wypowiedzi - poinformował. Na większość pytań odpowiedział "wszystko, co miałem do powiedzenia w objętej przesłuchaniem sprawie zawarłem w swobodnej formie wypowiedzi".
REKLAMA
- Dworczyk wezwany przed komisję ws. wyborów korespondencyjnych. Znamy termin
- Zeznania Michała Wypija. "Byłem przeciwny przeprowadzeniu wyborów prezydenckich w formie korespondencyjnej"
Dotychczas przed komisją zeznawał były wicepremier, b. prezes Porozumienia Jarosław Gowin. W jego zeznaniach pojawił się wątek dotyczący Michała Wypija. Gowin zeznał, że członkowie rodziny Michała Wypija, "piastujący stanowiska w organach administracji państwowej, byli nagabywani o to, aby wpłynęli na pana posła, aby on także zagłosował za wyborami kopertowymi".
Zaproszenia na Nowogrodzką
Wypij podkreślał przed komisją śledczą, że od początku był przeciwny pomysłowi przeprowadzenia wyborów w formie korespondencyjnej 10 maja 2020 r.
Wypij stwierdził, że na wszelkie wątpliwości Porozumienia dotyczące technicznych kwestii padały zapewnienia od osób odpowiedzialnych za poszczególne aspekty przeprowadzenia wyborów kopertowych, że "da się to zrobić". - Na pytanie o to, jak wymusić od samorządowców, by wydali spis wyborców bez podstawy prawnej, usłyszeliśmy: "wprowadzimy komisarzy i komisarze wydadzą nam spis wyborców – stwierdził Wypij. Dodał, że nie pamięta, kto to dokładnie powiedział.
REKLAMA
Zapytany, kto próbował na niego wpłynąć, by zmienił zdanie ws. wyborów kopertowych, odparł, że "w zasadzie chyba wszyscy ówcześni parlamentarzyści Porozumienia dostawali w pewnym momencie zaproszenia na spotkania na Nowogrodzkiej" (w siedzibie PiS).
Posłuchaj
- Te spotkania się nazywały "rozmowy o Polsce", ale moim zdaniem miała to być rozmowa, za ile. Takimi rozmowami nie byłem zainteresowany. O takich telefonach poinformował mnie poseł (Porozumienia) Stanisław Bukowiec, który ostrzegł mnie, że z tego numeru dzwonią i zapraszają na spotkania na Nowogrodzką. Też byli posłowie, którzy do mnie dzwonili, by rozmawiać o Polsce. Odmawiałem - zeznał Wypij.
Dodał, że telefonu od tamtego numeru nie odebrał. Dopytywany, kto dokładnie się z nim kontaktował ws. "rozmów o Polsce", poinformował, że dzwonił do niego europoseł Patryk Jaki (wówczas Solidarna Polska).
Przełożone przesłuchanie Elżbiety Witek
Według wcześniejszych planów w piątek przed komisją miała być przesłuchiwana b. marszałek Sejmu Elżbieta Witek (PiS). Jednak, jak poinformował szef komisji Dariusz Joński (KO), nie mogła ona stawić się w tym terminie, więc zostanie przesłuchana prawdopodobnie w lutym.
REKLAMA
W uchwale powołującej komisję do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych wskazano m.in. na konieczność zbadania procesów legislacyjnych podjętych przez rządzących w związku z tzw. wyborami kopertowymi, podejmowane i wydawane przez nich decyzje administracyjne, a także ustalenie, czy działania rządzących doprowadziły do "niekorzystnego rozporządzenia środkami publicznymi lub innymi, lub niekorzystnego gospodarowania mieniem Skarbu Państwa lub mieniem innych osób prawnych".
- Gowin przed komisją śledczą: Kaczyński powiedział, że nie puści mi tego płazem
- Artur Soboń członkiem zarządu Narodowego Banku Polskiego. Jest decyzja prezydenta
- "Szukali na mnie haków". Gowin zeznawał przed komisją ds. wyborów kopertowych
[ZOBACZ TAKŻE] Członek komisji śledczej ds. wyborów kopertowych Waldemar Buda gościem Polskiego Radia:
IAR, PAP/łl/st
REKLAMA